| Siatkówka / Rozgrywki Ligowe
Po długiej przerwie do składu ZAKSY Kędzierzyn-Koźle wrócili Aleksander Śliwka i Łukasz Kaczmarek. Nie przełożyło się to jednak na dobry wynik i ich drużyna przegrała 0:3 z Bogdanką LUK Lublin (16:25, 21:25, 21:25).
Kapitan ZAKSY wrócił do gry po 88 dniach. Pauzował od 13 grudnia, kiedy w trakcie meczu Ligi Mistrzów doznał złamania palca. Nie jest jednak jeszcze w pełni sił – może przyjmować i atakować, jednak powinien unikać gry w bloku. Z kolei Kaczmarek nie trenował z drużyną od 19 lutego, nie było jednak żadnych informacji na temat powodów jego nieobecności. Dopiero ostatnio agent zawodnika poinformował, że siatkarz zmaga się z depresją.
Mimo powrotu czołowych zawodników ZAKSA nie była w stanie zagrozić gospodarzom. W pierwszej partii dużą przewagę Bogdance zagwarantowała dobra zagrywka. Pod koniec seta na boisku pojawił się Kaczmarek, jednak jego obecność nie wpłynęła na postawę drużyny. Druga partia była bardziej wyrównana, ale w końcówce to gospodarze zanotowali serię kilku punktów, które zagwarantowały im zwycięstwo. W trzecim secie siatkarze z Lublina grali równie pewnie i również zakończyli go wynikiem 25:21.
Bogdanka umocniła się na szóstym miejscu PlusLigi. ZAKSA obecnie plasuje się jedną pozycję niżej.
W drugim niedzielnym meczu Projekt Warszawa podejmował u siebie Aluron CMC Wartę Zawiercie. Kibice w warszawskiej hali mogli obejrzeć ciekawe spotkanie, w którym zwycięzcy Pucharu Challenge zmierzyli się ze zdobywcami Pucharu Polski. Szczególnie zacięty był pierwszy set, w którym walka toczyła się na przewagi. Partia zakończyła się zwycięstwem gospodarzy 32:30. W drugiej drużyna z Warszawy grała zdecydowanie skuteczniej i wygrała 25:21. Wydawało się, że spotkanie rozstrzygnie się w trzech setach, jednak kolejny ponownie był bardziej wyrównany. Tym razem w końcówce, która ponownie rozstrzygała się na przewagi, lepsza okazała się Warta Zawiercie. Gospodarzom udało się jednak zamknąć spotkanie w kolejnej partii, którą wygrali 25:23. Liderem Projektu w starciu z Wartą był Bartłomiej Bołądź, który zdobył aż 31 punktów i zanotował 66 procent skuteczności w ataku.