W sierpniu upadek na treningu sprawił, że złamała kostkę. Potem po pierwszej operacji okazało się, że potrzebna będzie druga. Wydawało się, że jest po sezonie. Nic z tego. Ciężką pracą i uporem Kamila Żuk doprowadziła do tego, że wystąpi w biathlonowym Pucharze Świata w Oslo. – Jak tylko założyłam narty, poczułam spokój i chęć treningu, jakiej nie miałam od paru lat. Czuję się tak, jakby ta przerwa była mi potrzebna, żeby odpuścić, żeby odpoczęła mi głowa – przyznaje liderka polskiej kadry w rozmowie z TVP Sport.
JAKUB POBOŻNIAK, TVP SPORT: – Przez cały sezon zawodom Pucharu Świata przyglądałaś się w roli widza. Jak się z tym czułaś?
KAMILA ŻUK: – Na początku ciężko znosiłam kibicowanie. Bardzo cieszyłam się z wyników dziewczyn, ale oczywiście podświadomie i wewnętrznie chciałam być na ich miejscu. To nie była zazdrość wobec ich rezultatów, ale zazdrościłam im samej możliwości startu. Siedziało to we mnie i musiałam trochę odchorować tę niemoc startowania. Ale teraz wydaje mi się, że to wpłynie też na taki głód startowy, który już odczuwam. Niezmiernie się cieszę, że będę mogła wystartować już w tym sezonie w Pucharze Świata. Chociaż zupełnie nie wiem czego się po sobie spodziewać (śmiech – przyp.red.). Tej paromiesięcznej przerwy nie da się wyciąć, nie da się o tym zapomnieć.
– Wierzyłaś, że zdołasz wrócić w tym sezonie? Zwłaszcza po tym, jak okazało się, że potrzebny jest drugi zabieg, który opóźni możliwość treningów.
– Już totalnie pogodziłam się z tym, że sezon jest stracony i nie łudziłam się nawet wewnętrznie na to, że gdzieś wystartuję. Po części nie dążyłam do tego, nie miałam żadnego planu przygotowawczego, żeby wrócić już do startów. Trenowałam dla siebie, trenowałam z wizją w przyszłość, trenowałam po to, żeby zbudować bazę na kolejne lata i na kolejny sezon przygotowawczy przede wszystkim, bo wiadomo, że byłoby mi bardzo ciężko ruszyć z zera. Trener widząc jak sobie radzę i jak ta noga znosiła obciążenia, cały czas miał nadzieję, że zdążę wystartować – i była to dla mnie wielka motywacja. Emocjonalnie jestem mu bardzo wdzięczna za to, że pomimo mojej kontuzji starał się mnie trzymać jak najbliżej drużyny. Widziałam, że mu zależy, co w takich trudnych momentach jest bardzo ważne. A skoro uznaliśmy, że wystartuję w Oslo, to wiem, że wykorzystam to w naprawdę dobry i przyszłościowy sposób.
– Pamiętam, jak spotkaliśmy się przed sezonem, w Dusznikach-Zdrój, na zgrupowaniu reprezentacji. Jeszcze o kulach, ale już byłaś na strzelnicy. To trener Torgersen namawiał na walkę o szybki powrót?
– Trener trzymał mnie blisko zespołu. Nie dał mi zapomnieć, że choć nie mogę startować, to jestem częścią tej ekipy. To świetne podejście. Myślę, że na lepszego trenera nie mogłyśmy trafić.
– Co działo się z twoją nogą podczas powrotu do treningów? Jak bardzo złamana niedawno kostka dawała się we znaki?
– Tak naprawdę najtrudniejsze były początki, kiedy byłam naprawdę zmotywowana do tego, żeby jak najszybciej wrócić. Wtedy jeszcze była wizja startu na mistrzostwach świata, wizja, że to jest realne. Potem okazało się, że z nogą wydarzyły się komplikacje i że potrzebuje ona więcej czasu, niż wszyscy się spodziewaliśmy.
Wtedy, w momencie kiedy trochę już sobie odpuściłam, wszystko zaczęło się układać. Tak, jakby było mi potrzebne, żeby odpuścić, żeby odpoczęła mi głowa, żeby organizm też odpoczął. Od nowego roku, jak tylko założyłam narty, poczułam spokój, poczułam chęć treningu taką, jakiej nie czułam od paru lat. Po prostu cieszyłam się tym, co robię i wykorzystywałam możliwość treningu.
– A po treningach wciąż odczuwasz ból?
