| Biathlon

Polka wraca po koszmarnej kontuzji. "To nie była zazdrość"

Kamila Żuk wraca
Kamila Żuk wraca do Pucharu Świata po dłuższej przerwie spowodowanej złamaniem kostki (fot. Instagram)

W sierpniu upadek na treningu sprawił, że złamała kostkę. Potem po pierwszej operacji okazało się, że potrzebna będzie druga. Wydawało się, że jest po sezonie. Nic z tego. Ciężką pracą i uporem Kamila Żuk doprowadziła do tego, że wystąpi w biathlonowym Pucharze Świata w Oslo. – Jak tylko założyłam narty, poczułam spokój i chęć treningu, jakiej nie miałam od paru lat. Czuję się tak, jakby ta przerwa była mi potrzebna, żeby odpuścić, żeby odpoczęła mi głowa – przyznaje liderka polskiej kadry w rozmowie z TVP Sport.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ
Koszmarny uraz i depresja. "Nie życzę tego nikomu" [WIDEO]

Czytaj też

Kamila Żuk w sierpniu złamała kostkę. Jej rehabilitacja wciąż trwa i pełna jest trudnych momentów (fot. TVP Sport/Instagram)

Koszmarny uraz i depresja. "Nie życzę tego nikomu" [WIDEO]

JAKUB POBOŻNIAK, TVP SPORT: – Przez cały sezon zawodom Pucharu Świata przyglądałaś się w roli widza. Jak się z tym czułaś?
KAMILA ŻUK: – Na początku ciężko znosiłam kibicowanie. Bardzo cieszyłam się z wyników dziewczyn, ale oczywiście podświadomie i wewnętrznie chciałam być na ich miejscu. To nie była zazdrość wobec ich rezultatów, ale zazdrościłam im samej możliwości startu. Siedziało to we mnie i musiałam trochę odchorować tę niemoc startowania. Ale teraz wydaje mi się, że to wpłynie też na taki głód startowy, który już odczuwam. Niezmiernie się cieszę, że będę mogła wystartować już w tym sezonie w Pucharze Świata. Chociaż zupełnie nie wiem czego się po sobie spodziewać (śmiech – przyp.red.). Tej paromiesięcznej przerwy nie da się wyciąć, nie da się o tym zapomnieć.


– Wierzyłaś, że zdołasz wrócić w tym sezonie? Zwłaszcza po tym, jak okazało się, że potrzebny jest drugi zabieg, który opóźni możliwość treningów.
– Już totalnie pogodziłam się z tym, że sezon jest stracony i nie łudziłam się nawet wewnętrznie na to, że gdzieś wystartuję. Po części nie dążyłam do tego, nie miałam żadnego planu przygotowawczego, żeby wrócić już do startów. Trenowałam dla siebie, trenowałam z wizją w przyszłość, trenowałam po to, żeby zbudować bazę na kolejne lata i na kolejny sezon przygotowawczy przede wszystkim, bo wiadomo, że byłoby mi bardzo ciężko ruszyć z zera. Trener widząc jak sobie radzę i jak ta noga znosiła obciążenia, cały czas miał nadzieję, że zdążę wystartować – i była to dla mnie wielka motywacja. Emocjonalnie jestem mu bardzo wdzięczna za to, że pomimo mojej kontuzji starał się mnie trzymać jak najbliżej drużyny. Widziałam, że mu zależy, co w takich trudnych momentach jest bardzo ważne. A skoro uznaliśmy, że wystartuję w Oslo, to wiem, że wykorzystam to w naprawdę dobry i przyszłościowy sposób.

– Pamiętam, jak spotkaliśmy się przed sezonem, w Dusznikach-Zdrój, na zgrupowaniu reprezentacji. Jeszcze o kulach, ale już byłaś na strzelnicy. To trener Torgersen namawiał na walkę o szybki powrót?
– Trener trzymał mnie blisko zespołu. Nie dał mi zapomnieć, że choć nie mogę startować, to jestem częścią tej ekipy. To świetne podejście. Myślę, że na lepszego trenera nie mogłyśmy trafić.

