| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Słowo reaktywacja idealnie komponuje się z formą Marka Guala z ostatnich tygodni. Hiszpan stał się kluczowym zawodnikiem dla Legii Warszawa, a w meczu z Jagiellonią Białystok ponownie zdobył bramkę i... nawet się z niej cieszył. Nie pomogło to jednak wicemistrzom Polski w pokonaniu liderów PKO BP Ekstraklasy.
Marc Gual trafiał do Legii Warszawa jako król strzelców PKO BP Ekstraklasy w barwach Jagiellonii Białystok. W rundzie wiosennej, dobę przed meczem z nowym klubem, kurtynę ostatecznie odsłonił Kosta Runjaic, trener wicemistrzów Polski. – To transfer, który ma nas rozwijać. Cieszę się, że będzie u nas występował – twierdził niemiecki szkoleniowiec. – Jest profesjonalistą i na pewno zagra przy Łazienkowskiej najlepiej jak potrafi – dodawał Adrian Siemieniec odpowiadający za wyniki podlaskiej ekipy.
Gual wybiegł na boisko w podstawowym składzie Jagiellonii, a już po piętnastu minutach spotkania cieszył się z bramki. Od razu uwagę zwróciło zachowanie Hiszpana. Napastnik trafił do siatki, uniósł dłonie w przepraszającym geście i… nie cieszył się z gola. To wzburzyło fanów białostockiej drużyny. Irytacja była tym większa, że Jagiellonia ostatecznie przegrała w Warszawie 1:5.
Legia i jej ofensywne przemiany
Gual trafił na Łazienkowską i zewsząd słyszał, że w Warszawie nie będzie już najjaśniejszą gwiazdą drużyny, a raptem częścią zespołu. Na początku Hiszpan musiał rywalizować o miejsce w składzie z Ernestem Mucim. Dodatkowo obaj gracze byli ustawiani jako „dziesiątki". Jeśli Gual wychodził na boisko w podstawowym składzie, to po około 60 minutach był ściągany z murawy. Legia grała jednak wesoły futbol. W pomagał także 28-latek, który miał jednak inne zadania niż w poprzednim klubie.
Hiszpan przygodę z Łazienkowską rozpoczął od ważnych bramek w eliminacjach Ligi Konferencji Europy z Austrią Wiedeń (5:3) I FC Midtjylland (3:3), a strzelił też gola w PKO BP Ekstraklasie z Ruchem Chorzów. Do tego do końca sierpnia miał na koncie dwie asysty. Przez całą jesień trafił do siatki raptem raz, w spotkaniu Pucharu Polski z GKS-em Tychy.
Kalendarzowa jesień jawi się jako kłopotliwa dla Legii. Wojskowi, zwłaszcza w październiku, wpadli w dołek. Ofensywna radość z lata stała się jedynie wspomnieniem. Warszawianie mieli coraz większe kłopoty z tworzeniem sobie sytuacji pod bramkami rywali. To przekładało się na znacznie mniejszą liczbę strzałów czy współczynnik xG. Od początku listopada do końcówki lutego, Legia w ligowych spotkaniach nie była w stanie zdobyć przynajmniej trzech bramek.
Ewolucja w ofensywie stała się jedną z kluczowych rzeczy w kontekście zimowych przygotowań. – Musimy być bardziej nieprzewidywalni. . Staramy się szukać przestrzeni, ale nie zawsze to wyjdzie. Jeśli dziesięciu przeciwników broni się tuż przed swoim polem karnym, to nie zostaje nam zbyt wiele opcji i powinniśmy szukać niestandardowych rozwiązań. Moglibyśmy dać Messiego na boisko, a i tak byłoby trudno o konkretne podanie – tłumaczył Maciej Rosołek, który był jednym z zawodników odpowiedzialnych za ofensywę.
