Największa rewelacja Serie A na ostatniej prostej do awansu do Ligi Mistrzów. Bologna FC, w której występują Łukasz Skorupski i Kacper Urbański, pokonała sąsiadującą w tabeli AS Romę 3:1 (2:0) i umocniła się na czwartym miejscu.
Jednym z wydarzeń 33. kolejki Serie A było starcie dwóch drużyn, które w ostatnich tygodniach imponują formą. Rewelacyjna Bologna, która przed sezonem nie była typowana do walki o europejskie puchary, przed meczem zajmowała czwarte miejsce w lidze. W Rzymie mierzyła się z piątą AS Romą, która po przyjściu Daniele De Rossiego złapała wiatr w żagle.
Podopieczni Thiago Motty nie przestrzaszyli się Giallorossich i już w 14. minucie wyszli na prowadzenie. Po dośrodkowaniu z bocznej strefy boiska Riccardo Calafioriego, do efektownego strzału z pół-przewrotki złożył się Oussama El Azzouzi. Świetnie broniący w tym sezonie Mile Svilar musiał wyciągać piłkę z siatki. Jeszcze przed przerwą Bologna podwyższyła prowadzenie, a jedenastego gola w sezonie strzelił Joshua Zirkzee.
Piłkarze De Rossiego obudzili się ze snu tuż po przerwie. W 56. minucie zniwelował przewagę gości rezerwowy Serdar Azmoun. Łukasz Skorupski dwukrotnie popisał się kapitalną paradą, ale za trzecim razem był już bezradny.
Na odpowiedź Bolonii nie trzeba było czekać długo. W 64. minucie rozegrali kontrę marzeń. Zirkzee znakomicie podał do wychodzącego sam na sam w pole karne Alexisa Saelamakersa, a Belg dokonał dzieła zniszczenia. Do końca spotkania wynik nie uległ zmianie i Bolończycy mogli cieszyć się z efektownego zwycięstwa nad sąsiadem w tabeli.
Ten wynik powoduje, że Bologna jest już o krok od pierwszego, historycznego awansu do Ligi Mistrzów. Powiększyła przewagę nad Romą w tabeli do siedmiu "oczek". Cały mecz w barwach drużyny zwycięskiej rozegrał Łukasz Skorupski, a od 77. minuty na murawie przebywał Kacper Urbański. Cały mecz na ławce Romy przesiedział Nicola Zalewski.