| Piłka nożna / Betclic 1 Liga
Arka jest wiceliderem Fortuna 1. Ligi i zmierza w kierunku PKO BP Ekstraklasy. Drużyna z Trójmiasta w tym sezonie nie zawodzi, chociaż musiała zmierzyć się z różnymi pozaboiskowymi problemami. Zdaniem Olafa Kobackiego, kłopoty tylko scementowały szatnię. – Czasami przyłapuję się na tym, że trochę zapominam o sytuacji, w której się znajdujemy. Nie narzucamy na siebie niepotrzebnej presji – zaznaczył 22-letni skrzydłowy w rozmowie z TVPSPORT.PL.
👉 Wicelider 1. ligi sprzedany. Potężna transakcja!
Maciej Rafalski, TVPSPORT.PL: – To chyba ten sezon, w którym Arka wróci do Ekstraklasy...
Olaf Kobacki: – Jesteśmy coraz bliżej, nastroje są bardzo dobre. Dalej trzeba być skoncentrowanym co mecz, ale cieszy to, że wciąż utrzymujemy stabilną, dobrą formę. Wyprzedziła nas Lechia Gdańsk, lecz wciąż zajmujemy miejsce premiowane bezpośrednim awansem, ze sporą przewagą nad trzecim GKS-em Katowice. Najlepiej byłoby, gdyby do Ekstraklasy awansowały oba zespoły z Trójmiasta. Byłoby świetnie, gdyby w nowym sezonie derby odbyły się już na najwyższym szczeblu. Oczywiście mam nadzieję, że na koniec sezonu to my znajdziemy się nad rywalami z Gdańska.
– Przed wami sporo spotkań z zespołami z dolnej części tabeli. Jak oceniasz nadchodzące wyzwania?
– Trzeba być ostrożnym. Wystarczy przypomnieć, jakie kłopoty mieliśmy w pierwszym starciu z Zagłębiem Sosnowiec, kiedy przechyliliśmy szalę zwycięstwa na swoją stronę dopiero w ostatnich minutach. Różnicą jednej bramki wygraliśmy z Podbeskidziem Bielsko-Biała, co pokazuje, że to wcale nie będą łatwe spotkania. Mecze z zespołami walczącymi o utrzymanie są trudne, bo ci przeciwnicy grają z nożem na gardle. Trudno stwierdzić, czy ten terminarz jest dla nas korzystny, czy nie. Jeśli w najbliższych tygodniach będziemy regularnie punktować, to może okazać się, że przed ostatnimi spotkaniami z Lechią i GKS-em Katowice będziemy już pewni awansu. Wszystko jest w naszych rękach.
– Chciałbym porozmawiać o twojej formie. Co sprawiło, że prezentujesz się znacznie lepiej, niż w ubiegłym sezonie?
– Złożyło się na to sporo kwestii. W Arce czuję się lepiej niż w Miedzi i chodzi tutaj nie tylko o kwestie boiskowe. Podchodzę też inaczej do swojej pracy – jest więcej luzu, a mniej "napinki". Kolejne dobre występy zaczęły budować moją pewność siebie.
– Dlaczego postanowiłeś wrócić do pierwszej ligi?
– Nie było ciekawych ofert z Ekstraklasy. Potraktowałem to jako zrobienie kroku w tył po to, by następnie wykonać dwa w przód. Styl gry Arki również pomógł w odbudowaniu formy. Długo utrzymujemy się przy piłce i gramy kombinacyjnie. Zdarza nam się też zagrać z kontrataku, w czym pomagają także moje atuty.
– Drużyna Arki mocno różni się od Miedzi?
– W Gdyni od dłuższego czasu jest zachowany trzon zespołu. W Miedzi zmian personalnych było znacznie więcej. Da się wyczuć, że w Arce zbudowaliśmy drużynę, chociaż borykaliśmy się z różnymi problemami.
– Ty i twoi koledzy musieliście poradzić sobie z zaległościami w wypłatach, a także z protestem kibiców. To nie wpłynęło jednak na waszą boiskową postawę.
