{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Ekspert przestrzega: Estonia będzie miała swoje momenty

Przed reprezentacją Polski półfinałowy barażowy mecz o awans na mistrzostwa Europy 2024. Biało-czerwoni zmierzą się Estonią. – Estończycy nie mają żadnej presji, za to ma ją nasza reprezentacja – mówi Szymon Góralski z portalu "Piłkarska Estonia". Góralski specjalnie dla TVPSPORT.PL przeanalizował najbliższego rywala polskiej kadry.
Oto największy kłopot reprezentacji Polski? Jest szansa na poprawę przed meczem z Estonią!
Robert Bońkowski, TVPSPORT.PL: – Dalej jesteś zdania, że mecz z Estonią może być, jak nasze ostatnie spotkanie z Łotwą?
Szymon Góralski, Piłkarska Estonia: – Dopiero w miniony weekend doszedłem do wniosku, że może być inaczej. Chodzi mi o mecz FC Barcelony i formę Roberta Lewandowskiego. Wygląda, że nasz kapitan jest w rewelacyjnej dyspozycji. A Lewandowski w takiej formie potrafi wygrywać mecze w pojedynkę. Wszystko zależy od tego, jak zagra nasza reprezentacja, bo kadrę mamy o wiele lepszą.
– Jak oceniasz kadrę Estonii na zbliżający się mecz?
– Bramkarze są w komplecie. Nie ma tu żadnych zaskoczeń. Z całą pewnością między słupkami stanie Karl Jakob Hein z Arsenalu, który gra tam w najstarszym z zespołów młodzieżowych. To solidny golkiper, ale mający problemy z dośrodkowaniami. Zdarza mu się nie trafić w piłkę podczas interwencji. Nieźle gra nogami, dobrze prezentuje się na linii i bardzo dobrze broni rzuty karne. Obronił w kadrze kilka jedenastek.
– Estonia zagra systemem z trójką środkowych obrońców. Kogo wyróżniłbyś z defensorów?
– Tu mamy powrót do kadry po dwóch latach. Selekcjoner Estonii postawi prawdopodobnie na Ragnara Klavana. Wiele wskazuje na to, że będzie to jego przedostatnie zgrupowanie. Kolejne może okazać się pożegnalnym. Klavan, to grający prezes Tallinna Kalev. Ma za sobą rozegrany komplet minut w obecnej rundzie. Obok niego zagra pewnie Karol Mets z FC Sankt Pauli, które prawdopodobnie awansuje do Bundesligi. To chyba najlepszy piłkarz tej kadry. Środek obrony uzupełni doświadczony Joonas Tamm.
– Możemy spodziewać się Artura Pikka z Odry Opole na Stadionie Narodowym?
– Na prawym wahadle zagra prawdopodobnie Maksim Paskotsi z Grasshopper i wiele wskazuje na to, że właśnie Artur Pikk z Odry Opole wystąpi na lewym wahadle.
– Jak to jest, że 39-letni Kosta Vassiljev jest nadal powoływany do kadry? Nie ma lepszego?
– Kosta ostatni mistrzowski mecz grał pod koniec października. Wtedy złapał też kontuzję. Problem jest u niego taki, że po powrocie zagrał kilka spotkań, ale ostatni raz ponad miesiąc temu. Nie rozegrał ostatniego meczu przygotowawczego, ani meczu w superpucharze Estonii i pierwszych trzech kolejek ligowych. Był poza kadrą meczową…
– To dlaczego został powołany?
– Został powołany dlatego, że ma za sobą bardzo dobry poprzedni sezon, choć to ma mały związek z teraźniejszością. Dzięki niemu Flora Tallin zdobyła mistrzostwo, choć z niewielką przewagą na Levadią. W okresie przygotowawczym wyglądał nieźle. Kosta ma nadal bardzo dobrze ułożoną stopę. Vassiljev jest niesamowitą osobowością w kadrze. Przy takich meczach na pewno będzie w stanie znieść z drużyny presję. Jeśli będzie miał za sobą kogoś od czarnej roboty, patrz Markus Soomets, to myślę, że jest w stanie coś kadrze dać, ale oczywiście to będą momenty, bo Estonia głównie będzie za piłką biegała. Oprócz Kosty pewniakiem w składzie jest też Markus Poom.
