| Siatkówka / Rozgrywki Ligowe

Skandaliczne słowa kierowane do Jurija Gladyra. Środkowy Jastrzębskiego Węgla: to zabolało najbardziej

Skandaliczne słowa kierowane do Jurija Gladyra. Środkowy Jastrzębskiego Węgla: to zabolało najbardziej (fot. PAP)
Skandaliczne słowa kierowane do Jurija Gladyra. Środkowy Jastrzębskiego Węgla: to zabolało najbardziej (fot. PAP)

Pierwszy mecz półfinałowej rywalizacji pomiędzy Jastrzębskim Węglem a Asseco Resovią Rzeszów wiązał się z wielkimi emocjami. Spotkanie stało na niesamowitym poziomie, który nie przystawał do zachowania jednego z kibiców. Ten skierował w stronę zawodnika gości, Jurija Gladyra, wysoce obraźliwe słowa. W TVPSPORT.PL środkowy mówi o tej sytuacji i przyznaje, że to nie pierwszy taki atak na jego osobę.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ
Duży powrót do kadry siatkarzy. "Wielki zaszczyt i przyjemność"

Czytaj też

Marcin Komenda (fot. PAP)

Duży powrót do kadry siatkarzy. "Wielki zaszczyt i przyjemność"

  • Pierwsze spotkanie półfinałowe mistrzostw Polski pomiędzy rzeszowianami a Jastrzębskim Węglem obfitowało w emocje i skończyło się tie-breakiem
  • Niestety, nie obyło się bez skandalu. Jeden z kibiców zaatakował słownie siatkarza gości, Jurija Gladyra
  • W obronie kolegi ruszył Norbert Huber
  • W TVPSPORT.PL środkowy Jastrzębskiego Węgla mówi, że nie był to pierwszy tego typu atak w jego stronę

Sara Kalisz, TVPSPORT.PL: – Wasz pierwszy mecz półfinałowy określany był przez wielu jednym z najlepszych w sezonie. Trudno po nim ochłonąć?
Jurij Gladyr: – Również słyszałem opinie, że to był dotychczas najlepszy mecz w sezonie PlusLigi. Podpisałbym się pod tym, ponieważ to starcie stało na bardzo wysokim poziomie. Było w nim wszystko – dramaturgia, zwroty akcji, pogoń z jednej lub drugiej strony. Nikt nie chciał się poddać. To właśnie dlatego to spotkanie trwało prawie trzy godziny. Wydaje mi się, że to była wspaniała wizytówka naszej ligi.

– Spodziewałeś się, że rywalizacja ze "zranioną" nieobecnością Stephena Boyera Asseco Resovią Rzeszów może być tak zacięta już w pierwszym meczu?
– Kto jak kto, ale my jako Jastrzębski Węgiel znamy wartość Jakuba Buckiego, czyli zmiennika Stephena Boyera. Przypomnę, że trzy lata temu w świetle niedyspozycji Mohammeda Al Hachdadiego grał niesamowite zawody i prezentował kosmiczny poziom. Swój zespół poprowadził wtedy do mistrzostwa Polski. Oczywiście, zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że Stephen w najważniejszych meczach również wchodził na niesamowity poziom – w końcu zaraz przed niefortunną kontuzją zamienił w punkt jedenaście z piętnastu ataków. Prezentował się fenomenalnie. Doskonale znaliśmy więc wartość tego zawodnika i wiedzieliśmy, jak potrafi grać. Kuba to nie jest jednak anonimowy siatkarz...

– No tak – wchodzi na boisko i robi jedenaście asów serwisowych.
– Dokładnie. To bardzo solidny gracz, który robi to, co potrafi najlepiej. Niezależnie od tego, czy wchodzi z ławki, czy gra w postawie, zawsze pokazuje swoją klasę. Prywatnie mamy bardzo dobre relacje, ponieważ dwa lata w Jastrzębskim Węglu mieszkaliśmy razem w pokoju. Napisałem więc do niego po "rekordowym" meczu, że bardzo się cieszę z wyczynu, który zapisał na swoim koncie. 

Wiedząc to wszystko, przez ostatnim spotkaniem odrzucaliśmy myśli o tym, że rywal będzie bez podstawowego zawodnika i w teorii będzie łatwiej. Kuba prezentuje się świetnie, więc zawsze stwarza zagrożenie.

