Polska piłka bramkarzami stoi – od lat takie hasło można bardzo łatwo uzasadnić, bowiem często widujemy naszych golkiperów w poważnych europejskich drużynach, a w reprezentacji kolejni selekcjonerzy mogą co najwyżej narzekać na kłopot bogactwa. Okazuje się też, że po przejęciu przez Radosława Majeckiego bramki w AS Monaco, Polacy są wśród bramkarzy najliczniejsi w czołowych drużynach europejskich.
Kolejnym polskim bramkarzem, który dołącza do grających na wysokim europejskim poziomie, jest Radosław Majecki. 24-latek zagrał co prawda dopiero dwa mecze w tym sezonie Ligue 1, jednak po meczu z Lens trener Adi Huetter wyraźnie zaznaczył, że na tym moment nie ma potrzeby zmiany w bramce i to Polak jest pierwszym wyborem, co do którego nie ma żadnych wątpliwości. Austriak potwierdził swoje słowa wystawiając Majeckiego na hitowy mecz przeciwko PSG (0:0), a zawodnik odwdzięczył mu się czystym kontem.
Tym samym były golkiper Legii dołącza do Wojciecha Szczęsnego z Juventusu, Marcina Bułki z OGC Nice i Łukasza Skorupskiego z Bologna FC – jest kolejnym polskim bramkarzem będącym numerem jeden w klubie z pierwszej piątki najmocniejszych pięciu lig europejskich. Okazuje się, że Polska jest pod tym względem... najmocniejsza w Europie! Żaden inny kraj nie jest tak licznie reprezentowany, co zebrał na Twitterze użytkownik MIkrofutbol.
Blisko polskiej czwórki są jedynie Niemcy z trzema bramkarzami. Pozostałe kraje mają ich już mniej. Co ciekawe, w zestawieniu nie ma ani jednego Anglika, mimo że jedna z lig to przecież liga angielska.
Lata mijają, a polska piłka nadal najmocniejsza jest w bramce. Po debatach Jerzy Dudek kontra Artur Boruc czy Szczęsny kontra Łukasz Fabiański, niedługo możemy mieć kolejne – na razie Szczęsny (33 lata) i Skorupski (32) wciąż robią swoje, jednak Bułka, Majecki czy chociażby Bartłomiej Drągowski będą naciskać coraz bardziej.