– Co działo się z twoją nogą podczas powrotu do treningów? Jak bardzo złamana niedawno kostka dawała się we znaki?
– Tak naprawdę najtrudniejsze były początki, kiedy byłam naprawdę zmotywowana do tego, żeby jak najszybciej wrócić. Wtedy jeszcze była wizja startu na mistrzostwach świata, wizja, że to jest realne. Potem okazało się, że z nogą wydarzyły się komplikacje i że potrzebuje ona więcej czasu, niż wszyscy się spodziewaliśmy. 


Wtedy, w momencie kiedy trochę już sobie odpuściłam, wszystko zaczęło się układać. Tak, jakby było mi potrzebne, żeby odpuścić, żeby odpoczęła mi głowa, żeby organizm też odpoczął. Od nowego roku, jak tylko założyłam narty, poczułam spokój, poczułam chęć treningu taką, jakiej nie czułam od paru lat. Po prostu cieszyłam się tym, co robię i wykorzystywałam możliwość treningu.

– A po treningach wciąż odczuwasz ból?
– Nie. O dziwo, jeśli biegam na nartach, to nie doskwiera mi żaden ból. Dalej nie mam wypracowanego pełnego zgięcia w kostce, ale najprawdopodobniej do momentu wyciągnięcia całego zespolenia tego zgięcia nie odzyskam. Ale jestem w stanie trenować i nie mam większych problemów z większością ćwiczeń. Najbardziej problematyczne w danym momencie jest… bieganie na nogach. Próbuję stopniowo pokonywać coraz większe dystanse. Zaczęłam od 4,5 kilometra, ostatnio zrobiłam już nawet 6,5. Każdy taki kolejny bieg na nogach w takim dystansie i pomimo bólu spowoduje, że ta noga będzie po prostu silniejsza i z treningu na trening będzie mogła znosić więcej. Jeśli chodzi o bieg na nartach, to jestem w stanie wykonać dużo kilometrów bez większego bólu i dyskomfortu.

– Kolejny dowód, że bieg na nartach jest przyjemniejszy od biegania.
– Zdecydowanie (śmiech – przyp. red.).


Koszmarny uraz i depresja. "Nie życzę tego nikomu" [WIDEO]

Czytaj też

Kamila Żuk w sierpniu złamała kostkę. Jej rehabilitacja wciąż trwa i pełna jest trudnych momentów (fot. TVP Sport/Instagram)

Koszmarny uraz i depresja. "Nie życzę tego nikomu" [WIDEO]

"Bycie trenerem kadry? W Polsce to szczególnie trudne" [WYWIAD]

Czytaj też

Tobas Torgersen po raz drugi jest trenerem kadry Polek (fot. TVP)

"Bycie trenerem kadry? W Polsce to szczególnie trudne" [WYWIAD]

– Wracasz do dziewczyn, za którymi świetne mistrzostwa świata. To też jest super sprawa, że wchodzisz do drużyny, która jest "w sztosie".
– To jest super motywujące, bo pokazuje, że praca, którą wykonujemy z trenerem działa. Nigdy w to nie wątpiłam i dla mnie współpraca z trenerem Tobiasem, to było spełnienie marzeń od momentu, kiedy pierwszy raz się z nim spotkałam. Będę podkreślać cały czas, że to jest odpowiedni człowiek na odpowiednim miejscu.

– Dziewczyny potwierdzają tylko, że rozwijają się i to nie jedna, tylko wszystkie.
– Wszystkie poszły bardzo do przodu. Sama mogę się tylko domyślać, jaki ja krok naprzód bym zrobiła, po drugim sezonie pracy z trenerem. Do momentu kontuzji czułam, że wszystko jest super. Z tej perspektywy bardzo żałuję straconego roku. Z drugiej strony, może przyniesie on na końcu więcej pozytywnych rzeczy. Zmieni coś w głowie.

