Koszykarze San Antonio Spurs odnieśli 14. zwycięstwo w sezonie NBA. W "polskim" meczu na oczach Łukasza Koszarka i Rafała Jucia pokonali Golden State Warriors 126:113. Dobry występ zanotował Jeremy Sochan. Zdobył 20 punktów i zebrał pięć piłek.
Drużyna trenera Gregga Popovicha dwukrotnie w ciągu dwóch dni zmierzy się z Golden State Warriors. Naprzeciw siebie staną Jeremy Sochan i Brandin Podziemski, a pojedynek obu panów na żywo oglądać będą dyrektor sportowy koszykarskiej reprezentacji Polski Łukasz Koszarek oraz skaut Denver Nuggets Rafał Juć.
Pierwszy mecz został rozegrany w San Francisco. Na parkiecie zabrakło dwóch wielkich gwiazd. U gospodarzy nie oglądaliśmy Stephana Curry'ego, natomiast wśród Spurs nie pojawił się Victor Wembanyama.
Ligowy outsider bardzo dobrze wszedł w spotkanie. Koszykarze Spurs potrafili wyłączyć z gry najważniejszych zawodników faworyta, a sami regularnie i skutecznie punktowali. Dość nieoczekiwanie goście po pierwszej połowie mieli na koncie 19 "oczek" więcej.
Drużyna Golden State Warriors nie imponowała w trzypunktowych rzutach, miała znacznie mniej asyst i zbiórek od rywali. Ostrogi po przerwie nie zwolniły tempa. Często zespołowi Spurs w drugich połowach przydarza się punktowy zastój i to ma potem wpływ na końcowy wynik. Tym razem było zupełnie inaczej. Jeremy Sochan i spółka cały czas utrzymywali bezpieczną przewagę nad przeciwnikiem i sięgnęli po swoje 14. zwycięstwo w sezonie.
Jedyny Polak w NBA spisał się bardzo dobrze. Na oczach Koszarka i Jucia zdobył 20 punktów, dołożył pięć zbiórek i jedną asystę. Przebywał na parkiecie.24 minuty. Z kolei kandydat do polskiego paszportu i gry w kadrze Brandin Podziemski tym razem rzucił osiem "oczek", zebrał sześć piłek i dopisał do swojego dorobku siedem asyst..
Drugie starcie Spurs – Warriors odbędzie się 12 marca o godzinie 1:00 polskiego czasu.