Antoni Piechniczek trzy tygodnie przed barażami o awans do mistrzostw Europy jest pewny, że polscy piłkarze poradzą sobie z Estonią. – Wygramy, ale chodzi o to, żeby wysoko i w dobrym stylu. Dla lepszego samopoczucia przed meczem o wszystko – zaznaczył były selekcjoner biało-czerwonych.
👉 Tak ma wyglądać obrona reprezentacji w barażach!
W czwartek 21 marca Polska podejmie na PGE Narodowym Estonię w barażowym półfinale, a zwycięzca tego spotkania o awans zagra pięć dni później na wyjeździe z Finlandią lub Walią.
– Nie powinno być tak, że strzelimy Estonii gola w trzeciej minucie i potem czekamy na następnego do 65., tylko idziemy za ciosem i dla nas jest ciągle 0:0. Żeby mieć dobre samopoczucie przed meczem o wszystko – uważa szkoleniowiec, który doprowadził Polaków do trzeciego miejsca na mundialu w Hiszpanii w 1982 roku. Jak dodał, według niego teoretycznie łatwiejszym rywalem w finale będzie Finlandia.
Podkreślił, że jako selekcjoner nigdy nie uczestniczył w barażach. – Piłkarze załatwiali sprawę wcześniej. Bądźmy dobrej myśli. Ja też dostałem taką szansę, że mecz z NRD – w eliminacjach mundialu 1982 – był o wszystko, także o moją przyszłość. Bo gdybym go przegrał, gdybyśmy się nie zakwalifikowali do MŚ w Hiszpanii, to byłaby kolejna zmiana na stanowisku selekcjonera. Każdy trener ma taką świadomość – wspominał Piechniczek.
Zaznaczył, że trener powinien podzielić się swoimi odczuciami z zespołem. – Stojąc pod ścianą może powiedzieć piłkarzom: "panowie, to dla was mecz ostatniej szansy. Jeśli nie awansujemy do ME, to podejrzewam, że spora grupa na kolejne mistrzostwa nie pojedzie". Szukanie zwycięstwa za wszelką cenę to musi być wspólne dążenie trenera i piłkarzy. Wielką sztuką jest umieć wygrać mecze najważniejsze. Niezależnie od wszystkiego, jesteś wielkim szkoleniowcem i zawodnikiem, jeśli wygrasz to, co wygrać trzeba – wskazał.
Przyznał też, że ma w trenerskiej karierze takie ważne spotkanie, które powinien wygrać, ale mu się to nie udało. – Był to półfinał MŚ 1982 z Włochami, przegrany 0:2. Na drugi dzień rano goląc się przed lustrem pomyślałem: "Antek, straciłeś życiową szansę. To się już nie powtórzy" – zaznaczył.
Odnosząc się do kwestii powoływania do reprezentacji piłkarzy mało grających w klubach zauważył, że selekcjoner zawsze ma okazję obserwować takiego zawodnika podczas przedmeczowych treningów. – Do tego dochodzi możliwość szczerej rozmowy twarzą w twarz z piłkarzem, bez świadków. Trzeba sobie wtedy zadać sobie pytanie, czy wykorzystać takiego gracza od początku, a kiedy "umrze" ze zmęczenia, to go zmienić, albo zrobić to, jeśli po kwadransie okaże się, że jest do kitu. Drugi wariant zakłada, że gramy bez niego, a jeśli nie wyjdzie, to zaryzykujemy i on wskoczy na boisko i coś zmieni. Wydaje mi się, że ten pierwszy wariant jest jednak lepszy – tłumaczył.
Jego zdaniem, dom zaczyna się budować od fundamentów, a drużynę – od obrony. – Nie można liczyć tylko na czterech obrońców. Pomocnicy, a nawet napastnicy, też mają duży wpływ na grę defensywną. Bo dopóki jest 0:0, to zawsze możemy wygrać. A kiedy "na dzień dobry" tracimy jedną czy dwie bramki, to rzadko się zdarza, by wygrać 3:2. Wyobraźmy sobie, że w spotkaniu z Walią do przerwy przegrywamy 0:2. Byłoby ciężko. A kiedy prowadzisz 2:0 po 45 minutach, to coś zupełnie innego – powiedział.
Uważa, że przed takimi "meczami o wszystko" zawodnik musi się kłaść spać i wstawać z myślą o zbliżającym się wyzwaniu. – Mnie przed spotkaniem z NRD ówczesny minister sportu Marian Renke powiedział, że na boisku leżą miliony dolarów, które muszę podnieść, bo są potrzebne na sport olimpijski. Zarobiliśmy wtedy około trzech milionów. Ja myślałem o tych dolarach wieczorem i rano. Może jestem naiwny, ale trzeba powiedzieć piłkarzowi: "stary, to jest dla ciebie mecz sezonu, możesz stać się bohaterem" – nadmienił.
Nie ukrywał, że brakuje mu zainteresowania piłkarzy sportem poza boiskiem. – Poza treningiem, meczem, podejrzewam, że mało żyją sportem. Ciekawe, kto z nich oglądał niedawne lekkoatletyczne halowe MŚ? Ile tam się można było nauczyć. Na mecie biegu na 1500 m wszyscy leżeli na bieżni i szukali tlenu. Ile razy podczas meczu piłkarz szukał tlenu i leżał na trawie? Obserwuję to, jeszcze rywal nie dotknie, a już "symulka" – zakończył jedyny trener w historii piłkarskiej reprezentacji Polski, który prowadził ją w dwóch mundialach (1982 i 1986).
Transmisja marcowych meczów biało-czerwonych w Telewizji Polskiej.
Następne
0 - 2
Holandia
0 - 0
Litwa
16:00
Litwa
18:45
Holandia
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (1028 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (93 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.