Arkadiusz Milik jest obecnie tylko rezerwowym w szeregach Juventusu FC. Mimo to Polak cieszy się uznaniem w oczach Massimiliano Allegriego i stanowi ważny element turyńskiego zespołu. – Wielu ludzi nie zdaje sobie sprawy, jak gigantycznym wyzwaniem było – po dwóch poważnych kontuzjach kolana – podnieść się i kontynuować karierę na wysokim, europejskim poziomie – mówił w rozmowie z TVPSPORT.PL Marcin Długosz, ekspert od włoskiego futbolu.
26 występów i zaledwie pięć strzelonych goli na wszystkich klubowych frontach – tak wygląda dorobek Arkadiusza Milika w bieżącym sezonie. Nie są to liczby, które rzucają na kolana. W samych ligowych rozgrywkach reprezentant Polski czeka na trafienie już od 7 października i derbowego starcia z Torino (2:0). Nic więc dziwnego, że 30-latek na dziś jest opcją numer dwa, a czasami nawet trzy w linii ataku zespołu Massimiliano Allegriego. Liderem formacji ofensywnej pozostaje oczywiście Dusan Vlahović.
– Latem wiele się mówiło, że Serb może odejść z klubu, co też generowałoby miejsce w ataku Juventusu albo dla nowego zawodnika, albo dla któregoś z rezerwowych. Vlahović ostatecznie został i na nieszczęście dla Milika, zaczął w ostatnich tygodniach prezentować wysoką formę. Regularnie strzela gole na poziomie Serie A i zaczyna być wersją piłkarza, za którego Stara Dama zimą 2022 roku zapłaciła ponad 80 mln euro – zauważył Marcin Długosz.
– Duży problem Milika polega również na tym, że Juventus w obecnym sezonie gra tylko jeden mecz na tydzień, dlatego też to obciążenie i konieczność rotowania składem jest mniejsza. Zdarzały się natomiast spotkania, kiedy Allegri dawał szansę gry Polakowi od początku nawet kosztem Vlahovicia i te okazje różnie wykorzystywał – dodał.
Zobacz także: Włosi wybrali najlepszą "11" w Europie. Kane, Dybala i Polacy!
Kadrowicz Michała Probierza nie tylko przegrywa rywalizację o miejsce w składzie z Serbem, ale zdarza się, że szkoleniowiec Starej Damy stawia od pierwszych minut na 18-letniego Kenana Yildiza.
– Nie dziwi mnie, że Allegri w wielu meczach preferuje postawienie na młodego Turka, który w przyszłości docelowo może rozbłysnąć i być nadzieją Juventusu, niż na Milika, który co prawda ma określoną klasę i jakość w najlepszych ligach europejskich, ale to już jednak jest 30-letni zawodnik, a więc nie należy do najlepiej rokujących piłkarzy na przyszłość. Nie może więc zaskakiwać, że z perspektywy interesów klubu, szkoleniowiec Starej Damy woli postawić na młodszych graczy – podkreślił nasz rozmówca.
–To, ile i jak gra Milik, doskonale odzwierciedla jego pozycję w zespole. Jest po prostu jednym z rezerwowych – ani nie pokazuje, że jest zawodnikiem gotowym do wywrócenia hierarchii napastników w klubie, ani też nie jest najsłabszym elementem drużyny. Tylko tyle i aż tyle –stwierdził.
Kariera Polaka naznaczona jest także poważnymi kontuzjami. Przypomnijmy, że gdy przywdziewał barwy SSC Napoli (lata 2016-2021), dwukrotnie zerwał więzadła krzyżowe – w prawej oraz lewej nodze. Za każdym razem jednak, po długiej rehabilitacji, wracał do gry i odzyskiwał niezłą formę.
Zobacz także: Mistrz myśli o Szymańskim. Może zastąpić kolegę z reprezentacji
– Bardzo cenię sobie i szanuję Milika. Wydaje mi się, że wielu ludzi nie zdaje sobie sprawę, jak gigantycznym wyzwaniem było – po dwóch poważnych kontuzjach kolana – podnieść się i kontynuować karierę na wysokim, europejskim poziomie. Oczywiście niejeden powie, że w kadrze zawodzi, ale jak skupimy się na jego karierze klubowej, to jest to moim zdaniem jedna z najlepszych karier polskich piłkarzy nie tylko w XXI wieku, ale w ogóle – stwierdził Długosz.
Osobną kwestią pozostaje pytanie, czy Polak – patrząc na jego aktualną pozycję w ekipie z Turynu – to zawodnik na miarę takiego klubu, jakim jest właśnie 36-krotny mistrz Włoch.
– Milik to na pewno nie jest piłkarz na Juventus taki, jaki oglądaliśmy do 2020 roku, czyli kiedy drużyna był hegemonem na włoskim podwórku i też bardzo dobrze radziła sobie na poziomie Ligi Mistrzów. Natomiast teraz, gdy Stara Dama ma problemy, nie gra w europejskich pucharach i na dobrą sprawę znajduje się na początku drogi do odbudowywania swojej pozycji w kraju, to jak najbardziej jest to piłkarz na miarę takiego klubu – podkreślił ekspert.
– To w końcu zawodnik, który doskonale zna tamtejszą ligę, gwarantuje określoną jakość i chociaż nie możemy wymagać, że będzie walczył o koronę króla strzelców Serie A, to jako ten zmiennik nie będzie od kolegów z zespołu odstawał i kilka bramek w sezonie zagwarantuje – zakończył.
Zobacz także: Lewandowski rozchwytywany. Na stole ponad 100 milionów!
Dodajmy, że Arkadiusz Milik rozegrał łącznie 65 spotkań we wszystkich rozgrywkach dla Juventusu. Zdobył w nich czternaście bramek oraz zanotował dwie asysty. 30-latek w najbliższym czasie dowie się, czy znajdzie się w kadrze Michała Probierza na barażowe mecze o awans do Euro 2024. W półfinale biało-czerwoni podejmą na Stadionie Narodowym z Estonią (21 marca). Jeżeli wygrają, w decydującym starciu zmierzą się na wyjeździe z Walią bądź Finlandią (26 marca).