W dużej rozmowie dla TVPSPORT.PL prezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego i Polskiego Związku Koszykówki opowiedział o przygotowaniach do Paryża 2024, szansach koszykarzy, organizacji igrzysk w naszym kraju i medalowych pewniakach. – Chciałbym w szczerej rozmowie usłyszeć, czy jest nas stać na zorganizowanie igrzysk. Wiem, że potrzeba do tego ogromnych nakładów finansowych – powiedział Radosław Piesiewicz.
Jakub Kłyszejko, TVPSPORT.PL: – Prezesie, do rozpoczęcia igrzysk olimpijskich pozostało już mniej niż sto dni. Czuje pan ekscytację, radość, może lekki stres?
Radosław Piesiewicz, prezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego i Polskiego Związku Koszykówki: – Myślę, że towarzyszą mi wszystkie te odczucia. Kiedy jest się człowiekiem odpowiedzialnym, to muszą pojawić się w takiej sytuacji zarówno ekscytacja jak i stres. Chcielibyśmy, żeby to były wyjątkowe igrzyska, bo mija sto lat od pierwszego startu naszych zawodniczek i zawodników, i aby zostały w pamięci na długo. Jest wiele bieżącej pracy związanej z Paryżem. Bliskość tego miasta powoduje możliwe doloty, przyloty i wiele różnych opcji. Zależy mi na tym, aby nasi sportowcy czuli ogromny komfort i byli zadowoleni z tego, co na miejscu przygotował im PKOl. Pierwszy raz w historii szykujemy Dom Polski. Mamy wiele pracy, aby w stolicy Francji nasi zawodnicy czuli się bardzo dobrze.
– Rozmawiamy przy okazji premiery nowej kolekcji olimpijskiej. Jak pan patrzy na to, co przygotował Adidas?
– Dla mnie najważniejsi są sportowcy. Miałem przyjemność uczestniczyć w oficjalnej premierze strojów Adidasa w Paryżu. Pierwsze sygnały od naszych zawodników są bardzo pozytywne. To jest bardzo ważne.
– Panu osobiście podobają się te stroje?
– Tak, jak wspomniałem, najważniejsze jest dla mnie zdanie sportowców. Wizualne odczucia to kwestia gustu. Jak ze wszystkim, jednym będą się podobać, innym nieco mniej.
– Czym PKOl musi się zająć w najbliższych tygodniach, jeżeli chodzi o przygotowania do igrzysk?
– Jest tego bardzo dużo. Szykujemy Dom Polski, nasi pracownicy latają do Paryża średnio raz w tygodniu, żeby uzgadniać wszystkie szczegóły. Staramy się, żeby cały ten proces został dopięty na ostatni guzik.
– Co mówią prognozy PKOl-u? Jak dużą kadrę Polska wyśle na igrzyska olimpijskie?
– Myślę, że ponad 200 osób. Kwalifikacje wciąż trwają, my śledzimy je na bieżąco, a sytuacja zmienia się niemal codziennie.
– Będzie to dla pana zadowalająca liczba?
– Tu nie chodzi o liczbę tylko o to, żebyśmy wszystkiego dopilnowali. Niestety nie jesteśmy w stanie odpowiadać za to, czy zawodnicy się zakwalifikują. Możemy robić wszystko, aby im pomagać. Od roku staramy się pomagać związkom sportowym, aby miały komfort pracy. Idzie im raz lepiej, raz gorzej. Nie wszystko jest tak, jak sobie wymarzyliśmy, ale na tyle, na ile możemy, pomagamy.
– Która z dotychczasowych kwalifikacji była dla pana największym pozytywnym zaskoczeniem?
– Każda kwalifikacja przekłada się na ogrom pracy. Dzisiaj mamy 130 sportowców, ale myślę, że ta lista będzie znacznie większa. Wchodzimy w kluczowy etap walki o igrzyska. Mam nadzieję, że ostatnie słowo należeć będzie do koszykarzy, bo 7 lipca okaże się, czy awansują do Paryża.
– Dorobek kwalifikacji w jakiej dyscyplinie jest dla pana obecnie rozczarowaniem?
