Wysuwając pod adresem Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego oskarżenia o rasizm i neonazizm, rosyjski rząd upadł jeszcze niżej – ocenił w środę Mark Adams, rzecznik przewodniczącego MKOl, w reakcji na bardzo ostre wypowiedzi przedstawicieli Kremla.
Oficjalnie: jest decyzja MKOl ws. Rosjan i Białorusinów
We wtorek MKOl rozpoczął ofensywę przeciwko zaplanowanym na wrzesień rosyjskim "Igrzyskom Przyjaźni", oskarżając Rosję o "upolitycznianie sportu", a ponadto ogłosił, że w związku z wojną na Ukrainie sportowcy z Rosji i Białorusi, dopuszczeni do startu w igrzyskach olimpijskich w Paryżu jako neutralni, nie wezmą udziału w defiladzie podczas uroczystości otwarcia.
W odpowiedzi w środę rano rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow nazwał działania MKOl "sprzecznymi z ideą ruchu olimpijskiego".
Jeszcze ostrzej wypowiedziała się rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa. – Te decyzje pokazują, jak bardzo MKOl odszedł od deklarowanych zasad, popadając w rasizm i neonazizm – podkreśliła.
Zapytany o serię rosyjskich oświadczeń przewodniczący MKOl Niemiec Thomas Bach wolał oddać głos swojemu rzecznikowi Markowi Adamsowi i samemu nie odpowiadać ze względu na "niezwykle agresywny" i "również bardzo osobisty" charakter niektórych z tych oskarżeń.
– To wykracza poza wszystko, co jest dopuszczalne – ocenił Adams. – Łącząc przewodniczącego, jego narodowość i Holokaust (rząd rosyjski) upada jeszcze niżej. To wszystko, co mamy do powiedzenia – zakończył Adams.