– Cieniem na środowej rywalizacji położyła się sytuacja z kibicem, który zaczął wykrzykiwać w twoją stronę obraźliwe słowa. "Ruszył" do niego Norbert Huber. Jak to wszystko wyglądało z twojej perspektywy?
– Przede wszystkim chcę podziękować kolegom z zespołu, którzy się za mną wstawili – w szczególności właśnie wspomnianemu "Norbiemu". On da się pokroić za przyjaciół, co dla mnie wiele znaczy. Co do samej sytuacji, to po tym jak Karol Kłos mnie zablokował, przerwę na żądanie przy wyniku 23:21 wziął Marcelo Mendez. To właśnie wtedy tamten pan wykrzyczał do mnie obraźliwe słowa. Zarówno ja, jak i Norbert, to słyszeliśmy, ponieważ staliśmy stosunkowo blisko niego.

Wszyscy zdajemy sobie sprawę z tego, że takie zachowanie nie powinno mieć miejsca tym bardziej, że nie wydarzyło się to po raz pierwszy. Kiedyś w Gdańsku zostałem poczęstowany takimi "miłymi" słowami. Ich autor niesamowicie przesadził. 

W czwartek zadzwonił do mnie prezes Piotr Maciąg. Powiedział, że atak na mnie odbierają tak, jak odebraliby atak na ich zawodnika – na przykład na Stephena, którego mogłaby spotkać dyskryminacja ze względu na kolor skóry. Bardzo doceniam ruch klubu z Rzeszowa. Wielkie słowa uznania, że potępiają takie zachowanie. Myślę, że ta sprawa na tym się nie zakończy i możemy się spodziewać pewnych konsekwencji dotyczących autora tych słów.

Jestem dumny ze swojego pochodzenia, nie zgadzam się z ksenofobicznymi hasłami i nie dam sobie w kaszę dmuchać, jeśli chodzi o ten temat. Jestem obywatelem Polski od jedenastu lat. Z pochodzenia jestem jednak Ukraińcem i jestem z tego dumny. 

– Co zabolało najbardziej?
– Paradoksalnie najbardziej dotknęło mnie nie to, co powiedział ten człowiek. Wiedziałem, jak powinienem na to odpowiedzieć; że muszę być spokojny. Przy podobnej sytuacji w Gdańsku byłem bliski "naparzania się" ze słownym agresorem. Wtedy powstrzymał mnie Jan Hadrava, który powiedział, że moje zachowanie może mieć konsekwencje dla całego zespołu – wystarczyłoby nawet zwykłe dotknięcie tego kibica, a mógłbym zostać wykluczony z gry na kilka meczów. W środę wiedziałem więc, jak się zachować, i że nie mogę sobie pozwolić na emocjonalne podejście do tej sytuacji.

Co mnie najbardziej dobiło to to, co wydarzyło się w momencie, w którym zamieszanie już nieco ucichło. Podszedłem wtedy do ławki, by napić się wody. W tamtym momencie usłyszałem, że z sektora, w którym siedział tamten człowiek, ludzie zaczęli do mnie wołać i pokazywać mnie palcami. Rozłożyłem więc ręce i zapytałem ich, czy naprawdę tak o mnie myślą. Zapytałem też, czy są takim samym "bydłem" jak ten człowiek. Zamiast się uspokoić, znów "rzucili" się na mnie słownie. Rozumiem nerwy kibiców, rozumiem również emocje w trakcie zaciętego meczu, ale nie jestem w stanie usprawiedliwić tego, że te osoby poparły tamtego człowieka. To zabolało najbardziej.

W tamtym momencie pomyślałem o ludziach, którzy giną codziennie na Ukrainie od ponad dwóch lat. Cały świat postrzega to jako jakiś serial, który ciągle trwa, zapominając o powadze sytuacji. Nigdy nie zapomniałem jednak tego, co zrobili Polacy dla moich rodaków, kiedy wybuchła wojna. Bardzo im za to dziękuję.