– Nie. O dziwo, jeśli biegam na nartach, to nie doskwiera mi żaden ból. Dalej nie mam wypracowanego pełnego zgięcia w kostce, ale najprawdopodobniej do momentu wyciągnięcia całego zespolenia tego zgięcia nie odzyskam. Ale jestem w stanie trenować i nie mam większych problemów z większością ćwiczeń. Najbardziej problematyczne w danym momencie jest… bieganie na nogach. Próbuję stopniowo pokonywać coraz większe dystanse. Zaczęłam od 4,5 kilometra, ostatnio zrobiłam już nawet 6,5. Każdy taki kolejny bieg na nogach w takim dystansie i pomimo bólu spowoduje, że ta noga będzie po prostu silniejsza i z treningu na trening będzie mogła znosić więcej. Jeśli chodzi o bieg na nartach, to jestem w stanie wykonać dużo kilometrów bez większego bólu i dyskomfortu.
– Kolejny dowód, że bieg na nartach jest przyjemniejszy od biegania.
– Zdecydowanie (śmiech – przyp. red.).
– Wracasz do dziewczyn, za którymi świetne mistrzostwa świata. To też jest super sprawa, że wchodzisz do drużyny, która jest "w sztosie".
– To jest super motywujące, bo pokazuje, że praca, którą wykonujemy z trenerem działa. Nigdy w to nie wątpiłam i dla mnie współpraca z trenerem Tobiasem, to było spełnienie marzeń od momentu, kiedy pierwszy raz się z nim spotkałam. Będę podkreślać cały czas, że to jest odpowiedni człowiek na odpowiednim miejscu.
– Dziewczyny potwierdzają tylko, że rozwijają się i to nie jedna, tylko wszystkie.
– Wszystkie poszły bardzo do przodu. Sama mogę się tylko domyślać, jaki ja krok naprzód bym zrobiła, po drugim sezonie pracy z trenerem. Do momentu kontuzji czułam, że wszystko jest super. Z tej perspektywy bardzo żałuję straconego roku. Z drugiej strony, może przyniesie on na końcu więcej pozytywnych rzeczy. Zmieni coś w głowie.
– A masz tak w głowie czasem jeszcze, co by było, gdyby trener Torgersen pracował z wami nieprzerwalnie od 2018, a nie wrócił do polskiej kadry dopiero w 2022?
– Staram się nie wracać do tego, bo sama wiem, że jesteśmy dobrzy w gdybaniu, ale czasu nie cofniemy. Wszyscy widzą po rezultatach, że te ostatnie lata nie były dla mnie najlepsze, w szczególności czas do samych igrzysk w Pekinie. Tam nie było progresu, a raczej regres. Nie wiem, co by było, ale teraz to już nieważne. Teraz chcę się skupić na przyszłości i kolejnych igrzyskach. Mam nadzieję, że tam będzie już tylko progres.
– Przed tobą starty w Oslo. Co najmniej bieg indywidualny i jedna ze sztafet, a czysto teoretycznie jeszcze bieg ze startu wspólnego. Czujesz, że masz siły na start we wszystkich konkurencjach?
– Nie jestem co do tego przekonana. Bardzo ciężko określić mi mój poziom i to, jaką mam dyspozycję, bo – wiadomo – trening to jedno, a zawody to drugie. Z drugiej strony wiem, że gdyby trener nie widział światełka w tunelu po zgrupowaniu w Zakopanem, w którym uczestniczyłam, to też by mnie na zawody nie brał.
– Decyzja o powołaniu zapadła po konsultacji z tobą?
– Taka była umowa między nami, że jeśli nie będę prezentowała się w żaden przyzwoity sposób, to po prostu sobie odpuszczamy i skupiam się na przyszłym sezonie. Ale skoro trener podjął taką decyzję, to też mnie motywuje do tego, żeby spróbować, bo cel jest jeden. Przyzwyczaić się z powrotem do tej atrakcji, jaką jest start w Pucharze Świata. Do tej atmosfery, do otoczenia i do presji startów. Po roku przerwy, takiej całkowitej, w nowym sezonie mogłoby być różnie. Musiałabym od nowa w to wchodzić. A jeśli w tym roku "zahaczę" o te starty i przypomnę sobie jak to jest, a potem wpadnę w rutynę startową, to na pewno też ułatwi mi to powrót w przyszłym sezonie.
– W planie masz tylko starty w Oslo czy w grę wchodzi wyjazd na kolejne puchary do USA i Kanady? A może wszystko zależy od wyników?
– Na razie nie podejmowaliśmy decyzji związanej z dalszymi Pucharami Świata. Oficjalna wersja jest taka, że jadę do Oslo i tam próbuję swoich sił. Co będzie później? Przekonamy się po Norwegii.
– Czego ci życzyć na Oslo? Radości ze startu chyba nie trzeba.
– Oj, na pewno będę miała jej dużo. Jadę tam po to, żeby cieszyć się chwilą, czerpać przyjemność ze startów i nie do końca skupiać się na wyniku. W moim przypadku nie on będzie najbardziej istotny. Życzcie mi więc celnych strzałów. I szybkich nart. Wypadków nie planuję. Odpukać (śmiech – przyp. red.)
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (1012 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.