Marc Gual – reaktywacja
Początek rundy wiosennej nie okazał się udany dla Legii. Wojskowi na początku wygrali 1:0 z Ruchem Chorzów po trafieniu Guala, ale potem Wojskowych dotknęła seria sześciu spotkań bez zwycięstwa. Dodatkowo wicemistrzowie Polski odpadli z Molde w Lidze Konferencji Europy. Wspomniany Hiszpan nową rundę otworzył jednak w innej roli. To nie był już gracz walczący o miejsce w składzie, a pewniak, bo po odejściu Muciego zmniejszyło się też pole manewru Runjaica.
Dla niemieckiego trenera Gual stał się istotnym zawodnikiem. Ten stopniowo rósł. Strzelił w Chorzowie, potem dołożył też też bramkę i asystę w Kielcach (3:3). Świetne chwile Hiszpan zanotował przy okazji stołecznego przełamania: on sam dwukrotnie pokonał golkipera rywali, a Wojskowi wygrali 3:1 z Piastem Gliwice. Po przerwie na mecze reprezentacji 28-latek cieszył się też z trafień z Górnikiem Zabrze i… Jagiellonią.
Ożywienie Guala miało też związek ze zmianami dotykającymi Legię. – Próbujemy już czegoś innego. Tak było w Zabrzu. Efekt widać, bo zaczęły pojawiać się sytuacje pod bramkami przeciwników. Wydaje mi się, że pomaga nam moment, w którym ustawiamy się niżej. Przy tworzeniu akcji ofensywnych sprzyja nam przestrzeń. Trudno coś kreować, gdy przeciwnik się muruje, a my przerzucamy piłkę z lewej na prawą – tłumaczył Tomas Pekhart, napastnik wicemistrzów Polski.
Gual po zmianach w ustawieniu Legii ma już więcej zadań wprost dla napastnika. Gracz Legii przestał być Runjaicowską "dziesiątką" z ostatnich tygodni i miesięcy. 28-latek ma więcej przestrzeni, a przez to możliwości do tworzenia swojej gry. To jedna z rzeczy potrzebnych Hiszpanowi. Wciąż aktualny król strzelców korzysta, bo jego liczby zaczynają wreszcie wyglądać bardzo godnie.
Hiszpan miał słabsze momenty. Jesienią potrafił irytować kibiców Legii, grać zbyt solowo. Przy Łazienkowskiej wykazano się jednak cierpliwością. Runjaic, jego sztab i osoby decyzyjne wierzyły, że 28-latek może być czołową postacią Wojskowych. Obecnie trudno inaczej postrzegać Guala mającego na koncie dziewięć bramek i siedem asyst.
Niedzielny epilog
– Jest w dobrej dyspozycji. Wszedł w rytm meczowy i uczyni wszystko, czy to w obronie, czy to w ofensywie, by dołożyć cegiełkę do sukcesu drużyny – mówił Runjaic o Gualu przed rozpoczęciem niedzielnej rywalizacji.
Hiszpan ciągle tworzył presję pod bramką Jagiellonii. Tuż przed strzeleniem gola, miał wyborną szansę, ale nie zdołał wówczas pokonać Zlatana Alomerovicia. Łącznie 28-latek oddał siedem strzałów. Wygrał też 50 procent pojedynków z przeciwnikami oraz zanotował dziesięć celnych podań.
Legia przez długi czas prowadziła po golu Guala, ale w 83. minucie wyrównał Jesus Imaz, jego kompan z Podlasia. Wydawało się, że Wojskowi będą zmierzali w kierunku pierwszych trzech zwycięstw z rzędu w tym sezonie, ale finalnie tylko zremisowali. To nie był idealny wieczór dla 28-latka grającego już w barwach Legii. – Gual dał mi sygnał, że warto go zmienić, bo był zmęczony. Nie sądzę, ze był zły z tego powody. Był aktywny, rozegrał świetny mecz, strzelił też pięknego gola. To Marc, którego chcę oglądać – oceniał go Runjaic.
Tym razem Gual cieszył się jednak z gola. Z gola, który dał raptem punkt.
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (1009 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.