Rafał Gikiewicz w rozmowie z portalem "WP SportoweFakty" opowiedział o swoim pobycie w Turcji, rozłące z rodziną oraz dlaczego zdecydował się dołączyć do Widzewa Łódź. – Żegnali mnie też jak króla! Żona, która została w Ankarze z dziećmi, ma nadal do dyspozycji szofera, a klub deklaruje jej pomoc w każdej sprawie. Poległem tam trochę na limicie obcokrajowców – powiedział.