– To nie jest tak, że mówię o rozczarowaniu, ale trochę szkoda podnoszenia ciężarów. W tej chwili nie ma żadnej kwalifikacji. Mocno wierze, że się uda. Mamy jednak tam zmianę pokoleniową. Jest dużo uzdolnionej młodzieży. Władze robią wszystko, aby zapewnić dobry byt sportowcom. Widzę ich starania i mam nadzieję, że praca przyniesie efekty za kolejne cztery lata.
– Jaka liczba medali w Paryżu będzie dla pana satysfakcjonująca?
– Ciężko mówić o konkretnej liczbie. Wspominałem jakiś czas temu o 16, ale to bardziej kwestia marzeń. Wolałbym się skupić na szansach medalowych, a ich mamy naprawdę dużo.
– Kto jest pewniakiem do medalu?
– W sporcie coraz trudniej z pewniakami. Ostatnio miałem przyjemność zjedzenia śniadania w Paryżu z Anitą Włodarczyk. To moja nadzieja na złoty medal olimpijski. Byłby to jej czwarty tytuł, do tego czwarty z rzędu. Anita jest niesamowitą gwiazdą polskiego sportu i po Paryżu może przejść do historii.
– A co ze sportami zespołowymi? Siatkarze w końcu sięgną po medal?
– Mam nadzieję, że przyniosę im szczęście. Wybieram się na ćwierćfinał i liczę, że niedługo nie będziemy już mówić o żadnej klątwie. Cały naród będzie mocno kibicować każdemu sportowcowi. Polacy lubią gry zespołowe. Siatkówka jest drugim sportem narodowym w naszym kraju. Będziemy trzymać kciuki, ale nie tylko za mężczyzn, lecz również za panie. Zawodniczki trenera Stefano Lavariniego mają duże szanse na medal.
– Koszykarki 3x3 były o włos od olimpijskiego awansu. Zarówno panie, jak i panowie będą mieć jeszcze szansę w Debreczynie. Jak ocenia pan ich szanse?
– Liczę na to, że dwie polskie drużyny awansują na igrzyska. W Hongkongu było bardzo blisko, ale nie ma co już tego rozpamiętywać. Była to dobra lekcja i pokaz świetnej gry z naszej strony. Wygraliśmy z mistrzyniami Europy, Holenderkami. W finale wkradła się dekoncentracja. Przy wyniku 13:8 wszystko było na wyciągnięcie ręki. Wtedy z boiska zeszła najważniejsza zawodniczka z Azerbejdżanu i to trochę zdekoncentrowało nasze koszykarki. Przy pięciopunktowym prowadzeniu nie zakładaliśmy braku awansu nawet w najgorszych snach… Taki jest sport i to jest właśnie koszykówka 3x3. Myślę, że to obecnie najbardziej nieprzewidywalna dyscyplina. W ciągu kilkudziesięciu sekund można trafić z nieba do piekła.
– Wszystkie koszykarki z Azerbejdżanu były naturalizowane. Co myśli pan o takich praktykach w sporcie?
– Trudno jest mi się do tego odnieść. Rywalki spełniły wszystkie wymogi FIBA, mogły grać w tym składzie. Przegraliśmy z nimi i musimy myśleć już o Debreczynie.
– Jest już wybrany chorąży reprezentacji olimpijskiej?
– W mojej głowie tak.
– Kto mógłby pełnić tę funkcję?
– Myślę, że jak już będzie znana cała reprezentacja, to wtedy ogłoszony będzie chorąży. Na pewno będzie to zaskoczenie. Polskiego chorążego poznamy w lipcu.
– Kandydatką jest Iga Świątek?
– Wielu polskich sportowców jest ogromną marką. Każdy, kto jedzie na igrzyska, jest wielkim wygranym. Chciałbym, aby każdy był traktowany wyjątkowo przez PKOl. Zrobię wszystko, aby tak było.
– Co stanie się ze sportowcami, którzy nie będą mogli mieszkać w wiosce olimpijskiej? Między innymi pytam o rezerwowych czy dodatkowego siatkarza. PKOl zapewni im nocleg w Paryżu?
– Może kiedyś tacy sportowcy nie mogli mieszkać w wiosce olimpijskiej, ale teraz robimy wszystko, żeby znalazło się miejsce dla 13-go siatkarza. Zrobimy wszystko, co możemy, aby mieszkał z całą drużyną. Jeżeli mówimy o większości na przykład osób ze sztabów, których nie jesteśmy w stanie zakwaterować, to każdy związek musi okroić ich liczbę albo ewentualnie we własnym zakresie zadbać o nocleg dla nich.
