Wojciech Sobierajski pobił kolejny niecodzienny rekord świata. Tym razem Polak przebiegł maraton na pole podbiegunowym, odziany jedynie w… spodenki i lekkie sandały.
Totalna dominacja! Polka z czternastoma najlepszymi wynikami w historii
Sobierajski to specjalista od rekordów i nieprawdopodobnych osiągnięć. Długo można wymieniać jego wyczyny, ale przypomnijmy kilka z nich: wniesienie ważącego 50 kg głazu na Rysy, zdobycie na boso szczytu Kilimandżaro czy pobicie o ponad pół godziny rekordu świata w półmaratonie na kole podbiegunowym bez obuwia.
"To niby szalone, ale właśnie o to chodzi. Z pozoru abstrakcyjne i niewykonalne wyczyny są do ogarnięcia. Chcę wzbudzić w ludziach zainteresowanie, przyciągnąć ich do siebie" – mówił w rozmowie z TVPSPORT.PL.
Przebiegnięcie nieco ponad 21 kilometrów w 2022 roku kosztowało Sobierajskiego odmrożenie trzech palców. Wspomnienia z Islandii nie powstrzymały jednak Polaka przed pobiciem rekordu na pełnym dystansie maratonu.
Sobierajski dorzucił sobie kolejne utrudnienia – wystartował wyłącznie w krótkich spodenkach i sandałach, nie zabrał ze sobą napojów i pożywienia, a także nie poczynił żadnych przygotowań do warunków atmosferycznych, ani nawet biegowych.
Niemożliwe? Polak po raz kolejny udowodnił, że nie ma takiego słowa! Sobierajski w arktycznej Finlandii pobił rekord świata, należący do Wima Hofa, o osiem minut. Jego czas to 5 godzin, 17 minut i 29 sekund. "Zakrwawiony, wygłodzony, przemarznięty – ale zrobiłem to!" – napisał w mediach społecznościowych.