– A masz tak w głowie czasem jeszcze, co by było, gdyby trener Torgersen pracował z wami nieprzerwalnie od 2018, a nie wrócił do polskiej kadry dopiero w 2022?
– Staram się nie wracać do tego, bo sama wiem, że jesteśmy dobrzy w gdybaniu, ale czasu nie cofniemy. Wszyscy widzą po rezultatach, że te ostatnie lata nie były dla mnie najlepsze, w szczególności czas do samych igrzysk w Pekinie. Tam nie było progresu, a raczej regres. Nie wiem, co by było, ale teraz to już nieważne. Teraz chcę się skupić na przyszłości i kolejnych igrzyskach. Mam nadzieję, że tam będzie już tylko progres.

– Przed tobą starty w Oslo. Co najmniej bieg indywidualny i jedna ze sztafet, a czysto teoretycznie jeszcze bieg ze startu wspólnego. Czujesz, że masz siły na start we wszystkich konkurencjach?
– Nie jestem co do tego przekonana. Bardzo ciężko określić mi mój poziom i to, jaką mam dyspozycję, bo – wiadomo – trening to jedno, a zawody to drugie. Z drugiej strony wiem, że gdyby trener nie widział światełka w tunelu po zgrupowaniu w Zakopanem, w którym uczestniczyłam, to też by mnie na zawody nie brał.

– Decyzja o powołaniu zapadła po konsultacji z tobą?
– Taka była umowa między nami, że jeśli nie będę prezentowała się w żaden przyzwoity sposób, to po prostu sobie odpuszczamy i skupiam się na przyszłym sezonie. Ale skoro trener podjął taką decyzję, to też mnie motywuje do tego, żeby spróbować, bo cel jest jeden. Przyzwyczaić się z powrotem do tej atrakcji, jaką jest start w Pucharze Świata. Do tej atmosfery, do otoczenia i do presji startów. Po roku przerwy, takiej całkowitej, w nowym sezonie mogłoby być różnie. Musiałabym od nowa w to wchodzić. A jeśli w tym roku "zahaczę" o te starty i przypomnę sobie jak to jest, a potem wpadnę w rutynę startową, to na pewno też ułatwi mi to powrót w przyszłym sezonie.

– W planie masz tylko starty w Oslo czy w grę wchodzi wyjazd na kolejne puchary do USA i Kanady? A może wszystko zależy od wyników?
– Na razie nie podejmowaliśmy decyzji związanej z dalszymi Pucharami Świata. Oficjalna wersja jest taka, że jadę do Oslo i tam próbuję swoich sił. Co będzie później? Przekonamy się po Norwegii.

– Czego ci życzyć na Oslo? Radości ze startu chyba nie trzeba.
– Oj, na pewno będę miała jej dużo. Jadę tam po to, żeby cieszyć się chwilą, czerpać przyjemność ze startów i nie do końca skupiać się na wyniku. W moim przypadku nie on będzie najbardziej istotny. Życzcie mi więc celnych strzałów. I szybkich nart. Wypadków nie planuję. Odpukać (śmiech – przyp. red.)

"Bycie trenerem kadry? W Polsce to szczególnie trudne" [WYWIAD]

Czytaj też

Tobas Torgersen po raz drugi jest trenerem kadry Polek (fot. TVP)

"Bycie trenerem kadry? W Polsce to szczególnie trudne" [WYWIAD]

Torgersen: gdybym nie wierzył w dziewczyny, nie wziąłbym tej pracy
Tobias Torgersen (fot: TVP Sport)
Torgersen: gdybym nie wierzył w dziewczyny, nie wziąłbym tej pracy

Zobacz też
Świetlana przyszłość Polaków. Nowy trener "wyciśnie z nich, co najlepsze"
Marcin Zawół (fot. Getty)

Świetlana przyszłość Polaków. Nowy trener "wyciśnie z nich, co najlepsze"

| Biathlon 
Pobiegną dla sparaliżowanej biathlonistki. Zbiórka podczas Wings For Life
Milena Widlak (fot.