– W ataku selekcjoner Estonii postawi pewnie na Henriego Aniera?
– Myślę, że to piłkarz pierwszego wyboru. Choć gra w lidze Hongkongu, to ma tam solidne liczby, jako napastnik. Był strzelcem gola w meczu z gwiazdami MLS, kiedy zabrakło w składzie MLS Leo Messiego. Oprócz niego prawdopodobnie zagra Olivier Jurgens z Dunajskiej Stredy. Jest szybki, dynamiczny, choć jeszcze w Dunajskiej Stredzie bez zdobytej bramki. Dodam jeszcze na koniec, że powołanie otrzymał rezerwowy Tallinna Kalev, czyli Kaspar Laur. To wysoki obrońca, który wchodzi na końcówki meczów, żeby strącać piłki w polu karnym rywali.
– Jaką wskazałbyś silną stronę Estonii w najbliższym meczu?
– Polska będzie dominować, a Estonia może mieć pojedyncze okazje. Na pewno będą liczyć na kontratak. Ponadto Polacy muszą być czujni przy stałych fragmentach gry Estończyków. Mam na myśli rzuty wolne "bite" przez Kostę Vassiljeva i Markusa Pooma. Jeżeli my na moment odpuścimy, to Estończycy będą z pewnością próbować zawiązać atak pozycyjny. Nie będą chcieli od razu posyłać piłki do napastnika. Jeżeli przyspieszymy, to oni się raczej pogubią, to dość jasne.
– Polska musi, a Estonia może?
– Tak jest. Podobnie uważa selekcjoner Thomas Haberli. Mówił, że Estonia nie ma żadnej presji, za to ma ją nasza reprezentacja.
– Jakie nastroje są w estońskim świecie futbolu przed tym mecze?
– Na pewno w Estonii nie żyją tym meczem tak, jak w Polsce. Piłka nożna nie jest tam tak popularnym sportem. Niemniej rozmawia się o tym meczu. Dziennikarze estońscy nie mają wielkiej wiary, bo zdają sobie sprawę z różnicy klas. Mają jednak nadzieję, że ten mecz nie zakończy się kilkubramkową przewagą biało-czerwonych. Prawda jest też taka, że mecz zaczyna się od wyniku 0:0. W wielu spotkaniach w historii słabszy zaczynał od zdobycia bramki i próby obrony wyniku. Przypominam sobie mecz Polski z Łotwą za kadencji Jerzego Brzęczka. Wówczas dopiero w drugiej części drugiej połowy zdobył bramkę Lewandowski. Przeczuwam niewysokie zwycięstwo Polski. Styl tego meczu raczej nie zachwyci polskich kibiców.
– Czyli murowanie bramki ze strony Estonii?
– Staną w obronie piątką defensorów. Jeżeli na chwilę im odpuścimy, to przestrzegam, że Estończycy są w stanie skonstruować akcję atakiem pozycyjnym. Jeżeli nasza reprezentacja będzie mocno pressować, to oni się pogubią.
– Co powiedziałbyś na dobę przed meczem selekcjonerowi Probierzowi?
– Przede wszystkim reprezentacja Polski od początku meczu powinna przyspieszyć grę. Po drugie powinniśmy unikać fauli i stałych fragmentów gry Estonii. Polacy muszą szybko grać piłką, warto też spróbować dośrodkowań w pole karne do Roberta Lewandowskiego.
Baraże o Euro 2024, półfinał Polska – Estonia [szczegóły transmisji na żywo]
Kiedy mecz: czwartek, 21 marca o godzinie 20:45
Gdzie i o której transmisja: od 18:30 w TVP Sport, TVPSPORT.PL, aplikacji mobilnej, Smart TV i HbbTV, od 20:20 w TVP 1
Kto skomentuje: Mateusz Borek, Robert Podoliński
Prowadzący studio: Jacek Kurowski
Goście/eksperci: Dariusz Szpakowski, Adrian Mierzejewski, Jakub Wawrzyniak i Rafał Ulatowski (analiza)
Reporterzy: Sylwia Dekiert, Maja Strzelczyk, Hubert Bugaj, Kacper Tomczyk (analiza).