Na czerwoną kartkę piłkarz Cosmosu Nowotaniec zasłużył już w szóstej sekundzie meczu. Zobaczył ją w 21. sekundzie. Sędzia Jakub Pych postąpił w tej sytuacji najlepiej jak mógł – podjął decyzję absolutnie prawidłową, która może być stawiana za wzór dla sędziów wszystkich lig i klas.
Sytuacja zdarzyła się w meczu na szczycie podkarpackiej czwartej ligi pomiędzy drużynami Cosmos Nowotaniec – Pogoń-Sokół Lubaczów (1:0). Tuż po rozpoczęciu gry gospodarze zagrali piłkę na prawe skrzydło, gdzie spadła w pobliżu narożnika pola karnego. Tam jednocześnie próbowali ją zagrać Kacper Pieniążek z drużyny Cosmosu i Mateusz Gul z zespołu gości.
Pieniążek widział lub powinien widzieć zawodnika Pogoni-Sokoła zbliżającego się do piłki z naprzeciwka, powinien też widzieć i uwzględnić, że przeciwnik próbuje zagrać głową, którą pochylił próbując odbić piłkę. Piłkarz Cosmosu nie zważał jednak na zdrowie i bezpieczeństwo rywala, próbował kopnąć piłkę w taki sposób, że korkami buta trafił rywala w głowę. To był poważny rażący faul.
Sędzia Jakub Pych z Dębicy najpierw podbiegł do poszkodowanego, aby sprawdzić, jaki jest jego stan i czy nie potrzebuje natychmiastowej pomocy medycznej. Następnie pokazał Pieniążkowi czerwoną kartkę. Postępowanie arbitra było całkowicie zgodne z "Przepisami gry". Obrońca pochylił wprawdzie głowę dosyć nisko, mniej więcej na poziom bioder, ale to nie usprawiedliwia faulu Pieniążka.
Nawet gdyby przyjąć, że postępowanie obrońcy było nieprawidłowe, to sędzia i tak z dwóch jednoczesnych zdarzeń musiał uwzględnić to, które było poważniejsze. Bez wątpienia cięższym przewinieniem było kopnięcie w głowę i dlatego sędzia sięgnął po czerwoną kartkę.
6 - 1
Walia
2 - 5
Francja
3 - 2
Dania
4 - 1
Niemcy
1 - 3
Hiszpania
1 - 2
Belgia
1 - 1
Szwajcaria
4 - 3
Islandia
4 - 1
Walia
4 - 0
Holandia