14 kwi 2024 | Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa

Michal Sacek liczy się z wielką szansą Jagiellonii. "Nie jesteśmy naiwni"

Taras Romanczuk i Michal Sacek (fot. PAP)

Robert Bońkowski

Siedem finałów – takim hasłem Jagiellonia Białystok nazwała ostatnią prostą do potencjalnego mistrzostwa. Żółto-czerwoni zmierzą się teraz z Cracovią. – Presja w naszej drużynie? Nie musimy o niej rozmawiać. Każdy widzi tabelę i to, jak ona wygląda. Nie jesteśmy naiwni, zdajemy sobie sprawę z tego, o co gramy w tym sezonie – powiedział przed meczem obrońca Jagi Michal Sacek.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Sędziowski skandal w meczu Raków – Legia. I to nie jeden!

"Po rozmowie z Probierzem skakałem po mieszkaniu"

Czytaj też

"Po rozmowie z Probierzem skakałem po mieszkaniu"

Za Jagiellonią Białystok intensywne dni. Żółto-czerwoni przed kilkunastoma dniami rywalizowali w Pucharze Polski z Pogonią Szczecin (1:2), by przed tygodniem zmierzyć się w lidze z Legią (1:1). Przed meczem z Cracovią obrońca Jagi Michal Sacek wrócił pamięcią do spotkania ze stołecznymi. Jego zdaniem Jaga wywalczyła w Warszawie bardzo cenny punkt.

– Pojechaliśmy do Warszawy, by wygrać. To był bardzo trudny mecz, ale ostatecznie zdobyty punkt z Legią nie jest porażką. To ważny punkt. Teraz jednak skupiamy się wyłącznie na meczu z Cracovią i na tym, by to spotkanie zakończyć z kompletem punktów. Wszyscy wiemy, o co w tym sezonie gra Jagiellonia i bardzo chcielibyśmy pozostałe siedem meczów wygrać.

Obrońca Jagi mówił, że nie wolno białostoczanom lekceważyć najbliższego rywala. Mecz z Cracovią będzie dla piłkarzy żółto-czerwonych pewną niewiadomą. Sam Adrian Siemieniec twierdził na konferencji przedmeczowej, że Jaga nie wie, co czeka ją w starciu z krakowianami, którzy przed tygodniem wymienili trenera.

– Cracovia ma nowego szkoleniowca i być może będzie to dla ich zespołu nowy impuls, ale tak naprawdę nas to nie interesuje. Wolimy skupić się na tym, jak my zagramy przeciwko Pasom. Wiemy, że na swoim stadionie jesteśmy mocni, wiemy, że dobrze punktujemy w meczach domowych. To, czy Cracovia zagra defensywnie lub zagra wysokim pressingiem, okaże się dopiero po pierwszym gwizdku, ale my czujemy się wyjątkowo pewnie przed tym pojedynkiem.

Sacek dodał, że w zespole nie ma żadnej presji, a Jagiellończycy zdają sobie sprawę ze stawki meczu z Cracovią i z oczekiwań kibiców.

– Presja w naszej drużynie? Nie musimy o niej rozmawiać. Każdy widzi tabelę i to, jak ona wygląda. Nie jesteśmy naiwni, zdajemy sobie sprawę z tego, o co gramy w tym sezonie. My jesteśmy świadomi, że możemy osiągnąć sukces. Liczymy się z tym, że walczymy o historyczne pierwsze mistrzostwo dla Jagiellonii. Przed nami siedem finałów, pierwszy z nich zagramy z Cracovią. Skupiamy się na tym, by wygrać to spotkanie.

To będzie 49. oficjalny mecz pomiędzy obiema drużynami. Lepszy bilans ma Jagiellonia, która wygrywała 18 razy. Cracovia pokonała żółto-czerwonych 17 razy w historii. 13-krotnie padały remisy. Początek meczu Jagiellonii z Cracovią w niedzielę, 14 kwietnia, o 15:00.

"Po rozmowie z Probierzem skakałem po mieszkaniu"