Tomasz Adamek wygrał z Mamedem Chalidowem w wielkiej walce, do której doszło 24 lutego, podczas gali KSW Epic. Pojedynek zakończył się po trzeciej rundzie, ponieważ rywal "Górala" doznał kontuzji ręki. Nie można jednak wykluczyć, że dojdzie jeszcze do rewanżu. – Dzwonił do mnie parę dni temu Mamed. Mówi: "Tomasz, zróbmy to jeszcze raz!" – wyznał 47-letni pięściarz w rozmowie z Andrzejem Kostyrą z "Super Expressu".
Tomasz Adamek walką z Mamedem Chalidowem wrócił do sportowej rywalizacji po ponad pięciu latach przerwy. Niestety, pojedynek zakończył się po zaledwie trzech rundach z powodu kontuzji ręki, której doznał Chalidow. 47-letni pięściarz odniósł się do starcia z gwiazdą KSW w rozmowie z Andrzejem Kostyrą.
– Łatwe pieniądze, bo nie było wielkiej roboty. Jak są propozycje i człowiek jest zdrowy, bo zawsze powtarzam, że najważniejsze jest zdrowie, a jak jestem zdrowy, to mogę walczyć – podkreślił były zawodowy mistrz świata WBC w wadze półciężkiej oraz IBF i IBO w wadze junior ciężkiej.
Ze słów Adamka wynika, że nie można wykluczyć rewanżowego starcia. – Dzwonił do mnie parę dni temu Mamed. Mówi: "Tomasz, zróbmy to jeszcze raz!" Ja mówię: "Wszystko fajnie, ale jest teraz kolejka, bo mam dwie walki na Fame stoczyć. W maju jest pierwsza. Musisz być wśród oczekujących". Mamed jest chętny na rewanż, ale mamy dwie walki na Fame i na tym się na razie skupiamy – powiedział "Góral".
Adamek kolejny pojedynek stoczy 18 maja na gali Fame MMA 21. Jego rywalem będzie Patryk Bandurski.
Następne