Duży powrót do kadry siatkarzy. "Wielki zaszczyt i przyjemność"

Czytaj też

Marcin Komenda (fot. PAP)

Duży powrót do kadry siatkarzy. "Wielki zaszczyt i przyjemność"

Screen z Instagrama Norberta Hubera (fot. IG)
Screen z Instagrama Norberta Hubera (fot. IG)

– Czy tamta sytuacja mogła wynikać z czegoś jeszcze?
– Zdaję sobie sprawę z tego, jak wygląda obecnie sytuacja polityczna. Wiem, że wielu ludzi przyjechało do Polski. Zdecydowana większość z nich to porządne osoby, ale są też takie, które robią rzeczy nie do zaakceptowania. Jest mi wstyd za to, że coś takiego może rzucać cień na osoby ukraińskiego pochodzenia i to potępiam. Nie chcę jednak słyszeć podobnych komentarzy pod moim adresem, ponieważ wydaje mi się, że w meczach siatkówki nie chodzi o to, by aż tak kogoś prowokować. Rozumiem jakby ktoś powiedział do mnie : "Jurek, ty ch***, ale fajnie, że cię zablokowali". Słysząc coś takiego, z pewnością odwróciłbym się do autora tego hasła i się do niego uśmiechnął – to mogłoby bowiem wynikać z ekscytacji. Wszystko ma jednak swoje granice. 

– Masz polskie obywatelstwo od jedenastu lat i to nie była pierwsza taka sytuacja. Zdarzyły się tylko te dwie czy też było ich więcej?
– Nie, wcześniej aż tak często się to nie zdarzało.

– Teraz więc się nasiliło.
– Tak – odkąd drastycznie wzrosła liczba osób z Ukrainy, które zamieszkały w Polsce. Nawet pomiędzy sezonami byłem świadkiem sporej niechęci do osób mojego pochodzenia. W lecie mieszkam w Warszawie. Któregoś dnia spacerowałem z psem, rozmawiałem przez telefon z kolegą z Ukrainy i usłyszałem od pana przechodzącego obok: "K****, jak ja mam was wszystkich dość. W********** mi stąd". Powiedziałem wtedy do kolegi, żeby poczekał chwilę i zwróciłem się do nieznajomego poprawną polszczyzną, pytając o co mu chodzi. Chciałem, żeby mi wytłumaczył, bo zaraz go zleję (śmiech). W odpowiedzi tylko się zapowietrzył i już go nie było (śmiech).

– Jednym zdaniem – nie bałeś się konfrontacji.
– Konfrontacji się nie boję, a polski rozumiem doskonale. Od kiedy przyjechałem do tego kraju, zawsze w tak trudnych sytuacjach broniłem Ukrainy. To chyba normalna cecha każdego obywatela. Co więcej, wydaje mi się, że ludzie, którzy pozwalają sobie na tak obraźliwe słowa, zapomnieli o tym, że w latach 90. to Polacy wyjeżdżali za lepszym życiem choćby na Wyspy Brytyjskie. Oni również spotykali się z tak niemiłymi sytuacjami. To nie było w porządku. 

Czuję, że w takich sytuacjach muszę bronić swojego kraju i pochodzenia. Niczym nikomu nie zawiniłem. Niczego złego nie zrobiłem, a w Polsce płacę podatki, które są naprawdę bardzo wysokie.

– Przez takie sytuacje można zmienić sposób patrzenia na Polaków?
– Nie, takie pojedyncze sytuacje na to nie wpływają. W każdym kraju są zarówno ludzie źli, jak i porządni. W Polsce mam przyjaciół i ludzi, których mogę już teraz uważać za swoją rodzinę. To tu urodziła się moja córka, to w tym miejscu chcę żyć po zakończeniu kariery. Jestem tu od szesnastu lat. To mój dom. Słuchanie takich słów nie jest łatwe, jest wręcz bolesne, ale nie zmienia to mojego patrzenia na Polaków ogólnie.

Po pierwszym meczu półfinału było mi bardzo smutno, ale teraz nie mogę się na tym skupiać. Zaczęliśmy już myśleć jako zespół o kolejnym spotkaniu z rywalami z Rzeszowa i nie chcę, by coś mnie wyprowadzało z równowagi.

Czytaj również:
– Erik Shoji o sezonie Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle: to "komiczna" część tych rozgrywek
– Nikola Grbić i powołania do reprezentacji Polski siatkarzy. Zastanawiające nieobecności i nowe twarze przed igrzyskami
– Wybitny sezon lidera kadry! Pobił rekord, musi... kupić pizzę

Zobacz też
Duże nazwisko w PlusLidze. Cuprum ma nowego trenera
Hubert Henno był wielokrotnym reprezentantem Francji (fot. Getty)

Duże nazwisko w PlusLidze. Cuprum ma nowego trenera

| Siatkówka / Rozgrywki Ligowe 
PlusLiga: okres transferowy nabiera rumieńców
Norwid Częstochowa (fot. PAP)

PlusLiga: okres transferowy nabiera rumieńców

| Siatkówka / Rozgrywki Ligowe 
Wielki hit transferowy z udziałem Polki. Trafiła do giganta!
Agnieszka Korneluk zagra w Fenerbahce Stambuł (fot. Getty/Fenerbahce).

