FC Barcelona podejmie we wtorek SSC Napoli w rewanżowym meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów. Cezary Wilk uważa, że drużyna Roberta Lewandowskiego awansuje do kolejnej fazy, ale i tak skończy bez żadnego trofeum. – Decyzję Xaviego o odejściu uważam za niepotrzebną. To trudny sezon, w którym w klubie oraz w jego otoczeniu zabrakło trochę cierpliwości i wyrozumiałości wobec tego, co się wydarzyło – stwierdził w rozmowie z TVPSPORT.PL były piłkarz Deportivo La Coruna i Realu Saragossa.
👉 Marciniak wraca do Ligi Mistrzów. Poprowadzi hit!
Maciej Rafalski, TVPSPORT.PL: – Sytuacja kadrowa Barcelony przed meczem z Napoli jest zła. Jak oceniasz szanse katalońskiego zespołu na awans do ćwierćfinału?
Cezary Wilk: – Ostatnio Barca, mimo problemów, radzi sobie dobrze. Punktuje na zadowalającym poziomie, chociaż styl gry wciąż pozostawia wiele do życzenia. Jeśli chodzi o spotkanie z Napoli, to mam pozytywne przeczucia. Uważam, że drużyna Roberta Lewandowskiego awansuje. Pomoże także fakt, że Barca zagra u siebie.
– Jesteś zdania, że na poprawę wyników wpłynęła decyzja o odejściu Xaviego Hernandeza, którą trener ogłosił pod koniec stycznia?
– Byłem tym zaskoczony, bo mimo kłopotów z obecnego sezonu oceniałem jego pracę pozytywnie. Dziwiło mnie, że Xavi się na to decyduje. Mówił o potrzebie nowego impulsu, tylko dlaczego ten impuls ma przyjść dopiero za kilka miesięcy? To było niezrozumiałe. Ostatnio ligowa czołówka gra słabiej, a Barcelona punktuje na dobrym, stabilnym poziomie. Wydaje mi się, że właściwym posunięciem okazało się przesunięcie na pozycję defensywnego pomocnika Andreasa Christensena, który nie gra efektownie, ale wywiązuje się ze swoich obowiązków. Tego wcześniej brakowało zespołowi w tej części boiska.
– Na lepszą grę w defensywie wpłynął powrót do bramki Marka-Andre ter Stegena?
– Zdecydowanie. Niemiecki bramkarz daje mnóstwo pewności reszcie kolegów. To także zawodnik, który potrafi popisać się nadzwyczajną interwencją. Bez niego bywało z tym różnie.
– Wspomniałeś o stylu gry Barcelony. Czy widzisz szansę na to, by zespół niebawem zaczął grać efektowniej?
– Ta kadra z pewnością pozwala, by myśleć o atrakcyjniejszym stylu. Kontuzje to główna kwestia, która na to wpływa. Gdyby Xavi miał do dyspozycji Pedriego, Gaviego i Frenkiego de Jonga, którzy byliby w odpowiednim rytmie, to oglądalibyśmy inne oblicze zespołu. To trudny sezon, w którym w klubie oraz w jego otoczeniu zabrakło trochę cierpliwości i wyrozumiałości wobec tego, co się wydarzyło.
– Pedri w sezonie 2020/2021 rozegrał ponad 70 meczów. Myślisz, ze to przełożyło się na jego obecne problemy zdrowotne?
– W sporcie czasami tak właśnie bywa. Zdarza się, że jeśli skutków wyeksploatowania nie widać od razu, to pojawią się one w przyszłości. Tak może być w przypadku Pedriego, chociaż nie mamy na ten temat pełnej wiedzy. Jest to jednak wielce prawdopodobne.
– Wracając do tematu odejścia Xaviego. Kogo widzisz w roli nowego trenera Barcelony?
– Wiadomo, że kibice Barcy zawsze będą wspominać Johana Cruyffa czy Pepa Guardiolę, ale to postaci, które zdarzają się raz na wiele lat. Mówimy o szkoleniowcach, którzy w pewnym sensie wymyślali futbol na nowo. Nie sądzę, by dziś ktoś taki był klubowi niezbędny. Potrzebny jest trener, który dostanie więcej spokoju i czasu także na to, by rozwijać utalentowanych zawodników. Ostatnio zabrakło mi chociażby cierpliwości do Ansu Fatiego. Można było pozwolić mu na przeczekanie trudnego momentu w Barcelonie. Samo odejście Xaviego uważam za sytuację zupełnie niepotrzebną. Jego pracy nie można oceniać negatywnie.