– PKOl ogłosił bardzo długą listę nagród dla medalistów olimpijskich. Podsumowując: na co mogą liczyć medaliści IO?
– Chcieliśmy, aby nagrody były wyjątkowe i adekwatne do tego, co nasi sportowcy robią i jak ciężko pracują. Mistrzowie olimpijscy otrzymają mieszkania od Profbud, które zostaną wykończone przez Leroy Merlin. Do tego dojdzie nagroda finansowa w wysokości 250 tysięcy złotych za złoto, 200 za srebro i 150 za brąz. Do tego obrazy, diamenty, wycieczki. Drużyny powyżej siedmiu osób otrzymają dwa miliony do podziału za złoto, 1,5 mln za srebro i milion za brąz.
– Liczył pan, ile złoty medalista może realnie otrzymać od PKOl, jeżeli chodzi o wartość wszystkich nagród?
– Na pewno znacznie ponad milion złotych.
– W ostatnim czasie zadziało się coś w sprawie "polskich igrzysk olimpijskich"?
– Rozmawiałem z panem ministrem sportu Sławomirem Nitrasem. To powinna być decyzja rządu. Liczę na spotkanie z panem premierem Donaldem Tuskiem. Chciałbym w szczerej rozmowie usłyszeć, czy jest nas stać na zorganizowanie igrzysk. Wiem, że potrzeba do tego ogromnych nakładów finansowych. Jeżeli nas nie stać, to trzeba to zrozumieć i uszanować. Pan premier ma największą wiedzę odnośnie do budżetu państwa i to on może powiedzieć, czy jesteśmy w stanie podjąć się tak ogromnego wyzwania.
– Czyli jeszcze nie było żadnego pana spotkania z premierem w tej sprawie?
– Dopiero jest ono przed nami. Bardzo chętnie spotkałbym się z premierem i przedyskutował, czy jest nas stać na igrzyska.
– Jak patrzy pan na szanse koszykarzy podczas turnieju w Walencji?
– Daję 70 procent szans, że awansujemy.
– Aż tyle?
– Jesteśmy czwartą siłą Europy. Mocno wierzę w Mateusza Ponitkę, Olka Balcerowskiego, Michała Sokołowskiego. Mamy dużą grupę młodzieży na czele z Igorem Miliciciem juniorem. Cieszę się, że Jeremy Sochan chce przyjechać i będzie na kwalifikacjach. Niedawno Stany Zjednoczone ogłosiły swój skład. Zobaczymy największe gwiazdy: LeBron James, Curry, Durant, Embiid… To będzie szaleństwo. Kiedy widziałem te nazwiska, to aż miałem ciarki. Cieszę się, że Jeremy też wesprze naszą drużynę. Na pewno będzie ogromnym wzmocnieniem kadry.
– Jak na dziś wygląda sytuacja Brandina Podziemskiego? Coś się zmieniło od wizyty Rafała Jucia i Łukasza Koszarka w Stanach?
– Łukasz z Rafałem cały czas są z nim w kontakcie. Myślę, że za rok Brandin wystąpi w reprezentacji Polski na EuroBaskecie. Brandin i jego tata powiedzieli Łukaszowi wprost, że zawodnik Golden State Warriors chce grać dla naszej kadry. Padła taka deklaracja. Myślę, że są na tyle poważnymi ludźmi, że tak jest i będzie. My też nie powiedzieliśmy jeszcze ostatniego słowa w sprawie naturalizacji przed kwalifikacjami olimpijskimi. Będzie się działo w naszej reprezentacji.
– Kilka miesięcy temu wspominał pan o tym, że Polska chciałaby zorganizować mecz NBA. Wiadomo już coś więcej w tej sprawie?
– Rozmowy wejdą w kolejną fazę po igrzyskach. Nie ukrywam, że w Paryżu chciałbym spotkać się z decyzyjnymi osobami z NBA. Podyskutujemy o tym, żeby jedno z największych sportowych wydarzeń na świecie odbyło się w naszym kraju. Pojawienie się San Antonio Spurs w Polsce byłoby czymś niesamowitym. Jeszcze piękniejsze byłoby to, gdyby zagrali przeciwko drużynie Brandina Podziemskiego, Golden State Warriors.
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (1004 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.