Aleksandra Mirosław od złota mistrzostw Polski rozpoczęła sezon olimpijski. W finale w Łodzi uzyskała czas zaledwie o 0.01 sekundy słabszy od jej własnego rekordu świata. – Ola wciąż jest w cyklu przygotowawczym, w piątek miała dwa treningi. Do szczytowej formy jest daleko – powiedział w rozmowie z TVPSPORT.PL jej trener i mąż, Mateusz Mirosław.