| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
To nie był mecz wysokich lotów w Ekstraklasie. W Mielcu Stal zremisowała z Widzewem 0:0. Dla łodzian to pierwszy bezbramkowy remis w sezonie. Najlepszą okazję w drugiej połowie mieli gospodarze, ale czujną interwencją popisał się Rafał Gikiewicz.
Ponad sześć tysięcy kibiców, w tym spora grupa z Łodzi, którzy zasiedli w sobotnie popołudnie na mieleckim stadionie nie obejrzało ciekawego spotkania. Szczególnie nudna była pierwsza odsłona, w której na boisku nie działo się praktycznie nic ciekawego.
Po przerwie Widzew przeprowadził kilka akcji, które mogły zakończyć się zdobyciem przez niego bramki.
W 55. minucie z lewego skrzydła zagrał Antoni Klimek i wydawało się, że po jego zagraniu piłkę w siatce umieści Fabio Nunes, ale Piotr Wlazło wyjaśnił sytuację. Osiem minut później blisko znalezienia się w sytuacji sam na sam z bramkarzem Stali był Hiszpan Jordi Sanchez, jednak w ostatniej chwili dobrze interweniował Krystian Getinger.
Na cztery minuty przed końcem regulaminowego czasu gry mocno z rzutu wolnego strzelił Bartłomiej Pawłowski, lecz nieznacznie chybił.
Stal najbliższa zdobycia gola była w 79. minucie, kiedy fiński rezerwowy Kai Meriluoto przegrał pojedynek praktycznie sam na sam z Rafałem Gikiewiczem.