Jordan Stolz w niedzielny wieczór wywalczył mistrzostwo świata w łyżwiarskim wieloboju. W wieku 19 lat stał się jednym z najwybitniejszych panczenistów globu. I to paradoksalnie nie ze względu na sam tytuł. Taki miało przecież wielu, a niektórzy nawet kilkukrotnie. Amerykanin zdobył go jednak bez jakiegokolwiek doświadczenia w kluczowej konkurencji.
Wyjątkowe wyróżnienia w Gdańsku. Takie trofea mają tylko trzy osoby na świecie
Utarło się, że wielobój to impreza długodystansowców. W końcu liczy się suma punktów uzyskanych w rywalizacji na 500, 5000, 1500 i 10000 metrów. Zawodnik, który nie był w czołowej "trójce" najdłuższego z biegów, ostatni raz sięgnął po złoto w 2006 roku. Był nim Shani Davis.
Jordan Stolz. Droga ekspresowa do wielkości
Stolz od kilku sezonów przebijał się do globalnej świadomości. W wieku 17 lat zadebiutował na igrzyskach olimpijskich. Jego 13. miejsce na 500 i 14. na 1000 metrów w Pekinie stanowiły tylko przetarcie. To w kolejnych kilkunastu miesiącach wkroczył na istną drogę ekspresową do wielkości.
Na początku 2023 roku był już objawieniem. W lutym pojechał na mistrzostwa świata juniorów do Inzell, gdzie zdobył pięć medali w konkurencjach indywidualnych. Całkowicie zdominował rywalizację na 500, 1000 i 1500 metrów. Zaledwie trzy tygodnie później zadebiutował na seniorskim czempionacie. I co? Tam też nie miał sobie równych. Z Heerenveen wrócił z trzema złotymi krążkami.
Stał się sensacją. Nastolatkiem, który nagle zaczął konkurować z najlepszymi. Kolejny krok? W sezonie 2023/24 Stolz pobił rekord świata na 1000 metrów (1:05.37 w Salt Lake City), a następnie w Calgary obronił wszystkie trzy tytuły mistrza świata.
Nie wziął "łatwego" złota
Sezon 2023/24 wieńczyły mistrzostwa świata w wieloboju. Naturalnym wydawało się, że Stolz poleci na nie jako główny kandydat do triumfu w wieloboju sprinterskim, obejmującym dwa przejazdy na 500 i dwa na 1000 metrów. Tymczasem Amerykanin nie przystąpił do czwartkowo-piątkowych zawodów. Zadecydował, że woli spróbować się w "dużym" wieloboju. Mimo, że jego połowę stanowią dystanse, których na co dzień nie jeździ.
Wszelkie szanse Stolza opierały się na kapitalnej "pięćsetce". A ta wyszła mu wybornie. Czasem 34.10 pobił rekord toru, co nie udało się nawet startującym dzień wcześniej sprinterom. Drugi w stawce Shomu Sasaki stracił 1.33 sekundy, a główny rywal w całych zawodach, Patrick Roest 1.96. W wieloboju jedna sekunda na 500 metrów warta jest 20 na 10 000.
Na 5000 metrów Holender odrobił niespełna połowę strat. A że Stolz powiększył je jeszcze wyraźną dominacją na 1500, do ostatniej konkurencji przystępował w komfortowej sytuacji. Przeliczając punkty na czas: Roest chcąc go doścignąć, musiał wygrać aż o 33.38 sekundy.
Czy było to możliwe? Otóż... jak najbardziej. Holender to mistrz jazdy długodystansowej, podczas gdy Amerykanin wcześniej nigdy (!) nie przejechał "dychy" w zawodach międzynarodowych. W krajowych zdarzyło mu się to raz – w styczniu tego roku, podczas wewnętrznych kwalifikacji do Pucharów Świata. Na najszybszym lodowisku świata w Salt Lake City uzyskał wówczas czas 13:17.53, wyraźnie przegrywając ze zwycięzcą Caseyem Dawsonem.
