W środę – na dobę przed pierwszymi skokami elity Pucharu Świata – pierwsze loty na Letalnicy wykonali przedskoczkowie. Przy słońcu i wietrze pod narty nawet w taki dzień w Planicy bawił się ok. tysiąc kibiców. Najdalej pofrunął Ernest Prislic – 221 metrów. Ale potem nieoczekiwanie zabawę zakończono. – Ratujemy skocznię, śnieg się topi – mówi Kristan Gaber, szef przygotowania obiektu.
Korespondencja z Planicy
Plan na tradycyjne testy przedskoczków zakładał w środę minimum dwie, a możliwe, że nawet trzy serie. W każdej miało pojawić się łącznie 31 przedskoczków (28 Słoweńców i trzech Austriaków) – takie wiadomości jeszcze rano przekazał TVPSPORT.PL Georg Spaeth, delegat techniczny FIS.
Kilka godzin później było pewne, że to plan na środę nie do zrealizowania.
Już poranek pokazał, że Letalnica to kapryśny obiekt. Mimo że zawodnicy i kibice byli gotowi na godz. 10, jury z uwagi na silny wiatr przełożyło testy o godzinę. Wtedy pogoda ustąpiła, ale równie poważnym problemem okazał się stan zeskoku. Wystarczyło, że na próbę spod buli zjechało nim dwóch narciarzy, a pośrodku skoczni wyżłobiły się głębokie, wzdłużne dziury. W efekcie kolejne opóźnienie wynikało z prac tzw. deptaczy, którzy dodatkowo wysypywali na śnieg sól. Ta przy dodatnich temperaturach ma działanie utwardzające.
– Mamy jej na wszystkie dni łącznie aż półtorej tony – mówi TVPSPORT.PL Kristan Gaber, szef przygotowania obiektu.
W końcu trening przedskoczków mógł się rozpocząć. Rok Tarman na otwarcie (czyli w tępych, zamrożonych szronem torach) uzyskał bardzo wartościowe 212 metrów. Później jednak było już niewiele lepiej. Kierunek wiatru zmieniał się na tylny, dlatego 221 m autorstwa Ernesta Prislica to najwięcej, co w pierwszej kolejce skoków udało się komukolwiek uzyskać. Prislic od dawna jest tu papierkiem lakmusowym. Nie skacze już wyczynowo, jednak świetnie czuje latanie. To on jest nieoficjalnym rekordzistą świata przedskoczków – 246 m.
Atmosfera w Planicy była rewelacyjna. Zawodników wspierały lokalne fankluby, członkowie rodzin i m.in. kobiety, które w czwartek na mniejszej skoczni czeka finał ich Pucharu Świata. Tylko że atmosfera szybko tutaj zgasła.
– To koniec na dziś – nieoczekiwanie usłyszało ok. tysiąca kibiców zgromadzonych pod Letalnicą, gdy kolejka otwierająca zabawę jednocześnie okazała się ostatnią.
Gaber tłumaczy to stanem zeskoku.
– Nie jest lekko. Sami widzicie, jak mocne jest słońce. Robimy, co możemy, jednak musimy oszczędzać zeskok. To przerwanie testów było właściwe. Naszą rolą jest teraz pielęgnacja śniegu. Dla elity, na zawody, musi być topowy – opowiadał.
W Planicy w teamie technicznym Gabera jest ok. 110 osób. To w dużej mierze pasjonaci skoków z pobliskich miejscowości. Pracują tu jako wolontariusze.
Pierwsze skoki najlepszych skoczków świata w czwartek rano. Kwalifikacje poprzedzą dwie serie treningowe. Wystartuje pięciu Polaków: Aleksander Zniszczoł, Kamil Stoch, Piotr Żyła, Dawid Kubacki i Maciej Kot.
Relacje z Planicy w TVPSPORT.PL.