| Piłka nożna / Puchar Polski

Fatalny błąd sędziów dał awans Wiśle Kraków

Igor Łasicki był na wyraźnej pozycji spalonej i jego udział w akcji też był wyraźny (fot. Polsat Sport)
Sędzia Damian Kos (na zdjęciu z lewej) popełnił błąd przy golu dla Wisły Kraków na 1:1 (fot. Getty / PAP/Łukasz Gągulski)

Zdumiewająca i bulwersująca jest decyzja sędziego Damiana Kosa o uznaniu gola dla Wisły Kraków na 1:1 w meczu z Widzewem Łódź. Arbiter mógł wybrać i zdecydować, czy anulować trafienie z powodu ewidentnego spalonego czy ewentualnie z powodu faulu na obrońcy, a jednak nie uwzględnił sugestii VAR i uznał bramkę. W ten sposób wypaczył wynik meczu i rywalizację w Pucharze Polski.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

👉 Kontrowersja sezonu w Ekstraklasie. Czerwonych kartek może być więcej!

Tej decyzji sędziowskiej nie można obronić ani usprawiedliwić w żaden sposób. Merytorycznie jest po prostu bardzo zła.

140 minut meczu Pucharu Polski! VAR skradł show w Krakowie

Czytaj też

Wisła i Widzew musieli rozegrać dogrywkę (fot. PAP)

140 minut meczu Pucharu Polski! VAR skradł show w Krakowie

Było 0:1. Goście byli bardzo blisko zwycięstwa dającego awans do półfinału Pucharu Polski. Na zegarze była 108. minuta, czyli mijała siedemnasta doliczona. Wtedy arbiter Damian Kos z Wejherowa słusznie podyktował rzut wolny dla Wisły Kraków, a Kamilowi Cybulskiemu również słusznie pokazał żółtą kartkę za nierozważne uderzenie ręką w twarz Kacpra Dudy.

W polu karnym Widzewa znaleźli się prawie wszyscy zawodnicy obu drużyn, ponieważ mogła to być ostatnia szansa dla gospodarzy na strzelenie gola dającego remis i dogrywkę. Również bramkarz Wisły Alvaro Raton przybiegł, żeby w polu karnym gości pomóc swoim kolegom w akcji ofensywnej.

Rzut wolny z odległości około sześciu metrów od narożnika pola karnego wykonał sam sfaulowany, czyli Duda. Dośrodkował na środek pola karnego w okolicę linii początkowej pola bramkowego, skąd Rafał Gikiewicz wypiąstkował piłkę tuż poza pole karne. Tam przyjął ją Angel Rodado, który następnie strzelił prosto do bramki. Problem w tym, że będący na bardzo wyraźnej pozycji spalonej Igor Łasicki ewidentnie wziął udział w akcji poprzez przeszkadzanie przeciwnikowi, konkretnie: Mateuszowi Żyrze. Sędzia asystent Bartosz Kaszyński powinien podnieść chorągiewkę, ale tego nie zrobił.

140 minut meczu Pucharu Polski! VAR skradł show w Krakowie

Czytaj też

Wisła i Widzew musieli rozegrać dogrywkę (fot. PAP)

140 minut meczu Pucharu Polski! VAR skradł show w Krakowie

Igor Łasicki był na wyraźnej pozycji spalonej i jego udział w akcji też był wyraźny (fot. Polsat Sport)
Igor Łasicki był na wyraźnej pozycji spalonej i jego udział w akcji też był wyraźny (fot. Polsat Sport)
Nieprawdopodobna radość po thrillerze. "Drużyna potrzebuje takiego scenariusza"

Czytaj też

Wielka radość piłkarzy Jagiellonii po golu na 2:1 (fot. PAP).

Nieprawdopodobna radość po thrillerze. "Drużyna potrzebuje takiego scenariusza"

Kontrowersja polega tu wyłącznie na tym, czy wiślak tylko przeszkadzał Widzewiakowi poprzez "atakowanie przeciwnika w walce o piłkę" lub "wykonywanie ewidentnych działań, które jednoznacznie wpływały na możliwość zagrania piłki przez przeciwnika" (artykuł 11 "Przepisów gry" pt. "Spalony"), czy również sfaulował "popychając przeciwnika" (artykuł 12 pt. "Gra niedozwolona i niewłaściwe postępowanie") ręką albo rękami w taki sposób, że odebrał Żyrze możliwość zagrania lub odbicia piłki lecącej w kierunku bramki.