Tym razem wszystko poszło znacznie lepiej. Stolz jechał swoje, tracąc na każdej rundzie tylko po kilka dziesiątych sekundy. Roest świadomy tego, co musi zrobić, forsował tempo. Za siły zużyte w połowie dystansu przypłacił pod koniec. I choć Amerykanin ostatecznie dojechał do mety z szóstym wynikiem (na 10 000 metrów startuje tylko czołowa "ósemka" wieloboju), a jego rywal z drugim, pozostawił sobie sporą część wypracowanej wcześniej przewagi.
Rekordy (nie) do pobicia
Stolz ma 19 lat. Ma też sześć tytułów mistrza świata na dystansach oraz mistrzostwo w wieloboju wywalczone bez jakiegokolwiek doświadczenia w tej konkurencji. Pozostaje pytanie: co jeszcze może osiągnąć? Od początku 2023 roku wychodzi mu niemalże wszystko. Bez względu na presję, skalę oczekiwań czy poziom trudności, jak gdyby nigdy nic wygrywa.
Pół żartem, pół serio powiedzieć można, że jeszcze dwa sezony takie jak ten i Amerykanin będzie mógł kończyć karierę, bo możliwe do realizacji wyzwania po prostu się skończą. Przejdzie tę grę. Lista sukcesów "do odhaczenia" już zaczyna się kurczyć. Znaleźliśmy więc kilka spektakularnych. Takich, które do niedawna wydawały się niemożliwe, a teraz stają się jakby bardziej realne.
– Podbić adelskalender
Adelskalender to prestiżowa klasyfikacja, znana szerzej głównie w Holandii. Zrzesza zarówno aktywnych, jak i niestartujących już panczenistów. Polega na wyliczeniu wyniku wieloboju na podstawie rekordów życiowych danego łyżwiarza. Najwyżej sklasyfikowanym w niej Polakiem (na 60. miejscu) jest Jan Szymański.
W niedzielę Stolz ustanowił "życiówkę" na 10 000 metrów (13:04.76), dzięki czemu wskoczył na drugie miejsce. Do pierwszego Roesta traci zaledwie 0.043 (!) punktu. By go wyprzedzić wystarczy, że o taki ułamek sekundy pobije swój rekord życiowy na 500, o 0.129 sekund na 1500, o 0.43 sekundy na 5000 lub o 0.86 sekundy na 10 000 metrów. To kwestia czasu. Ale po co się ograniczać? Prawdziwym wyzwaniem byłoby ustanowienie rekordów świata na każdym z tych dystansów.
– Dwa wieloboje w jeden weekend
Tylko piątka panczenistów w historii ma w dorobku zwycięstwo zarówno w "dużym" wieloboju, jak i wieloboju sprinterskim. Tylko dwoje: Karin Kania i Eric Heiden zdołali dokonać tego w jednym sezonie. Nikomu nie udało się w 48 godzin.
Od kilku lat obie te imprezy rozgrywane są w jeden weekend. W ostatnich dniach na szaleńczy ruch zdecydowała się Miho Takagi. W piątek wygrała sprint, a w sobotę wypadła nieźle w początkowych konkurencjach "dużego" wieloboju. "Nieźle" ograniczyło się jednak do wyniku, który dawałby realne szanse na miejsce w czołowej "piątce". Ostatecznie Japonka nie ukończyła rywalizacji. W niedzielę zabrakło jej na starcie 1500 metrów. Jeśli Stolz chciałby podnieść sobie poprzeczkę względem tegorocznego wyniku, musiałby podjąć podobną próbę. I wygrać dwie imprezy na raz.
– Sześć złotych medali jednych igrzysk
Wspomniany wcześniej Eric Heiden to absolutna legenda. Jest jedynym panczenistą, który podczas jednych igrzysk olimpijskich sięgnął po pięć złotych medali. W 1980 roku w Lake Placid wygrał na 500, 1000, 1500, 5000 i 10000 metrów. Dziś mamy jeszcze mass start, co jest przewagą i nadzieją Stolza. Sześć złotych krążków to zadanie ultratrudne, w czasach powszechnej specjalizacji niemal niemożliwe. Ale naprawdę trudno wymyślić już coś więcej.
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (1012 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.