Tuż przed rozpoczęciem olimpijskiego sezonu 2024 w lekkoatletyce decyzję o zakończeniu sportowej kariery podjął maratończyk Marcin Chabowski. 38-latek reprezentował Polskę na igrzyskach w Tokio.
Natalia Kaczmarek jedzie na koniec świata! Tam zacznie sezon
Grono polskich lekkoatletów zdolnych do rywalizacji z najlepszymi maratończykami świata nie było w ostatnich latach szczególnie szerokie. Ostatnie medale, jakie wywalczyli biało-czerwoni na międzynarodowej arenie, to złoto Aleksandry Lisowskiej na mistrzostwach Europy w Monachium, a wcześniej srebro Yareda Shegumo na ME w Zurychu. Tym bardziej należy doceniać zawodników, którzy w męskiej stawce byli w stanie przebiec królewski dystans w 2:10 i szybciej. Takim biegaczem jest Marcin Chabowski.
Tego rekordu już jednak nie poprawi, bo 38-latek, który zaczynał karierę w Gryfie Wejherowo, właśnie zapowiedział zakończenie przygody ze sportem.
Wynik z Dusseldorfu ma już niemal 12 lat i pewnie na zawsze zostanie wyrzutem sumienia, ponieważ na trasie Chabowskiemu zabrakło zaledwie siedmiu sekund do "połamania" 2:10 (dokładny czas to 2:10:07). Niemniej, to i tak ósmy obecnie wynik w historii naszej lekkoatletyki. Chabowski, który dobrze biegał też na dystansie półmaratonu czy na 10 kilometrów, i tak może mówić o wartościowych wynikach. Reprezentował Polskę m.in. na mistrzostwach Europy w Amsterdamie w 2016 roku (był tam czwarty w półmaratonie), a w 2021 pojechał na igrzyska do Tokio. Tam niestety nie udało mu się ukończyć rywalizacji. W 2005 sięgnął po złoto ME juniorów w biegu na 3000 m z przeszkodami. Jest multimedalistą mistrzostw Polski.
– Miałem zostać koszykarzem i zagrać w NBA. Ostatecznie "Jordany" wymieniłem na kolce i tartan. Wzrostu nie oszukasz (...) Minęło 25 lat, odkąd przyszedłem na pierwszy trening. Kończę karierę. Dziękuję za wsparcie i kibicowanie mi przez tyle lat. Od 15 lat jestem też trenerem i mam jednak wam wciąż wiele historii do opowiedzenia – poinformował Chabowski.