Teoretycznie sędzia miał w pewnym sensie komfortową sytuację, ponieważ mógł wybrać paragraf, który posłużyłby mu do anulowania gola. W praktyce o spalonym początkowo mógł nie wiedzieć, bo przecież sędzia asystent nie podniósł chorągiewki, a rzekomego faulu najwyraźniej na boisku nie zauważył albo uznał, że praca Łasickiego rękami nie była popchnięciem rywala, czyli faulem, lecz tylko amortyzacją, czyli próbą łagodzenia skutków nieuchronnego zderzenia z rywalem.

O ile kwestię rzekomego faulu można ewentualnie uznać za dyskusyjną – aczkolwiek osobiście przychylam się do opinii, że to był faul – o tyle sam spalony jest bezdyskusyjny. Natomiast tym, którzy jednak chcieliby podważyć faul, kwestionując tylko siłę czy intensywność popchnięcia, przypominam słowa Pierluigiego Colliny: "Small touch, big impact", czyli "Mały dotyk – wielki wpływ".

Kos początkowo uznał gola, ale sędziowie wideo Daniel Stefański Marcin Borkowski powiadomili go, że powinien zobaczyć powtórki tej sytuacji. Niestety Kos nie wykorzystał szansy danej mu przez VAR. Powtórki wprawdzie obejrzał, ale utrzymał decyzję o uznaniu gola na 1:1. Przez to wypaczył wynik meczu, doprowadzając do dogrywki, na którą Wisła nie zasłużyła, ponieważ nie strzeliła gola w sposób prawidłowy. W efekcie arbiter wypaczył również przebieg rozgrywek, gdyż Wisła w dogrywce strzeliła drugiego gola, który dał jej awans do półfinału Pucharu Polski. Nie ulega wątpliwości, że Widzew decyzją sędziowską został skrzywdzony.

Pierwszym winnym wypaczenie wyniku meczu jest sędzia asystent Bartosz Kaszyński, który źle ocenił sytuację i błędnie zinterpretował postępowanie Łasickiego. Nie podniósł chorągiewki, czym skłonił Damiana Kosa do uznania gola. Drugim winnym jest sam Kos, który po przeanalizowaniu tej sytuacji na monitorze obok boiska powinien pójść za sugestią VAR i anulować gola.

Bardzo dobrze spisali się tylko sędziowie wideo: Daniel Stefański (VAR) i Marcin Borkowski (AVAR), którzy zrobili, co do nich należało – przekazali arbitrowi głównemu informację i dowody potwierdzające, że był spalony i ewentualnie również faul.

VAR znakomicie spisał się również po innych zdarzeniach tego meczu. W 73. minucie goście zdobyli gola, który został anulowany z powodu spalonego, ale sędziowie wideo dostrzegli, że tuż przed spalonym Alan Uryga sfaulował jednego z zawodników Widzewa. Stefański wezwał Kosa do monitora, po czym sędzia główny podyktował rzut karny. Po strzale Bartłomieja Pawłowskiego było 0:1.

Nieprawdopodobna radość po thrillerze. "Drużyna potrzebuje takiego scenariusza"

Czytaj też

Wielka radość piłkarzy Jagiellonii po golu na 2:1 (fot. PAP).

Nieprawdopodobna radość po thrillerze. "Drużyna potrzebuje takiego scenariusza"

Imad Rondić za wcześnie wkroczył w pole karne Wisły. Dlatego jego gol dla Widzewa został anulowany (fot Polsat Sport)
Imad Rondić za wcześnie wkroczył w pole karne Wisły. Dlatego jego gol dla Widzewa został anulowany (fot. Polsat Sport)

VAR przyczynił się także, już przy wyniku 1:1, do anulowania gola dla Widzewa na 1:2 w 107. minucie. Piłkarze Wisły wykonywali rzut od bramki, podając sobie piłkę w polu bramkowym w taki sposób, że Imad Rondić podbiegł, wykorzystał błąd bramkarza Alvaro Ratona i kopnął piłkę do bramki. Stefański dostrzegł jednak na monitorze, że w momencie wykonywania rzutu od bramki Rondić przedwcześnie znalazł się na linii pola karnego. Dlatego ostatecznie ta bramka nie została uznana.

