26 lut 2024 | Piłka nożna

Szczere słowa Błaszczykowskiego. "To najtrudniejsze wyzwanie"

Jakub Ptak

Jakub Błaszczykowski od kilku miesięcy nie jest już aktywnym zawodnikiem. Legenda polskiej piłki w rozmowie z Jackiem Kurkowskim przyznała, że nie tęskni za boiskiem. 38-latek podkreślił, że ma więcej czasu na najtrudniejsze wyzwanie w życiu – wychowywanie dzieci.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Błaszczykowski o rodzinnej tragedii. "To książka, której nie chciałbym już czytać"

Czytaj też

Błaszczykowski o rodzinnej tragedii. "To książka, której nie chciałbym już czytać"

Probierz może odrzucić wielkie nazwiska! To ostatnia szansa

Seniorska kariera Błaszczykowskiego trwała ponad 20 lat. Pierwsze minuty zbierał wiosną 2003 roku w czwartoligowym KS-ie Częstochowa, natomiast po raz ostatni na boisku pojawił się w czerwcowym meczu towarzyskim Polska – Niemcy. Oficjalna ceremonia zakończenia przygody z futbolem nastąpiła w sierpniu na stadionie Wisły Kraków.

W rozmowie z Jackiem Kurowskim były kapitan reprezentacji Polski z dystansem podchodzi do określenia "piłkarski emeryt". – Gdy podejmowałem decyzję o zakończeniu kariery, potrzebowałem dużo czasu do przemyśleń. Z każdym dniem, zbliżającym mnie do tego momentu, byłem jeszcze bardziej przekonany, że to dobra decyzja. Nabrałem już na tyle dystansu, że sam się z tego śmieję. Mam 38 lat – młody chłopak, a mogę już powiedzieć, że jestem na emeryturze – przyznał Błaszczykowski.

Po kilku miesiącach od zawieszenia butów na kołku 38-latek wciąż nie żałuje tej decyzji. Zaznacza też, że nie tęskni za grą. – Zdaję sobie sprawę z tego, że przez 20 lat byłem cały czas w reżimie treningowym, pod prądem, gdy dawka adrenaliny jest wysoka. Wiem, że to uzależniające i na pewno przyjdzie taki moment, że zacznie mi tego brakować. Teraz jednak nie mam takiego momentu i ciężko mi stwierdzić, żebym tego choć trochę żałował. Fajnie, że mogę żyć już na swoich zasadach – wstać kiedy chcę, zjeść co chcę – zaznaczył były piłkarz.

Błaszczykowski zdradził, że ma teraz sporo czasu na inne aktywności, jak choćby jazda na nartach czy nawet odwożenie dzieci do szkoły. – Dopiero teraz spoglądam na to inaczej. Wiadomo, kiedyś były treningi i nie miałem możliwości. Przez pryzmat dzieci człowiek dochodzi jednak do wniosków, że trochę czasu już stracił, a ten czas nie wróci. Albo zadbam o to i go poświęcę, albo to odejdzie, dzieci dorosną i będę tego żałować – powiedział.

Były piłkarz Wisły i Borussii Dortmund zdradził, że wychowanie dzieci to najtrudniejsze wyzwanie, z jakim kiedykolwiek przyszło mu się mierzyć. – Mecze, treningi są ciężkie, ale tu jeszcze dochodzą uczucia, bliskość. To nie jest łatwe. Uczymy się bycia rodzicami, bo przechodzimy z roli, gdy nas wychowywano, do roli, gdzie to ty wychowujesz – przyznał ojciec dwunastoletniej Oliwii, dziewięcioletniej Leny i czteroletniego Fabiana.

Błaszczykowski o rodzinnej tragedii. "To książka, której nie chciałbym już czytać"