08 kwi 2024 | Kolarstwo / Kolarstwo torowe

Paryż 2024: kolarze walczą mimo problemów. "Trzeba by powołać nową federację"

Polscy sprinterzy wciąż walczą o igrzyska (fot. Getty)

W związku włodarzom zarządzanie pomyliło się z rządzeniem. Cała reszta z Polskim Komitetem Olimpijskim i ministerstwem sportu robi olbrzymi ukłon w naszą stronę. Tak naprawdę trzeba by powołać nową federację – stwierdził Igor Krymski, trener kolarskiej kadry torowej. Polscy kolarze walczą o igrzyska mimo problemów w Polski Związku Kolarskim.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Sukces Polaka. Triumf w prestiżowych zawodach

Legenda odpowiada: mój wypadek ustawką? To nawet zabawne

Czytaj też

Chris Froome (fot. Instagram Chrisa Froome'a/Getty)

Legenda odpowiada: mój wypadek ustawką? To nawet zabawne

– Sytuacja była naprawdę podbramkowa. Gdyby nie pomoc prezesa PKOl czy osób z lubelskiego Urzędu Marszałkowskiego, to bym w którymś momencie, mówiąc kolokwialnie się wykrwawił – powiedział PAP Krymski.

Sprawa dotyczy finansowania przygotowań do kwalifikacji olimpijskich. Odkąd Polski Związek Kolarski popadł w długi, są z tym duże problemy. W zeszłym tygodniu polscy torowcy przebywali na Majorce, gdzie przygotowywali się do startu w kanadyjskim Milton. Tam 12-14 kwietnia powalczą z zespołem gospodarzy o ostatnie wolne miejsce w sprincie drużynowym, dające przepustkę do Paryża. Warunkiem jest ukończenie zawodów przed Kanadyjczykami.

– Tak naprawdę nikt się nie poczuwał do odpowiedzialności, że nasze szkolenie stoi w miejscu. I to w tak kluczowym momencie, jak końcówka kwalifikacji olimpijskich. Na szczęście wszystko ułożyło się pozytywnie. Szczerze wierzę, że w Kanadzie postawimy kropkę nad +i+ i zaczniemy przygotowania do igrzysk – podkreślił szkoleniowiec, który treningi na Majorce częściowo opłacił z własnych środków.

Kilka dni temu ministerstwo sportu ogłosiło, że podmiotem odpowiedzialnym za obsługę finansowania kadry w tej dyscyplinie będzie. Wielkopolski Związek Kolarski. – Patrzę na to dwojako. To jednak jedyny podmiot, który potrafi to zrobić. Będzie łatwiej, ale wciąż to nie jest to, na co zasługuje polskie kolarstwo. Na horyzoncie nie widzę normalności. Coraz mniej jest osób w naszym środowisku, które byłyby w stanie jakąś inicjatywę wesprzeć. Tak, w puli jest osiem milionów z dotacji ministerialnych. Ale nasza pula energii się kończy. To, że ten operator się wyłonił, to taki śmiech przez łzy. To, co przeżyliśmy przez ostatnie trzy-cztery miesiące, to prawdziwa gehenna – wyznał nie gryząc się w język.

Krymski wiele rozmawia z przedstawicielami innych krajowych federacji. Potwierdza, że te osoby łapią się za głowę, gdy słyszą z jakimi trudnościami muszą mierzyć się polscy kolarze.

Na Majorce treningi były bardzo czasochłonne i Krymski śmiejąc się przyznał, że nie było czasu, aby zwiedzić willę, w której mieszkał Fryderyk Chopin. – Atmosfera, która panuje w związku, w naszej bazie, jest katastrofalna. Dlatego tak naprawdę w ciągu kilkudziesięciu minut zorganizowałem wyjazd na Majorkę. Mieliśmy się tam wyciszyć i złapać taki oddech. Na miejscu zastaliśmy fenomenalne warunki, świetną pogodę no i wspaniałych ludzi – obrazowo opisał.

W sprincie kwalifikację indywidualną ma już Mateusz Rudyk. Krymski wyjaśnił, że zgodnie z systemem olimpijskim Polska nie jest już w stanie zdobyć kolejnego pojedynczego miejsca. – Dlatego tak ważny jest start w sprincie drużynowym. To daje nam całą pulę. Możemy pojechać na igrzyska w składzie trzech plus rezerwowy i wystartować w dwóch konkurencjach indywidualnych – wyjaśnił.

Krymski dodał, że w Kanadzie w Pucharze Narodów wystąpi duża grupa polskiej kadry torowej. Wśród nich wystartują także sprinterki, Urszula Łoś, Marlena Karwacka, Nikola Sibiak i Paulina Petri, które praktycznie mają już zapewnione kwalifikacje.

– Siostry Pikulik mają w kieszeni pewny start w madisonie, a jedna z nich wystąpi w Paryżu w omnium. Wśród mężczyzn ze średniego dystansu z powodu ich absencji w Honkgongu ich szanse na udział w madisonie zmalały praktycznie do minimum – dodał.

Na koniec trener poprosił, żeby jemu i zawodnikom życzyć świętego spokoju, a oni już sobie sportowo poradzą.

Legenda odpowiada: mój wypadek ustawką? To nawet zabawne