Przejdź do pełnej wersji artykułu

Koszmar Liverpoolu powrócił. I może zabrać mistrzostwo

Piłkarze Liverpooli nie mogli uwierzyć w porażkę z Crystal Palace (fot. Getty) Piłkarze Liverpooli nie mogli uwierzyć w porażkę z Crystal Palace (fot. Getty)

Niegdyś pędzący po tytuł Liverpool został zatrzymany przez Crystal Palace, a po remisie 3:3 wszystko runęło. Wygląda na to, że może być podobnie. The Reds przegrali u siebie ze średniakiem Premier League 0:1 po golu Eberechiego Eze, a mogli i wyżej, gdyby Jean-Philippe Mateta miał lepiej nastawiony celownik. Zespół Juergena Kloppa spadł na trzecie miejsce w tabeli. I już traci dwa oczka do Manchesteru City.

Bramkarz pomógł drużynie Modera. Błąd jak Boruca!

Liverpool do spotkania z Crystal Palace przystępował po porażce w Lidze Europy z Atalantą Bergamo 0:3. Zespół Juergena Kloppa przegrał u siebie po raz pierwszy od lutego 2023 roku – i w zasadzie stracił szansę na triumf w europejskich pucharach. Czasu na mentalne pozbieranie się nie było jednak dużo, bo do miasta Beatlesów zawitał zespół z Londynu. I to goście już w 14. minucie wyszli na prowadzenie, gdy na listę strzelców wpisał Eberechi Eze.

Co więcej, to przyjezdni mogli podwyższyć prowadzenie, ale Jean-Philippe Mateta nie miał najlepiej nastawionego celownika. Liverpool w drugiej połowie rzucił do ataku wszystkie siły, w tym wracających po kontuzji Trenta Alexandra-Arnolda i Diogo Jotę. Doskonałe szanse mieli Darwin Nunez i Curtis Jones, ale strzał tego pierwszego odbił Dean Henderson, a drugi fatalnie pomylił się w sytuacji sam na sam.


SENSACYJNA PORAŻKA LIVERPOOLU

Crystal Palace liczyło na kontry i stałe fragmenty. Po jednym z nich bliski trafienia był Mateta, ale jego strzał z kilku metrów w cudowny sposób zatrzymał Alisson Becker. Utrzymanie Liverpoolu przy życiu na dłuższą metę nic nie dało, bo The Reds nie byli w stanie strzelić choćby gola. Mecz zakończył się wygraną gości 1:0. Palace wskoczyło na 14. miejsce w tabeli z 33. punktami. Liverpool ma 71 oczek, ale jest już trzeci w Premier League. 73 punkty ma Manchester City, zaś tyle oczek co zespół Kloppa ma na koncie Arsenal, który stracił szansę na wyjście na prowadzenie.

Zespół Mikela Artety przegrał u siebie z Aston Villą 0:2 po golach w końcówce Leona Baileya i Olliego Watkinsa. Zespół z Birmingham jest coraz bliżej zapewnienia sobie miejsca premiowanego grą w Lidze Mistrzów. Na razie ma trzy punkty przewagi nad Tottenhamem. Do Liverpooli i Arsenalu Aston Villa traci zaś osiem oczek.


Źródło: TVPSPORT.PL
Unable to Load More

Najnowsze

Zobacz także