Marcin Bułka, który w niedzielnym meczu przeciwko FC Nantes dwukrotnie musiał wyciągnąć piłkę z siatki, po końcowym gwizdku w mocnych słowach skomentował występ kolegów z pola. Przegrana 1:2 była dla OGC Nice już trzecią w ostatnich czterech spotkaniach. – W pierwszej połowie nie wszyscy grali tak, jakby chcieli wygrać – uderzył w drużynę Polak.
Po pierwszej, świetnej części w wykonaniu ekipy z Nicei nie ma już praktycznie śladu. Gdyby stworzyć tabelę uwzględniającą wyniki tylko ostatnich dziesięciu kolejek Ligue 1, drużyna Bułki znajdowałaby się na trzeciej od końca pozycji. OGC Nice wygrała zaledwie dwa z ostatnich dziesięciu spotkań i znajduje się obecnie na 5. miejscu w tabeli – poza strefą gwarantującą grę w Lidze Mistrzów.
Rosnąca frustracja sprawiła, że w niedzielę po kolejnej porażce Bułka publicznie uderzył w drużynę, zarzucając niektórym z kolegów niewystarczające przykładanie się do gry. – W pierwszej połowie nie wszyscy grali tak, jakby chcieli wygrać. Byliśmy zbyt statyczni przy pierwszym golu. Nie rozumiem kolegów, jestem sfrustrowany. Nie możemy tak grać, jeśli chcemy walczyć o wysokie cele – nie ukrywał rozgoryczenia. Polak przy obu trafieniach nie miał wiele do powiedzenia – pierwszy gol był w dużej mierze efektem biernej postawy obrony. Drugi został strzelony z rzutu karnego.
– Chcę zostać na topie, mam nadzieję, że drużyna też. Musimy o tym porozmawiać. Po dobrej pierwszej połowie sezonu w drugiej gramy takie mecze. Coś tu nie gra. Musimy poradzić sobie z naszymi problemami, taka gra jest niedopuszczalna. To kolejny mecz u siebie, którego nie wygraliśmy – dodał bramkarz, który w dotychczasowych 27 ligowych meczach zachował 14 czystych kont.