– Latem Barca powinna przejść duże zmiany?
– Kluczowe będzie skupienie się na tym, by doprowadzić do odpowiedniej dyspozycji tych, którzy są obecnie kontuzjowani. Ta kadra jest naprawdę mocna i można osiągnąć z nią więcej, niż widzimy teraz. Musi zostać spełniony jeden warunek – ci zawodnicy muszą być zdrowi i powinni mieć za sobą przepracowany okres przygotowawczy. Wtedy ten zespół powinien funkcjonować na miarę oczekiwań. Nie sądzę, by Barcelona zdecydowała się na jakąś rewolucję kadrową, bo nie jest też ona potrzebna.
– Awans do ćwierćfinału to wszystko, co Barcelona może osiągnąć w tym sezonie Ligi Mistrzów?
– Patrząc na formę Barcy i na to, jak prezentują się ci, którzy już zakwalifikowali się do następnego etapu, to wiele na to wskazuje. W Champions League często decyduje jednak dyspozycja dnia. Lepszy dzień jednego zespołu i zły drugiego może przesądzić o losach awansu. Barcelona będzie miała bardzo ciężko, ale nie przekreślałbym jej szans na półfinał. Nie zapominajmy jednak, że pierwszym krokiem musi być wyeliminowanie Napoli.
– Polscy kibice mogą cieszyć się z lepszej skuteczności Roberta Lewandowskiego. Z czego wziął się progres "Lewego"?
– Robert już zawsze będzie oceniany przez pryzmat tego, ile goli strzelał dla Bayernu Monachium, a o nawiązanie do tamtego okresu będzie mu coraz trudniej. To coś oczywistego. Sama gra "Lewego" nie zmienia się jakoś specjalnie, ale da się dostrzec pewne różnice. Kiedy Robert ma świeżość, od razu widać inną dynamikę. Wtedy jest mu łatwiej o dojście do sytuacji, o odpowiednią szybkość reakcji pod bramką. Gdy tego brakuje, prezentuje się słabiej. W ostatnim spotkaniu Xavi dał mu odpocząć, dlatego można liczyć na to, że we wtorek zobaczymy jego bardzo dobrą wersję.
– Często pojawiają się spekulacje dotyczące przyszłości Lewandowskiego. To może być jego ostatni sezon w Barcelonie?
– Pod względem sportowym Barcelona nie ma dzisiaj argumentów do tego, by zrezygnować z jego usług. Robert nadal jest gwarancją przynajmniej 20 bramek w sezonie. Zobaczymy jeszcze, jak będzie wyglądał ostatni etap trwających rozgrywek w jego wykonaniu. Inny temat to kwestie finansowe, ale o tym mogą wypowiadać się wyłącznie szefowie klubu. Nie mam jednak wątpliwości, że to nadal piłkarz, który może grać na najwyższym poziomie.
– Myślisz, że zespół Lewandowskiego może jeszcze wyprzedzić Real Madryt w La Liga?
– Nie sądzę, by do tego doszło. Real Madryt jak do tej pory jest drużyną z innej półki, niż reszta konkurencji w La Liga. Królewscy mają swoje problemy, ale potrafią sobie z nimi radzić. Mają szeroką, mocną kadrę, o czym świadczy nawet ostatnia ligowa wygrana z Celtą Vigo (4:0). Zespół Carlo Ancelottiego raczej nie wypuści z rąk mistrzostwa kraju.
– Barcelona zakończy więc sezon bez żadnego trofeum?
– Wiele na to wskazuje. Jak wspomniałem, Katalończycy nie mają większych szans na wyprzedzenie Realu w La Liga, trudno oczekiwać też ich wygranej w Lidze Mistrzów. Zobaczymy, jak potoczy się losowanie par ćwierćfinałowych, ale sądzę, że kwestia triumfu w Champions League rozstrzygnie się pomiędzy Królewskimi i Manchesterem City.
Następne
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (991 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.