Było jeszcze kilka innych sytuacji kontrowersyjnych, między innymi dwie, w których kibice Wisły domagali się czerwonej kartki dla piłkarzy Widzewa.

W jednym przypadku Lirim Kastrati zaatakował Dawida Szota od tyłu trafiając go w powietrzu korkami w okolice ścięgna Achillesa. Gdyby arbiter pokazał czerwoną kartką, trudno byłoby taką decyzję zakwestionować. Natomiast brak czerwonej kartki nie dziwi, ale tylko dlatego, że sędziowie ostatnio są tak szkoleni, aby "szukać" powodu do złagodzenia konsekwencji faulu – żeby "jeśli tylko można" zamiast czerwonej kartki pokazać żółtą, albo zamiast żółtej nie pokazać żadnej. W tym przypadku pretekstem do uniknięcia czerwonej kartki był fakt, że Szot został trafiony w powietrzu, a zaatakowana noga nie była postawiona na murawie, co rzekomo zmniejsza ryzyko odniesienia poważnej kontuzji…

W innej sytuacji Dominik Kun wybił piłkę tuż sprzed nogi Szota w taki sposób, że trafił go korkami w prawą nogę w okolice łydki i kości piszczelowej. Sędzia uznał, iż w tej sytuacji zawodnikiem faulującym był Szot, który spóźnił się, nie zagrał piłki, lecz wpadł na Kuna przy okazji otrzymując kopniaka. Zdarzenie jest dyskusyjne. Szot faktycznie popełnił błąd, gdyż przegrał walkę o piłkę i zderzył się z rywalem, ale poważniejszym przewinieniem w tej sytuacji było to, co zrobił Kun, który widział rywala, a mimo to wybił piłkę w sposób dla przeciwnika niebezpieczny... Dlatego, zakładając iż obaj zawodnicy popełnili przewinienia w tym samym czasie, faulując się wzajemnie, arbiter zgodnie z "Przepisami gry" powinien odgwizdać przewinienie cięższe, czyli Kuna. Co do koloru kartki, w tej sytuacji żółta byłaby karą wystarczającą, ponieważ był to faul nierozważny, a nie poważny rażący z użyciem nieproporcjonalnej siły.

Arbiter Damian Kos to sędzia młody i zdolny. PZPN w ubiegłym roku słusznie nominował go na listę arbitrów FIFA, ale tego meczu Kos raczej nie będzie dobrze wspominać.

Fot. TVP
Rafał Rostkowski Był sędzią przez 30 lat: liniowym, głównym, asystentem, technicznym i VAR. Sędziował m.in. w Ekstraklasie w latach 1991-2017, mecze UEFA: 1997-2017, FIFA: 2001-2017. Prowadził również mecze Ligi Mistrzów UEFA i mistrzów świata FIFA. W TVP przybliża niuanse przepisów gry, odsłania kulisy piłki nożnej i stara się pisać takie artykuły, aby młodszym pokoleniom było lepiej niż było starszym.

Rafał Rostkowski jest też między innymi:
● autorem projektu i inicjatorem wprowadzenia zawodowstwa sędziów piłki nożnej w Polsce, autorem kampanii medialnej promującej ten pomysł i autorem trzech pierwszych edycji kontraktów zawodowych dla polskich sędziów;
● autorem wielu publicznych wystąpień przeciwko korupcji w piłce nożnej, autorem różnych propozycji antykorupcyjnych i pomysłodawcą weksli antykorupcyjnych dla sędziów zawodowych;
● pomysłodawcą, inicjatorem i organizatorem programu Referees Exchange Programme Japan/Poland, czyli wymiany sędziów między Japonią i Polską, programu uznawanego za najlepszy tego typu program szkoleniowy na świecie, trwającego od roku 2008 do 2017;
● autorem aplikacji, po otrzymaniu której UEFA przyjęła PZPN do Konwencji Sędziowskiej;
● promotorem idei umożliwienia sędziom korzystania z powtórek wideo, promotorem systemu VAR i autorem kampanii medialnej w celu wdrożenia tego systemu w Polsce;
● autorem propozycji zmian w "Przepisach gry", między innymi interpretacji przepisu o spalonym wdrożonej przez The IFAB w roku 2022;
● autorem petycji do Senatu RP w celu wprowadzenia zmian w polskim prawie i objęcia sędziów sportowych taką samą ochroną prawną, jaką mają funkcjonariusze publiczni.
Zobacz też
Kibicowski Puchar Polski. Fani szli ramię w ramię!
Ponad 40 tysięcy kibiców dopingowało Wisłę Kraków i Pogoń Szczecin w finale Fortuna Pucharu Polski (fot: PAP)

