Anthony Taylor z Anglii sędzią tegorocznego finału Ligi Mistrzów, a Szymon Marciniak, Danny Makkelie z Holandii, Daniele Orsato z Włoch i Slavko Vincić ze Słowenii arbitrami meczów półfinałowych – taka jest najbardziej prawdopodobna obsada pięciu ostatnich najważniejszych meczów tego sezonu Ligi Mistrzów. Według nieoficjalnych informacji Marciniak ma około 66,6 procent szans na prowadzenie jednego z meczów Borussii z PSG i 33,3 procent na sędziowanie meczu Bayernu z Realem.
Anthony Taylor prawdopodobnie jest jedynym Anglikiem urodzonym w Manchesterze i jedynym mieszkańcem okolic tego miasta, poza ewentualnie kibicami Manchesteru United, który ma duży istotny powód, aby cieszyć się nie tylko z porażki Arsenalu z Bayernem Monachium, ale również z porażki Manchesteru City z Realem Madryt w rzutach karnych kończących ich ćwierćfinałowy rewanż. Rewanż za mecz sprzed tygodnia w Madrycie i jednocześnie rewanż za przegraną przez Real rywalizację półfinałową z City rok temu również w Lidze Mistrzów. To w pewnym sensie także rewanż Taylora – rok temu awans The Citizens do finału LM pozbawił go możliwości sędziowania najważniejszego meczu w europejskich rozgrywkach klubowych, na co czekał już od paru lat, natomiast teraz porażka tego klubu otwiera mu drogę do finału, który w tym roku zostanie rozegrany znowu na Wembley. Taylor to wie i z tego właśnie powodu od wczoraj może zacierać ręce.
Dla Anthony’ego Taylora to okazja prawie last minute. W tym roku kończy 45 lat, co jeszcze parę lat temu oznaczałoby obligatoryjne zakończenie kariery międzynarodowej najpóźniej 31 grudnia. FIFA i UEFA wprawdzie zlikwidowały sztywne limity wiekowe, więc Taylor mógłby sędziować dłużej, ale siła angielskich klubów jest tak duża, że prawie co rok pozbawiają sędziów ze swojego kraju marzeń o udziale w finale. Jeśli więc nie teraz, nie w tym sezonie, to całkiem prawdopodobne, że następnej okazji do pracy w finale LM Taylor jako czynny sędzia międzynarodowy mógłby nie doczekać. Władze UEFA i członkowie Komisji Sędziowskiej UEFA doskonale o tym wiedzą, dlatego Anglik po wtorkowo-środowych meczach rewanżowych jest prawie pewnym kandydatem do prowadzenia tegorocznego finału Champions League. Oczywiście warunkiem jest to, że będzie zdrowy i w odpowiednio wysokiej formie. O to pierwsze musi sam zadbać, o to drugie zadba zapewne UEFA, która będzie teraz rozważać, czy powierzyć mu prowadzenie któregoś z meczów półfinałowych Ligi Europy albo Ligi Konferencji, czy może w ogóle nie ryzykować i oszczędzić go, dając mu wypocząć przed meczem zaplanowanym na sobotę 1 czerwca w Londynie.
Skoro Taylor ma sędziować finał, to pozostali arbitrzy, którzy jeszcze w środę 18 kwietnia mieli podobne szanse na taką nominację, są do dyspozycji w terminach półfinałowych. Chodzi głównie o Slavko Vincicia ze Słowenii i Danny’ego Makkeliego z Holandii. Ten drugi prawie na pewno będzie prowadził mecz Bayernu Monachium z Realem Madryt, tylko nie wiadomo, czy 30 kwietnia w Niemczech, czy 8 maja w Hiszpanii.
Vincić oraz Szymon Marciniak i Daniele Orsato, czyli dwaj arbitrzy wcześniejszych finałów LM, są głównymi kandydatami do prowadzenia jednej z potyczek monachijsko-madryckich oraz dwóch meczów Borussii Dortmund z PSG.
Oczywiście tak wyglądają szanse arbitrów tuż po ćwierćfinałach Ligi Mistrzów. UEFA wstrzyma się z przygotowaniem obsady półfinałów co najmniej do zakończenia ćwierćfinałów Ligi Europy i Ligi Konferencji. Z arbitrów zaliczanych do ścisłej czołówki europejskiej i światowej w czwartek pracować będzie Szymon Marciniak w meczu Roma – Milan oraz Francois Letexier, czyli wschodząca gwiazda sędziowska z Francji, który poprowadzi spotkanie Atalanty Bergamo z Liverpoolem. To właśnie Letexier i jego rodak Clement Turpin są następni w kolejce do prowadzenia tegorocznych półfinałów Ligi Mistrzów, choć ich szanse nie są duże ze względu na udział w tej fazie rozgrywek drużyny PSG.
19:00
Paris Saint-Germain/Aston Villa
19:00
Bayern Monachium/Inter Mediolan
19:00
Arsenal/Real Madrid
19:00
Barcelona/Borussia Dortmund
19:00
Zwycięzca SF 2