Robert Lewandowski od ponad dekady jest czołowym napastnikiem na świecie. Obecny sezon w wykonaniu Polak jest jednak nieco słabszy. Zdaniem Andy'ego Cole'a, taki stan rzeczy nie sprawia, że snajper Barcelony wypadł z grona najlepszych atakujących globu. Wręcz przeciwnie, w opinii byłej gwiazdy Premier League, 35-latek wciąż jest lepszy od Erlinga Haalanda, Kyliana Mbappe i Harry'ego Kane'a.
Po trudnym początku roku Robert Lewandowski wrócił na dobre tory. W lutym Polak prezentował skuteczność, do jakiej wcześniej nas przyzwyczaił. W pięciu ostatnich ligowych meczach strzelił cztery gole. Między innymi dzięki jego postawie pod bramką rywala FC Barcelona zbliżyła się do wicelidera Girony na jeden punkt w tabeli.
Mimo że trwający sezon nie jest w wykonaniu "Lewego" tak dobry jak poprzednie lata, o jego klasie z uznaniem wypowiada się Andy Cole. Legendarnego napastnika Manchesteru United, który udzielił wywiadu ESPN, poproszono o podanie nazwisk aktualnie trzech najlepszych napastników na świecie. Co ciekawe, Lewandowski został wymieniony przez Cole'a jako pierwszy.
– Będący w pełni sił Robert Lewandowski jest w gronie najlepszych. Karim Benzema, o mój Boże, co to za piłkarz. Prawdopodobnie też Cristiano Ronaldo. Zmieniali się trenerzy, ale ci trzej napastnicy zawsze robili swoje – wyznał Cole.
Ku zaskoczeniu wielu 52-latek pominął w tym zestawieniu Erlinga Haalanda, Kyliana Mbappe i Harry'ego Kane'a. Obecnie ta trójka napastników bryluje w Europie.
Dobra postawa Lewandowskiego w ostatnich tygodniach została doceniona nie tylko przez Cole'a. Polak otrzymał wyróżnienie dla najlepszego zawodnika lutego w La Liga. To druga taka nagroda, od kiedy "Lewy" gra w Barcelonie. Pierwszą otrzymał w październiku 2022 roku.
W bieżącej kampanii Lewandowski zdobył dla Barcelony 18 bramek w 36 występach na wszystkich klubowych frontach. Do tego dołożył sześć asyst. W lidze ma na tę chwilę dwanaście goli i pięć decydujących podań.