Nie ma nic lepszego niż Robert Lewandowski w dobrej formie. Wielokrotnie na nim opierała się gra reprezentacji i tak będzie również tym razem – podkreślił przed barażami o awans do Euro 2024 były selekcjoner piłkarskiej reprezentacji Polski Jerzy Engel.
👉 Pięciu pewniaków i sześć zagadek. Jaki skład zagra z Estonią?
35-letni napastnik jest w dobrej dyspozycji. W ostatniej kolejce La Liga Lewandowski strzelił gola i zanotował dwie asysty, a jego Barcelona wygrała na wyjeździe z Atletico Madryt 3:0. Natomiast w poprzedni wtorek zdobył bramkę w rewanżowym meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów z Napoli (3:1). – Cieszmy się z tego, że doszedł do dobrej formy w najważniejszym dla nas momencie – zaznaczył Engel.
W czwartek piłkarska reprezentacja Polski zagra z Estonią na PGE Narodowym w półfinale baraży o awans do mistrzostwa Europy, które w czerwcu i w lipcu odbędą się w Niemczech. Polska jest zdecydowanym faworytem tego starcia.
– Ważne żebyśmy wygrali. Obojętnie, czy jedną bramką, czy np. pięcioma. Najważniejsze jest zwycięstwo i nie liczmy na to, że będzie grad bramek. Mecz może się tak ułożyć, że szybko otworzymy wynik. Wtedy przeciwnik będzie musiał się odsłaniać i będzie łatwiej. Ale jak się tak nie ułoży, to możemy się męczyć do ostatniego gwizdka. Trzeba być przygotowanym na twardy bój. Dla Estończyków to mecz wielkiej szansy – tłumaczył były selekcjoner. – Chcę tylko zwycięstwa. Nie interesuje mnie wysoki wynik – dodał.
Doświadczony trener uważa, że w meczu z dużo niżej notowanym rywalem powinien wystąpić optymalny skład, aby przygotować się do kolejnego starcia ze zwycięzcą pary Walia – Finlandia. – Niech zagra najlepszy możliwy skład od pierwszej minuty aż do momentu, gdy wynik będzie pewny. Nie ma czasu na eksperymenty. Muszą grać najlepsi i w tym momencie najbardziej przygotowani do gry i ci, w których selekcjoner wierzy, że zrealizują to, co sobie założy. Trener teoretycznie rozegrał już te mecze w głowie kilkakrotnie. Tu nie ma przypadkowych graczy i najlepsi z nich muszą wystąpić od pierwszej do ostatniej minuty – analizował.
Jednym z liderów polskiej kadry jest Piotr Zieliński. Jednak w związku z tym, że nie przedłużył kontraktu z Napoli coraz rzadziej pojawia się na boisku. Czy wytrzyma 90 minut gry na pełnych obrotach? – Wszystko zależy od jego dyspozycji fizycznej i psychicznej. Regularnie trenuje, więc jest w niezłej formie. Ale trudno powiedzieć, czy mentalnie będzie gotowy do tego wyzwania. Selekcjoner musi zdecydować. Piotrek jest świetnym piłkarzem. Wielokrotnie udowadniał, że jest bardzo potrzebny reprezentacji. Jeśli jest w niezłej formie, to powinien zagrać – ocenił Engel, który wprowadził biało-czerwonych do mundialu 2002.
Wśród piłkarzy powołanych przez Probierza zabrakło m.in. Szymona Żurkowskiego z Empoli, który w Serie A miewał bardzo dobre występy. – Jeśli selekcjoner powołał taką, a nie inną grupę, to znaczy, że wierzy w to, że osiągnie sukces z tymi piłkarzami. Nie można mówić, że kogokolwiek zabrakło. Jest wielu piłkarzy, których moglibyśmy wymienić. Trener postawił jednak na takich, a nie innych i trzeba wierzyć, że się nie pomylił – powiedział.
Obecny trener kadry jest przywiązany do ustawienia 3-5-2, z trzema stoperami i wahadłowymi. Engel uważa jednak, że reprezentacja Polski powinna stosować inny schemat. – Twierdzę, że w naszym DNA jest gra czterema obrońcami i ustawienie 4-4-2. To jest moje zdanie. Lubię taki system gry. Natomiast nie wierzę, że w Polsce przyjmie się system gry z wahadłowymi i trzema środkowymi obrońcami. Obym się jednak mylił – uzasadnił.
Również w czwartek na Cardiff City Stadium Walia podejmie Finlandię. Obie te drużyny trafiły do barażów, gdyż zajęły trzecie miejsce w swoich grupach eliminacyjnych. – Teoretycznie silniejsi są Walijczycy. Szczególnie, że będą grali na własnym boisku. Ale Finowie też mają swoje atuty. To taki nieprzyjemny zespół, z którym trzeba nastawić się na walkę od pierwszej do ostatniej minuty, ale sądzę, że Walijczycy są trochę mocniejsi. Nie jest to jednak tak silna Walia, jak w czasie, gdy ja prowadziłem reprezentację Polski. Grali tam wtedy Ryan Giggs, Robbie Savage, John Hartson i paru innych świetnych zawodników, ale jest to bardzo solidny zespół – powiedział.
Po ewentualnym zwycięstwie nad Estonią, polscy piłkarze polecą do Cardiff lub Helsinek na barażowy finał. – Zawsze lepiej się gra arcyważny mecz na własnym stadionie i ma się wsparcie tzw. dwunastego zawodnika, jakim są kibice. Jednak z Walią trzeba spróbować wygrać na wyjeździe. Przypomnę, że w Cardiff wygrała reprezentacja Polski, którą prowadziłem oraz później kadra trenera Pawła Janasa. Walijczycy nie są zespołem, którego nie można by ograć na ich terenie – wskazał.
Były szkoleniowiec m.in. Legii Warszawa, Polonii Warszawa, Wisły Kraków czy klubów cypryjskich uważa, że brak awansu na Euro 2024 będzie miał tragiczne skutki dla polskiego futbolu. – Nie biorę tego nawet pod uwagę. Jeśli nie awansujemy na Euro 2024, to konsekwencje będą fatalne dla całego polskiego sportu, nie tylko dla futbolu. Reprezentacja w piłce nożnej jest lokomotywą polskiego sportu. To na niej skupia się uwaga zdecydowanej większości polskich kibiców. Skutki byłyby katastrofalne. Atmosfera wokół polskiego futbolu byłaby bardzo zła – podsumował Engel.
Baraże o Euro 2024, półfinał Polska – Estonia [szczegóły transmisji na żywo]
Kiedy mecz: czwartek, 21 marca o godzinie 20:45
Gdzie i o której transmisja: od 18:30 w TVP Sport, TVPSPORT.PL, aplikacji mobilnej, Smart TV i HbbTV, od 20:20 w TVP 1
Kto skomentuje: Mateusz Borek, Robert Podoliński
Prowadzący studio: Jacek Kurowski
Goście/eksperci: Dariusz Szpakowski, Adrian Mierzejewski, Jakub Wawrzyniak i Rafał Ulatowski (analiza)
Reporterzy: Sylwia Dekiert, Maja Strzelczyk, Hubert Bugaj, Kacper Tomczyk (analiza)
Następne