W sierpniu upadek na treningu sprawił, że złamała kostkę. Potem po pierwszej operacji okazało się, że potrzebna będzie druga. Wydawało się, że jest po sezonie. Nic z tego. Ciężką pracą i uporem Kamila Żuk doprowadziła do tego, że wystąpi w biathlonowym Pucharze Świata w Oslo. – Jak tylko założyłam narty, poczułam spokój i chęć treningu, jakiej nie miałam od paru lat. Czuję się tak, jakby ta przerwa była mi potrzebna, żeby odpuścić, żeby odpoczęła mi głowa – przyznaje liderka polskiej kadry w rozmowie z TVP Sport.