06 kwi 2024 | Piłka nożna

"Lewy" o swojej pasji: niektórzy powiedzą, że to fanaberia

Robert Lewandowski uwielbia ferrari (fot. Getty)

Janusz Przemysław Gwizdek

Robert Lewandowski to miłośnik czterech kółek. Napastnik Barcelony wielokrotnie zmieniał samochody oraz powiększał swoją kolekcję. W rozmowie z portalem WP Sportowe Fakty kapitan reprezentacji Polski zdradził, które auto jest jego ulubionym.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Koniec złudzeń! Zdecydowana deklaracja Szczęsnego

Czytaj też

Koniec złudzeń! Zdecydowana deklaracja Szczęsnego

Lewandowski o reprezentacji: wróciła normalność

Milionowe zarobki Lewandowskiego pozwalają mu spełniać motoryzacyjne marzenia. Przez garaże piłkarza przewinęło się przynajmniej kilkadziesiąt samochodów. Zaczęło się od… Daewoo Matiza, natomiast wraz z rozwojem kariery widywano go w coraz bardziej luksusowych autach – m.in. porsche, maserati, lamborghini czy bentleyu. W rozmowie z portalem WP Sportowe Fakty 35-latek wskazał największą perłę w kolekcji – ferrari.

– Zawsze o nim marzyłem. Kiedyś, jak byłem mały, powtarzałem mamie, że gdy dorosnę i będę zarabiał dużo pieniędzy, to kupię właśnie ferrari. I kupiłem. I choć nim za dużo nie jeżdżę, to to pierwsze auto trzymam do dzisiaj. Ciężko byłoby mi się go pozbyć. To sentyment – powiedział Lewandowski.

– Wiem, że niektórzy zaraz powiedzą, że to fanaberia, ale to było moje marzenie. Mam na to pieniądze, mogę sobie na to pozwolić. Sam na to zapracowałem, więc też chcę o tym mówić głośno. W Polsce jest trochę taki przekaz, że ludzie boją się mówić o pieniądzach, że je zarobili. Ale ja nikomu niczego nie ukradłem. Sam na to zarobiłem, pracowałem na to wiele lat – dodał.

Lewandowski nie wymienił w wywiadzie konkretnego modelu, ale chodzi o Ferrari F12 Berlinetta, warte około 1 miliona złotych. W garażu Polaka znajdowało się także Ferrari 488 Spider, które w 2021 roku trafiło na sprzedaż – cena wywoławcza sięgnęła niemal 1,5 miliona złotych. O zamiłowaniu do włoskiego producenta świadczy też fakt, że w ubiegłym roku zagościł on w garażu Ferrari podczas wyścigu Formuły 1.

Pasją Lewandowskiego są nie tylko samochody. Piłkarz Barcelony zainteresował się motoryzacją jeszcze w dzieciństwie. – Zaczęło się od motorynek. Pamiętam nawet pierwszą jaką kupiłem. Pojechałem po nią z tatą. I jak to w motorynkach wszystko zaczęło się psuć. Gaźniki, świece. Potrafiłem rozkręcić silnik i skręcić. Później miałem rometa, potem przeszedłem na większe motory. Jeździć się nauczyłem, zanim prawko zdałem. Była taka możliwość, bo mieszkałem na wsi i tam było dużo pola. Tata mnie nauczył jeździć – przyznał kapitan reprezentacji Polski.

Koniec złudzeń! Zdecydowana deklaracja Szczęsnego