W Barcelonie nie dzieje się ostatnio najlepiej. Zespół w kiepskim stylu pożegnał się z Ligą Mistrzów, a po jednej z wypowiedzi Ilkaya Guendogana miało – przynajmniej według doniesień hiszpańskich mediów – dojść do silnego podziału szatni Blaugrany. – Słabo to wszystko wyszło. Zespół mentalnie szoruje teraz na dnie – mówił w rozmowie z nami Michał Gajdek, jeden z socio katalońskiego klubu.
To nie tak miało wyglądać. Po wygranej w pierwszym meczu na wyjeździe z Paris Saint-Germain (3:2), piłkarze Xaviego Hernandeza mieli przypieczętować awans przed własną publicznością. Tymczasem stało się inaczej. Barcelona poniosła sromotną klęskę – przegrała aż 1:4 i odpadła z Ligi Mistrzów na etapie ćwierćfinału. Kluczowa dla losów rewanżowego starcia była czerwona kartka, którą w 29. minucie zarobił Ronald Araujo.
– Na pewno ta sytuacja totalnie zmieniła oblicze spotkania. Z takiej choćby perspektywy, że czerwona kartka dla Araujo równała się z zejściem z boiska przez Lamine Yamala. Czyli tak na dobrą sprawę, w wyniku jednej akcji, straciłeś kluczowego obrońcę i najlepszego napastnika. I to myślę było bardzo bolesne, bo Blaugrana przez pozostałą część meczu nie próbowała już czegokolwiek strzelić, a z drugiej strony – patrząc na czwartkowe starcie Romy z Milanem (2:1) – Giallorossi pokazali, że da się utrzymać wynik grając w "dziesiątkę" - powiedział dla TVPSPORT.PL Michał Gajdek.
Zobacz także: Korupcja w hiszpańskim futbolu. Szef federacji z groźbą zawieszenia
Ekspert jest zdania, że Katalończycy – mimo czerwonej kartki dla reprezentanta Urugwaju – powinny dużo lepiej zarządzać spotkaniem. Tymczasem łatwo oddali pole rywalowi, który w niespełna godzinę strzelił cztery gole i odrobił straty z nawiązką.
– Okej, ta czerwona kartka była bolesna, ale już sama postawa Barcelony po niej – kompromitująca. Drużyna niczego nie zaoferowała. Oczywiście nikt nie oczekiwał, że od tego momentu Katalończycy będą grali jak równy z równym, niemniej stracili aż cztery bramki w niecałą godzinę. To jest coś, za co mam największe pretensje do zespołu. Zostali w dziesięciu i zachowywali się, jakby świat się skończył i nic nie da się więcej zrobić. Trener ich zostawił, bo znowu postanowił odwalić jakiś "cyrk" – sam wyrzucił się na trybuny, co moim zdaniem jest żenadą. Słabo to wyszło. Tym bardziej, że PSG też nie grało przecież nie wiadomo czego – stwierdził nasz rozmówca.
Chwilę po meczu z ekipą Luisa Enrique szerokim echem odbiła się wypowiedź Ilkaya Guendogana. Reprezentant Niemiec nie ukrywał pretensji do Ronalda Araujo za to, że ten osłabił zespół w momencie, kiedy Barcelona miała wszystko pod kontrolą i pewnie zmierzała w kierunku awansu do półfinału Champions League.
– Ewidentnie tutaj coś się wydarzyło. Ten temat jest mocno przejaskrawiony, ale tak czy siak on istnieje. Wydaje mi się, że zrobiono trochę problem z niczego. Z jednej strony mamy doświadczonego i spokojnego Niemca, który rzetelnie wylicza błędy i pewnie nie ma niczego złego na myśli. A z drugiej strony masz gorącego Latynosa, który się zagotował, bo doskonale wie, że zawalił i może tą wypowiedzią Guendogana jeszcze bardziej się sfrustrował. Reasumując, to nie powinien być główny temat, kto co powiedział, po tym jak Barcelona odpadła z Ligi Mistrzów – zauważył Michał Gajdek.
Zobacz także: Wielki krokami zbliża się El Clasico! Kiedy i o której hit La Liga?
Tymczasem przed Robertem Lewandowskim i spółka niezwykle prestiżowe starcie. Już w najbliższą niedzielę (21 kwietnia) drużyna reprezentanta Polski zmierzy się na wyjeździe z Realem Madryt. To spotkanie może ostatecznie zaważyć o mistrzostwie Hiszpanii. Wszak Blaugrana traci do Królewskich osiem "oczek" i tylko zwycięstwo przedłuży szanse Katalończyków na obronę tytułu.
– Nie widzę tego. Sam fakt, że głównym tematem wokół klubu po odpadnięciu z Ligi Mistrzów jest to, czy szatnia Barcelony nie jest czasem podzielona, albo, że Xavi znowu "schował głowę w piasek", bo jego jedyną reakcją było odwołanie treningu w czwartek, nie wróży niczego dobrego. Trzeba też pamiętać o okolicznościach tego Klasyku. W takich spotkaniach często o wyniku decyduje mental, nastawienie, a Barcelona szoruje teraz na dnie, natomiast Real jest w ekstazie po wyeliminowaniu Manchesteru City – zaznaczył ekspert.
Osobną kwestią pozostaje wybór nowego trenera Blaugrany. Od dłuższego czasu wiadomo już bowiem, że po trwającym sezonie z zespołem definitywnie ma rozstać się Xavi Hernandez. Faworytów na jego zastąpienie było kilku. W ostatnim czasie na czoło wysunęła się kandydatura Rafaela Marqueza.
Meksykanin to były zawodnik Barcelony. Występował dla niej w latach 2003-2010, a obecnie odpowiada za wyniki klubowych rezerw. Oficjalnego komunikatu w tej sprawie można spodziewać się nawet już po El Clasico.
– Nie wiem, jak to interpretować. Do Marqueza podchodzę z dużą rezerwą. Jego drużyna rezerw osiąga dobre wyniki, natomiast nie jest to obecnie trener na topowym poziomie. Być może jest to wybór bardziej na przeczekanie, żeby zobaczyć, kto np. będzie wolny za rok. A może też po prostu inne kandydatury nie przekonują specjalnie władze klubu. W pewnym momencie byłem przekonany, że kolejnym trenerem Blaugrany zostanie Hansi Flick i zastanawiam się, co tu się wydarzyło, że tak najwyraźniej jednak nie będzie – dodał nasz rozmówca.
Zobacz także: Ligowy mecz Realu przełożony. Powodem... Bayern Monachium
Przypomnijmy, że początek niedzielnego meczu pomiędzy Realem a Barceloną wyznaczono na godzinę 21:00. Jeżeli ekipa Carlo Ancelottiego zgarnie komplet punktów, powiększy przewagę nad swoim odwiecznym rywalem już do jedenastu "oczek" na sześć kolejek przed końcem sezonu. A to będzie oznaczało, że losy mistrzostwa Hiszpanii będą praktycznie rozstrzygnięte.
Relację "live" z tego starcia będzie można śledzić na TVPSPORT.PL.
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (991 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.