Kibicowski Puchar Polski. Fani szli ramię w ramię!

| Piłka nożna / Puchar Polski 
Sceny na PGE Narodowym. Trener Wisły wziął kąpiel w... szampanie [WIDEO]
Wisła Kraków zdobyła Fortuna Puchar Polski w 2024 roku (fot: PAP)

Sceny na PGE Narodowym. Trener Wisły wziął kąpiel w... szampanie [WIDEO]

| Piłka nożna / Puchar Polski 
To może być pierwszy taki finał Pucharu Polski od... 28 lat!
Błękitni Stargard, Miedź Legnica, Wisła Kraków – oni pisali i piszą pucharowe niespodzianki (fot. PAP/400mm)

To może być pierwszy taki finał Pucharu Polski od... 28 lat!

| Piłka nożna / Puchar Polski 
Media: finał Pucharu Polski może odbyć się bez kibiców!
Na PGE Narodowym mogą nie pojawić się kibice Pogoni i Wisły (fot. Getty).

Media: finał Pucharu Polski może odbyć się bez kibiców!

| Piłka nożna / Puchar Polski 
"Szansa". Prezes Wisły zareagował po decyzji PZPN
Jarosław Królewski (fot. PAP)

"Szansa". Prezes Wisły zareagował po decyzji PZPN

| Piłka nożna / Puchar Polski 
wyniki
terminarz
Wyniki
02 kwietnia 2025
Piłka nożna
01 kwietnia 2025
27 lutego 2025
26 lutego 2025
25 lutego 2025
Piłka nożna
05 grudnia 2024
04 grudnia 2024
Terminarz
02 maja 2025
Piłka nożna
Najnowsze
Blamaż. ŁKS upokorzony przed własną publicznością
Blamaż. ŁKS upokorzony przed własną publicznością
| Piłka nożna / Betclic 1 Liga 
Kamil Dankowski (fot. Getty)
Jasny przekaz kibiców. "Łapy precz od klubu"
Lechia Gdańsk walczy o utrzymanie w PKO BP Ekstraklasie (fot: Getty)
Jasny przekaz kibiców. "Łapy precz od klubu"
fot. TVP
Piotr Kamieniecki
Bramkarz Jagi wściekły po porażce z Zagłębiem. "Mam dość..."
Sławomir Abramowicz (Fot. 400mm.pl)
Bramkarz Jagi wściekły po porażce z Zagłębiem. "Mam dość..."
Robert Bońkowski
Robert Bońkowski
"Zmora" Świątek o dwóch imionach. "Siedziała na huśtawce i jadła lody"
Jelena Ostapenko (fot. Getty)
"Zmora" Świątek o dwóch imionach. "Siedziała na huśtawce i jadła lody"
fot. Facebook
Sara Kalisz
Żużel. Turniej o Złoty Kask – Memoriał Jerzego Szczakiela, Opole [ZAPIS]
Żużel. Turniej o Złoty Kask – Memoriał Jerzego Szczakiela, Opole. Transmisja online na żywo w TVP Sport (21.04.2025)
Żużel. Turniej o Złoty Kask – Memoriał Jerzego Szczakiela, Opole [ZAPIS]
| Motorowe / Żużel 
Znicz Pruszków – Bruk-Bet Termalica. Betclic 1 Liga [SKRÓT]
Znicz Pruszków – Bruk-Bet Termalica Nieciecza. Betclic 1 Liga, 29. kolejka (fot. TVP SPORT)
Znicz Pruszków – Bruk-Bet Termalica. Betclic 1 Liga [SKRÓT]
| Piłka nożna / Betclic 1 Liga 
Znicz Pruszków – Bruk-Bet Termalica. Betclic 1 Liga [MECZ]
 (fot. termalica.brukbet.com)
Znicz Pruszków – Bruk-Bet Termalica. Betclic 1 Liga [MECZ]
| Piłka nożna / Betclic 1 Liga 
Do góry