Obrońca Cracovii w ostatnich spotkaniach był podstawowym zawodnikiem reprezentacji Finlandii. Być może to właśnie Arttu Hoskonen i spółka będą finałowym rywalem reprezentacji Polski w barażach o Euro 2024. – Żartowaliśmy sobie z polskimi zawodnikami, że fajnie byłoby zobaczyć mecz Finlandia – Polska – powiedział w rozmowie z TVPSPORT.PL.
Jakub Kłyszejko, TVPSPORT.PL: Jakie nastroje panują w Finlandii przed najbliższym meczem z Walią?
Arttu Hoskonen, reprezentant Finlandii, obrońca Cracovii Kraków: Myślę, że dość dobre, choć oczywiście zdajemy sobie sprawę, że to będzie naprawdę trudny mecz. Walia ma wielu graczy z Premier League. Wiemy, że będzie nam ciężko, ponieważ zagramy na wyjeździe. Stadion będzie w komplecie wypełniony ich kibicami. Jesteśmy jednak dość optymistycznie nastawieni. Wszyscy nasi zawodnicy są w niezłej formie. Nie możemy doczekać się tego wyzwania.
– Finlandia mocno żyje zbliżającymi się spotkaniami kadry?
– Tak. Zainteresowanie kibiców jest coraz większe. Nasi piłkarze występują w dobrych europejskich klubach, graliśmy na ostatnim Euro i znów chcielibyśmy pojechać na wielki turniej. Czujemy wsparcie naszych fanów. Zrobimy wszystko, aby wygrać z Walią, bo ewentualny rewanż zagramy u siebie w Helsinkach.
– Polska wygra z Estonią i awansuje do finałowego starcia?
– Myślę, że tak. Byłoby świetnie najpierw wygrać z Walią, a potem zagrać u siebie z Polską. Gram teraz w waszej lidze i byłaby to dla mnie świetna sprawa. Zabranie Polsce awansu na Euro byłoby dla nas czymś wielkim.
– Co sądzisz o reprezentacji Polski?
– Nie widziałem wielu waszych meczów, ale wiem, że macie naprawdę dobry zespół, który ostatnio nie spisywał się tak, jak wszyscy oczekiwali. Myślę, że Walia i Polska są obecnie na prawie tym samym poziomie. Obie drużyny mają klasowych graczy i wiemy, że czekają nas trudne spotkania. Mocno motywuje nas fakt, że ewentualny mecz z Polską byłby rozegrany u nas.
– Na zgrupowaniu pojawisz się z klubowym kolegą Benjaminem Kallmanem. Rozmawialiście już o możliwym meczu z Polską?
– Tak, w naszej szatni pojawiał się ten temat. Żartowaliśmy sobie z polskimi zawodnikami, że fajnie byłoby zobaczyć mecz Finlandia – Polska. Jestem ciekawy, kto okazałby się lepszy. Najpierw musimy jednak pokonać Walię.
– Co jest największym atutem reprezentacji Finlandii?
– Myślę, że kolektyw, jaki tworzymy. Jesteśmy jednością, mamy świetne relacje, zawsze się wspieramy. Dobrze dogadujemy się zarówno na boisku, jak i poza nim. Atmosfera na kadrze zawsze jest bardzo dobra. Ciężko pracujemy każdego dnia i mamy pozytywne nastawienie. To charakteryzuje Finów. Jesteśmy też świadomi naszych umiejętności i to może być naszą siłą.
– W tym momencie Lukas Hradecky jest waszą największą gwiazdą, liderem tego zespołu?
– Tak. Cieszymy się, że mamy takiego bramkarza jak Lukas. To nam mocno pomaga. On w ostatnich latach zrobił ogromny postęp. W tym sezonie przecież nie przegrał żadnego spotkania! Potrafi bronić groźne strzały i zachować czyste konto w meczach z silnymi rywalami. Wnosi dużo spokoju do całej formacji obronnej.
– Lukas Hradecky czy Wojciech Szczęsny? Kto jest lepszym bramkarzem?
– To dwóch naprawdę świetnych fachowców. W tym momencie są to topowi bramkarze na świecie. Zarówno Polska, jak i Finlandia mają znakomitych bramkarzy i w pełni mogą im zaufać.
– Na koniec zapytam o Cracovię. Dlaczego wasz zespół nie jest w stanie regularnie punktować? Co jest największym problemem drużyny?
– Nie do końca wiemy, jak mamy "zabić" mecz, kiedy prowadzimy. Czasami mam wrażenie, że po prostu… nie potrafimy wygrywać. Zwykle, jak prowadzimy 1:0, to zamiast skupić się na zdobywaniu kolejnych bramek, często remisujemy. Nie przegrywamy aż tak wiele, ale mamy zdecydowanie za dużo remisów. Myślę, że musimy zamienić część tych spotkań w wygrane i na pewno zdobędziemy znacznie więcej punktów. Dochodzi do tego kwestia mentalna. Musimy nad tym mocno pracować. Graliśmy ostatnio sporo naprawdę niezłych spotkań, a nie przełożyło się to na trzy punkty. Powinniśmy mieć znacznie więcej wygranych. Brakuje nam mentalności zwycięzców. To musi się zmienić.