| Siatkówka / Rozgrywki Ligowe
Gdzie w przyszłym sezonie zagra Wilfredo Leon? To pytanie od miesięcy elektryzuje fanów siatkówki. Choć w czwartek media donosiły, że może wybrać kierunek turecki, to Bogdanka LUK Lublin nie zamierza się poddać w walce o przyjmującego. – Uważam, że transfer Wilfredo Leona do naszego klubu jest bardzo realny – mówi nam Krzysztof Skubiszewski, prezes polskiego klubu.
Sara Kalisz, TVPSPORT.PL: – Droga rozwoju Bogdanki LUK Lublin jest imponująca. Czy to, w jakim miejscu teraz jesteście, jest dla pana jakimkolwiek zaskoczeniem?
Krzysztof Skubiszewski: – Jestem szczęśliwy z miejsca, które w tej chwili zajmujemy, czyli piątej lokaty. Z drugiej strony celu, czyli fazy play-off, jeszcze nie osiągnęliśmy. Awans do najważniejszej części Pucharu Polski oceniamy jako historyczny sukces i ogromnie się z niego cieszymy. Czy jestem zaskoczony? Nie, w klubie mamy bardzo ambitne cele oraz wyznaczone plany krótko i długoterminowe. Chcieliśmy być w miejscu, w którym jesteśmy. Plan jest realizowany.
– Jaki procent budżetu macie ze spółek skarbu państwa?
– Jest to kilkanaście procent. Opieramy nasze finansowanie na różnych płaszczyznach. Są to zarówno firmy prywatne, jak i samorząd czy bilety. Cieszy nas jednak również to, że lokalne spółki skarbu państwa chcą w nas inwestować. Bogdanka to jeden z największych mecenasów sportu na Lubelszczyźnie. Cieszymy się, że wspiera i nas. Liczymy na to, że współpraca będzie się rozwijać – myślimy również o rywalizacji o medale i w europejskich pucharach.
– Na którym miejscu w PlusLidze widziałby pan budżet Bogdanka LUK Lublin?
– Myślę, że tegoroczny to poziom ósmej/dziewiątej drużyny w kraju.
– Trudno jest pozyskać prywatnego sponsora na Lubelszczyźnie?
– W Lublinie jest wiele dyscyplin na najwyższym poziomie: koszykówka, piłka ręczna, żużel czy siatkówka. Ubiorę to trochę niefortunnie w słowa, ale rynek jest tym samym nieco "przebrany". Sponsorzy u nas bardzo identyfikują się jednak zarówno z miastem, jak i regionem czy sportem. Wiele firm inwestuje w sport czy kulturę. Zarabiając tutaj pieniądze, "oddają" coś społeczeństwu poprzez inwestycje we wspomniane sektory.
– Jak często zdarza się sytuacja, w której potężny sponsor puka do drzwi klubu i mówi: "Dam kilka milionów, ale sprowadźcie mi Wilfredo Leona"?
– Nazwałbym to raczej "złotą" sytuacją. W naszej dziesięcioletniej historii zdarza nam się pierwszy taki przypadek. Myślę, że to ewenement nie tylko w naszym regionie, ale i całej PlusLidze. Muszę jednak wyjaśnić, że nie wchodzi w grę tylko jeden sponsor. W sprowadzenie zawodnika zaangażowane jest kilka podmiotów.
– Jak pan ocenia szanse na pozyskanie Wilfredo Leona? W czwartek pojawiły się informacje, że bliżej mu do Turcji, ale z drugiej strony od sprawdzonych ludzi słyszałam, że rozmawiacie z przyjmującym cały czas i nawet wczoraj temat znów był ruszony.
– Poważne rozmowy prowadzimy dosyć długo. Uważam, że transfer Wilfredo Leona do naszego klubu jest bardzo realny. Musimy jednak poczekać jeszcze kilka dni. Bylibyśmy bardzo szczęśliwi, gdyby wybrał nas.
– Szukacie już dla niego domu pod Lublinem?
– (śmiech) Taki na pewno się znajdzie. Najpierw musimy doprowadzić do podpisania umowy. Później będziemy się zajmować socjalnymi sprawami, o które w Lublinie jest bardzo łatwo. Nasze miasto ma wiele możliwości.
– Mówi się, że jednym z kryteriów Wilfredo Leona w kwestii wyboru klubu jest to, czy będzie na nim spoczywać większość odpowiedzialności za grę. Wiem, że do klubu mają przyjść Mikołaj Sawicki, Kewin Sasak, mówi się też o Benniem Tuinstrze. Czy na dziś ocenia pan, że wszystkie decyzje transferowe, które zapadły, zagwarantują przyjmującemu komfort we wspomnianej kwestii?
– Zdecydowanie tak. Gwarantuję, że nie byłoby tak, że tylko Wilfredo w naszym zespole by atakował. Uważam, że skład na przyszły sezon w kontekście ofensywnym jest zbilansowany. Nie ma się czego obawiać. Z drugiej strony my jako zarządzający wywodzimy się z siatkówki. Wiemy, że presja ciążąca na zawodnikach niczemu nie służy. Trzeba o nich dbać i się nimi opiekować, żeby później oddali to na boisku. To nasz styl.
Czytaj również:
– Lider na skraju upadku. "Jestem skłonny podpisać pakt z diabłem, aby przetrwać"
– Pionierska inicjatywa medalistki. Szkoli dzieci z zespołem Downa
– Kurek zapytany o kontrakt w ZAKSIE. Wymowna odpowiedź zawodnika