| Piłka nożna / Betclic 1 Liga
Na sześć kolejek przed końcem sezonu w Fortuna 1. lidze poznaliśmy pierwszego spadkowicza. Zagłębie Sosnowiec po raz pierwszy od 16 lat zagra na trzecim szczeblu rozgrywkowym. Los podopiecznych Marka Saganowskiego przypieczętowała porażka ze Stalą Rzeszów 0:1 (0:0).
Na ten spadek w Sosnowcu szykowano się od wielu tygodni, a złośliwi powiedzą, że od kilku miesięcy. Zagłębie od niemal początku było czerwoną latarnią rozgrywek. W 29 spotkaniach uzbierało 15 punktów. Wygrało zaledwie dwukrotnie – w pierwszej kolejce z obecnie liderującą Lechią Gdańsk (5:2), a drugi i ostatni raz 15 września z GKS-em Katowice (1:0). Co ciekawe, zespół w ciągu sezonu prowadziło aż czterech trenerów – przez pięć kolejek Marcin Malinowski z Krzysztofem Górecko, szesnaście Artur Derbin, sześć Oleksandr Chackiewicz, a trzy Marek Saganowski.
Los sosnowiczan przypieczętowała domowa porażka w 29. kolejce ze Stalą Rzeszów. Zespół gości wpisał się na listę strzelców w czwartej minucie za sprawą Arsena Hrosu i prowadzenia nie wypuścił już do końca meczu.
Od lat Zagłębie pracowało na spadek ciągłymi zmianami trenerskimi, czy nieudanymi transferami. Gwoździem do trumny okazało się zatrudnienie białoruskiego trenera Oleksandra Chackiewicza. Jego krótka kadencja przeszła do historii polskiej piłki. Tłumaczenie porażki z Lechią tym, że stadion był za duży, wybieranie kapitana przez losowanie, piłkarze ustalający taktykę Zagłębia, proszenie dziennikarzy o podpowiedzi dotyczące strategii na spotkanie z Bruk-Bet Termalicą Nieciecza.
Zagłębie, które jeszcze w 2019 roku grało w PKO BP Ekstraklasie, spada na trzeci szczebel rozgrywkowy po 16 latach przerwy. Otwarty w lutym 2023 roku nowy, piękny obiekt ArcelorMittal Park, który gościł już zmagania Ligi Europy, będzie areną zmagań 2. ligi.
Kolejnym klubem, który niedawno grał w Ekstraklasie, a może zaraz podzielić los Zagłębia, jest Podbeskidzie Bielsko-Biała. Górale skomplikowali swoją sytuację w tabeli, przegrywając ligowe starcie z GKS-em Tychy 0:2. Bramki dla tyszan zdobywali Bartosz Śpiączka (14') i... wychowanek Podbeskidzia, Jakub Bieroński (52').
Na pięć kolejek kolejek przed końcem Podbeskidzie ma na swoim koncie 22 punkty i aż osiem "oczek" straty do przebywającej na bezpiecznej 15. lokacie, Polonii Warszawa. Czarne Koszule mają jednak do rozegrania o jeden mecz więcej. Sytuacja bielszczan jest katastrofalna i już można mówić, że jedną nogą są w 2. lidze.