Wielki hit transferowy z udziałem Polki. Trafiła do giganta!

| Siatkówka / Rozgrywki Ligowe 
Polka w czołowej lidze świata. Wielki transfer reprezentantki
W środku Malwina Smarzek (fot. Getty)

Polka w czołowej lidze świata. Wielki transfer reprezentantki

| Siatkówka / Rozgrywki Ligowe 
Zagrają w innym mieście. Ważna zmiana w siatkarskiej lidze
Ukraińscy siatkarze zagrają w Elblągu (fot. PAP).

Zagrają w innym mieście. Ważna zmiana w siatkarskiej lidze

| Siatkówka / Rozgrywki Ligowe 
Sugestie kibiców są błędne. Nowe informacje ws. pozytywnego testu
Mikołaj Sawicki (fot. 400mm)

Sugestie kibiców są błędne. Nowe informacje ws. pozytywnego testu

| Siatkówka / Rozgrywki Ligowe 
Może powstać alternatywna Liga Mistrzów. Władze usiadły do stołu
Grot Budowlani Łódź (fot. PAP)
tylko u nas

Może powstać alternatywna Liga Mistrzów. Władze usiadły do stołu

| Siatkówka / Rozgrywki Ligowe 
Sprawa dopingu w finale mistrzostw Polski. Czy rywal się odwoła?
Mikołaj Sawicki (fot. Getty)

Sprawa dopingu w finale mistrzostw Polski. Czy rywal się odwoła?

| Siatkówka / Rozgrywki Ligowe 
Reprezentant Polski złapany na dopingu!
Mikołaj Sawicki (fot. Getty Images)

Reprezentant Polski złapany na dopingu!

| Siatkówka / Rozgrywki Ligowe 
Leon zadecydował o swojej przyszłości!
Wilfredo Leon przedłużył kontrakt z Bogdanką LUK Lublin (fot. PAP)

Leon zadecydował o swojej przyszłości!

| Siatkówka / Rozgrywki Ligowe 
Polecane
Najnowsze
Sportowy wieczór (08.06.2025)
Sportowy wieczór (08.06.2025)
| Sportowy wieczór 
Sportowy wieczór (08.06.2025) [transmisja na żywo, online, live stream]
Lewandowski poza kadrą. "Nie odbiera się opaski kapitana przez telefon" [WIDEO]
(fot. TVP SPORT)
Lewandowski poza kadrą. "Nie odbiera się opaski kapitana przez telefon" [WIDEO]
| Piłka nożna / Reprezentacja 
Miga ze zgrupowania kadry: zostały odpalone dwie "bomby" [WIDEO]
Mateusz Miga i Hubert Bugaj (z prawej) (fot. TVP SPORT)
Miga ze zgrupowania kadry: zostały odpalone dwie "bomby" [WIDEO]
| Piłka nożna / Reprezentacja 
Liga Narodów, finał: Portugalia – Hiszpania [MECZ]
Portugalia – Hiszpania. Liga Narodów 2024/25, Monachium – finał. Transmisja online na żywo w TVP Sport (08.06.2025)
Liga Narodów, finał: Portugalia – Hiszpania [MECZ]
| Piłka nożna 
Liga Narodów, finał: Portugalia – Hiszpania [SKRÓT]
Portugalia – Hiszpania. Liga Narodów 2024/25, Monachium – finał
Liga Narodów, finał: Portugalia – Hiszpania [SKRÓT]
| Piłka nożna 
"To dziecinada". Ostre słowa po rezygnacji Lewandowskiego
Robert Lewandowski (fot. Getty Images)
"To dziecinada". Ostre słowa po rezygnacji Lewandowskiego
| Piłka nożna / Reprezentacja 
Rzuty karne rozstrzygnęły finał! Znamy zwycięzcę Ligi Narodów! [WIDEO]
Lamine Yamal i Cristiano Ronaldo (fot. Getty Images)
Rzuty karne rozstrzygnęły finał! Znamy zwycięzcę Ligi Narodów! [WIDEO]
FOTO
Wojciech Papuga
Do góry