Pobiegną dla sparaliżowanej biathlonistki. Zbiórka podczas Wings For Life

| Biathlon 
Poznaliśmy nowego trenera reprezentacji! Ostatnio osiągał sukcesy
Uros Velepec ostatnio pracował z reprezentacją Niemiec (fot. Getty).

Poznaliśmy nowego trenera reprezentacji! Ostatnio osiągał sukcesy

| Biathlon 
Życiowy sezon Polki przed igrzyskami!
Natalia Sidorowicz (fot. Szymon Korzuch)

Życiowy sezon Polki przed igrzyskami!

| Biathlon 
Legendarni bracia zakończyli karierę. "Pora na świętowanie"
Tarjei i Johannes Thingnes Boe (fot. Getty)

Legendarni bracia zakończyli karierę. "Pora na świętowanie"

| Biathlon 
To koniec! Słynni bracia oficjalnie zakończyli sportową karierę
Tarjei i Johannes Boe (fot. Getty Images)

To koniec! Słynni bracia oficjalnie zakończyli sportową karierę

| Biathlon 
Niemka z Kryształową Kulą. Cóż za rywalizacja!
Franziska Preuss (fot. Getty Images)

Niemka z Kryształową Kulą. Cóż za rywalizacja!

| Biathlon 
Nowa liderka klasyfikacji generalnej Pucharu Świata!
Lou Jeanmonnot (fot. Getty Images)

Nowa liderka klasyfikacji generalnej Pucharu Świata!

| Biathlon 
Biathlon ma nowego króla! Johannes Boe zdetronizowany
Sturla Holm Lagereid (fot. Getty Images)

Biathlon ma nowego króla! Johannes Boe zdetronizowany

| Biathlon 
Polki uzyskały kwalifikacje olimpijskie!
Natalia Sidorowicz (fot. Getty)

Polki uzyskały kwalifikacje olimpijskie!

| Biathlon 
Polecane
Najnowsze
Sportowy wieczór 22.06. Siatkarki niepokonane w LN
Sportowy wieczór 22.06. Siatkarki niepokonane w LN
| Sportowy wieczór 
Sportowy wieczór (22.06.2025) [transmisja na żywo, online, live stream]
Czyrniańska po kolejnej wygranej w LN. "W Japonii też wygrać jak najwięcej" [WIDEO]
Martyna Czyrniańska (fot. TVP)
nowe
Czyrniańska po kolejnej wygranej w LN. "W Japonii też wygrać jak najwięcej" [WIDEO]
| Siatkówka / Reprezentacja 
Euro U21, ćwierćfinał: Niemcy – Włochy [SKRÓT]
Skrót szalonego spotkania 1/4 finału Euro U21 Niemcy – Włochy (fot. Getty Images)
Euro U21, ćwierćfinał: Niemcy – Włochy [SKRÓT]
| Piłka nożna 
Euro U21 w TVP: znamy pary 1/2 finału. Zobacz tabele i plan transmisji
Euro 2025. Kiedy i gdzie mistrzostwa Europy U21? Transmisje meczów w TVP [TERMINARZ]
Euro U21 w TVP: znamy pary 1/2 finału. Zobacz tabele i plan transmisji
| Piłka nożna / Reprezentacja U21 
Euro U21: ćwierćfinał: Niemcy – Włochy [MECZ]
Niemcy – Włochy. Mistrzostwa Europy U21 mężczyzn, Dunajska Streda – ćwierćfinał (#4). Transmisja online na żywo w TVP Sport (22.06.2025)
Euro U21: ćwierćfinał: Niemcy – Włochy [MECZ]
| Piłka nożna 
Thriller w półfinale Euro! W dziewięciu doprowadzili do dogrywki! [WIDEO]
nn
Thriller w półfinale Euro! W dziewięciu doprowadzili do dogrywki! [WIDEO]
| Piłka nożna 
Zmarł najstarszy członek Realu Madryt. Kibicował przez 93 lata
Zmarł najstarszy kibic Realu Madryt (fot. Getty/Instagram)
Zmarł najstarszy członek Realu Madryt. Kibicował przez 93 lata
| Piłka nożna / Hiszpania 
Do góry