| Siatkówka / Rozgrywki Ligowe
W drugim półfinałowym meczu Pucharu CEV Asseco Resovii Rzeszów wystarczyło wygranie dwóch setów, by wywalczyć awans do finału. Siatkarze trenera Medei w czwartek wykonali to zadanie najszybciej, jak mogli (25:17, 25:14, 28:26). Zagrają o prestiżowe trofeum.
Asseco Resovia Rzeszów pokonała Fenerbahce Stambuł 3:0, co stanowiło poprawę od pierwszego starcia na Podpromiu, które zespół trenera Medei wygrał 3:1.
Tak naprawdę do awansu rzeszowianom wystarczyło triumfowanie w dwóch odsłonach starcia. Dzięki świetnemu w pierwszej partii Toreyowi Defalco (siedem punktów) i dobremu ofensywnie duetowi Louati/Boyer, zespół przyjezdny "rozprawił" się z rywalami 25:17. W drugiej odsłonie meczu przewaga polskiej drużyny była jeszcze bardziej widoczna. Gospodarze osiągnęli w niej jedynie 19 procent skuteczności w ataku. Na ten czynnik w dużej mierze oddziałał blok, który pojawił się po stronie rzeszowian aż sześciokrotnie w wydaniu punktowym (25:14).
Znacznie lepiej wyglądała gra ofensywna siatkarzy Fenerbahce w trzeciej partii. Ta była "falowaniem i spadaniem" rzeszowian. Wyróżniał się Jakub Bucki, który swoją zagrywką potrafił mocno odrzucić rywali od siatki. Po drugiej stronie siatki odwdzięczał się tym samym Kaan Gurbuz (sam zrobił pięć asów). Usprawiedliwieniem bardziej wyrównanej rywalizacji była całkowita przebudowa składu Resovii w trzeciej odsłonie w stosunku do pozostałych dwóch setów.
Ostatecznie polska drużyna wygrała 3:0 i w finale Pucharu CEV zagra z SVG Luneburg, które w półfinale pokonało Arkas Spor Izmir. Żaden polski zespół nie sięgnął do tej pory po to trofeum.
Fenerbahce Stambuł – Asseco Resovia Rzeszów 0:3
(17:25, 14:25, 26:28)
Czytaj również:
– Polka w sportowym "gwiazdozbiorze". Kiedy wróci do gry?
– Zaledwie dziewięcioosobowy skład na PP. Co się dzieje w klubie?
– Legenda reprezentacji Polski: chciałam zakończyć karierę rok temu, ale się bałam