– Uważam, że te problemy scaliły zespół, chociaż nie chciałbym, żeby jeszcze kiedykolwiek się powtórzyły. Bardzo się cieszę, że teraz wygląda to lepiej i że na trybuny wrócili kibice. Wreszcie możemy liczyć na ich wsparcie, a mecze w Gdyni są prawdziwymi spotkaniami ligowymi, nie mają już klimatu sparingów. To zupełnie inna atmosfera i uczucie, gdy cieszysz się z gola przy tysiącach kibiców.
– Co jest dzisiaj większą siłą Arki? Atak czy obrona?
– Myślę, że wyglądamy dobrze i z przodu i w obronie. W tym roku straciliśmy cztery gole i trzy razy zachowaliśmy czyste konto. Kluczowe jest to, że każdy z nas jest zaangażowany zarówno w obronę, jak i atak.
– Ty i Karol Czubak gracie w jednym zespole, ale jednocześnie walczycie o miano króla strzelców rozgrywek. Da się między wami wyczuć rywalizację?
– Nie ścigamy się, na pewno nie jest tak, że nie będziemy sobie podawać, gdy ten drugi mógłby mieć lepszą sytuację. To Karol jest od strzelania goli, na mnie spoczywa więcej innych zadań. Uważam, że na boisku jest między nami chemia, która pozytywnie przekłada się na zespół i jego wyniki.
– Jak porównałbyś obecną Arkę do tej, w której występowałeś w sezonie 2021/2022?
– Było wielu innych zawodników, drużynę prowadził też inny trener. Wspólnym mianownikiem było to, że także wtedy liczyliśmy się w grze o awans. Na koniec traciliśmy zaledwie punkt do drugiego Widzewa Łódź, a potem przegraliśmy w barażach. Oby tym razem finisz był dla nas udany.
– Ostatnio pokonaliście Miedź Legnica, ale wcześniej zremisowaliście z Wisłą Kraków i Odrą Opole. Czego zabrakło w tamtych starciach?
– Z Wisłą spotkanie było po prostu wyrównane i mogło zakończyć się zwycięstwem zarówno naszym, jak i rywali. Z Odrą zaprezentowaliśmy się słabiej, ale dobrze, że mimo to udało się zdobyć chociaż punkt. O sile naszego zespołu świadczy to, że szybko zareagowaliśmy po gorszym występie i w meczu z Miedzią pokazaliśmy się już z o wiele lepszej strony.
– Zwycięstwa nad Miedzią dały ci szczególną satysfakcję?
– Okres w Legnicy był dla mnie nieudany, dlatego chciałem pokazać się z jak najlepszej strony. To się udało, bo wygraliśmy wszystkie trzy mecze z Miedzią.
– Po sezonie możesz opuścić Arkę?
– Na razie koncentruję się tylko na końcówce sezonu. Będę miał ważny kontrakt z klubem i jeśli wszystko pójdzie dobrze, chciałbym wystąpić w barwach Arki w Ekstraklasie. To dla mnie priorytet.
– Często rozmawiacie o awansie? Ciśnienie z każdą kolejką będzie rosło.
– Nie. Czasami przyłapuję się na tym, że trochę zapominam o sytuacji, w której się znajdujemy. To też świadczy o dobrej atmosferze. Oczywiście, wzajemnie mobilizujemy się przed meczami, ale nie narzucamy na siebie niepotrzebnej presji. Istotne jest to, że mamy już pewną przewagę nad kolejnym zespołem. To daje komfort oraz margines błędu. W obecnej sytuacji jest nam łatwiej, bo nie musimy bać się podejmowania na boisku ryzyka.
– Po dłuższym pobycie w Arce zamierzasz jeszcze spróbować sił zagranicą?
– Tak, na pewno po pobycie w Atalancie jestem bogatszy o doświadczenia, lepiej znam języki... Wiem też, jak wygląda wielki europejski klub i będę na to gotowy. Dzisiaj nie ma jednak sensu o tym mówić. Dobrze byłoby awansować z Arką do Ekstraklasy, a następnie rozegrać w niej dobry, pełny sezon. Gdyby to się jej udało, zobaczymy, co wydarzy się później.
Następne