| Piłka nożna / Betclic 1 Liga

Mariusz Misiura trenerem Warty Poznań? Szkoleniowiec Znicza Pruszków skomentował medialne doniesienia!

Mariusz Misiura (fot. 400mm.pl/Kacper Pacocha)
Mariusz Misiura (fot. 400mm.pl/Kacper Pacocha)

Znicz walczy o utrzymanie w Fortuna 1. Lidze, ale praca, którą wykonał w Pruszkowie Mariusz Misiura, została dostrzeżona przez kluby z PKO BP Ekstraklasy. Trener w ostatnim czasie jest łączony z przenosinami do Warty Poznań. – Chciałbym pozostawić tę kwestię otwartą, ale byłem gotowy na pracę na najwyższym szczeblu już w chwili, gdy wróciłem do Polski – wyznał 42-letni szkoleniowiec w rozmowie z TVPSPORT.PL.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

👉 Szokujące tłumaczenie trenera Wisły. "Trudno utrzymać koncentrację, bo..."

Maciej Rafalski, TVPSPORT.PL: – Ostatnie mecze nie były dla was udane, Znicz znalazł się blisko strefy spadkowej. W szatni da się wyczuć nerwy?
Mariusz Misiura:  
– Zachowujemy spokój, bo czujemy, że znów zrobiliśmy duży progres. U zawodników da się bardziej wyczuć wewnętrzną złość spowodowaną tym, że w meczach zrobiliśmy naprawdę dużo dobrego, ale ostatecznie nie dało to efektu w postaci punktów. Zdajemy sobie sprawę, że zbliża się decydujący etap sezonu i czeka nas kilka spotkań z zespołami z czołówki. Przez taki moment przechodzi jednak każda drużyna. Musimy jak najszybciej zdobyć sześć punktów, bo taki dorobek powinien zagwarantować nam utrzymanie.

– Co takiego szwankuje w grze Znicza?
– W ostatnich meczach, z GKS-em Tychy i Wisłą Kraków, straciliśmy cztery gole po stałych fragmentach gry. W całym sezonie pozwoliliśmy rywalom na zdobycie w taki sposób kilkunastu bramek. Mamy dość niski jak na realia pierwszej ligi zespół i przez to pojawiają się kłopoty. Próbowaliśmy różnych modyfikacji: krycia w strefie mieszanej i krycia indywidualnego, ale na razie nie przynosiło to odpowiednich rezultatów. 

Klub odpiera atak byłego prezesa. "Nieodpowiedzialna próba destabilizacji"

Czytaj też

Piłkarze Lechii Gdańsk (fot. 400mm.pl)

Klub odpiera atak byłego prezesa. "Nieodpowiedzialna próba destabilizacji"

– Z Wisłą prowadziliście już 2:0, ale ostatecznie doznaliście porażki. Jak bolesna jest ta przegrana?
– To duży ból, w szatni było widać żal. Po przerwie za mało było nas w ofensywie, zbyt mocno postawiliśmy na obronę korzystnego wyniku. Cały czas stąpamy jednak twardo po ziemi. Musimy pamiętać o różnicy pomiędzy tymi dwoma klubami. Wisła nie stworzyła sobie zbyt wielu klarownych okazji z gry. To, jak zagraliśmy z takim rywalem, to dla mnie powód do dumy. Bardzo rozwinęliśmy się w organizacji gry oraz w tym, jak przemieszczamy się po boisku, gdy nie mamy piłki.

– W środę zmierzycie się z Arką. Jest pan zaskoczony, że drużyna z Gdyni jest tak blisko awansu?
– Nie jestem tym zdziwiony. To drużyna, która gra w podobnym składzie już drugi sezon. Część zawodników już od dłuższego czasu stanowi o sile tego zespołu, a latem został on jeszcze dodatkowo wzmocniony. Dla mnie to był jeden z głównych kandydatów do awansu i nie pomyliłem się. Ta liga pokazuje jednak, że również faworytom zdarzają się potknięcia. Liczymy na to w środę.

– Wracając do Znicza – spodziewał się pan, że wiosna będzie dla was tak trudna?
– Już zimą w rozmowach w klubie podkreślałem, że wiosną o każdy punkt będzie bardzo ciężko. Wciąż jesteśmy jednak nad strefą spadkową i gdyby ktoś zaproponował nam taki wynik przed sezonem, to wzięlibyśmy go w ciemno. Dzisiaj czujemy jednak spory niedosyt, bo wszyscy wiemy, że zasłużyliśmy na kilka punktów więcej.


– "Powtarzam zawodnikom, że musimy zrobić wszystko, by różnica między nami, a szóstym miejscem była jak najmniejsza" – mówił mi pan, gdy rozmawialiśmy w styczniu. Rzeczywistość zweryfikowała te plany?
– W marcu był moment, gdy mieliśmy sześć punktów straty do Górnika Łęczna, który był blisko strefy barażowej. Ostatecznie, spotkanie zakończyło się remisem i nie zdołaliśmy zbliżyć się do rywali. Nie uważam, żebyśmy samą grą odstawali od zespołów walczących o baraże. Jeśli chodzi o expected goals, to wspólnie z Arką dopuszczamy przeciwników do najmniejszej liczby sytuacji. Jesteśmy na piątej pozycji pod względem oddanych strzałów i na tym samym miejscu jeśli mówimy o liczbie kontaktów z piłką w polu karnym rywali. Prezentujemy się dobrze, ale czasami brakuje nam skuteczności. Dostrzegam mnóstwo pozytywów.

Klub odpiera atak byłego prezesa. "Nieodpowiedzialna próba destabilizacji"

Czytaj też

Piłkarze Lechii Gdańsk (fot. 400mm.pl)

Klub odpiera atak byłego prezesa. "Nieodpowiedzialna próba destabilizacji"

Szalona końcówka. Wisła ma czego żałować

Czytaj też

(fot. 400mm.pl)

Szalona końcówka. Wisła ma czego żałować

– W poprawie skuteczności miał pomóc sprowadzony zimą Daniel Stanclik, który na razie nie strzelił jednak gola.
– Szkoda, że nie zdobył bramki, bo to wpłynęłoby na jego samopoczucie, ale i tak wiele mu zawdzięczamy. W wygranych spotkaniach z Zagłębiem Sosnowiec czy Bruk-Betem Termalica Nieciecza wielką rolę odegrali także ci, którzy wykonywali "brudną robotę". Wśród nich był właśnie Daniel. Jestem zadowolony z tego, z jaką determinacją pracuje na treningach.

– Po meczu ze Stalą Rzeszów apelował pan do agentów, by nie wywierali presji na zawodnikach. Odczuwa pan, że zachowanie niektórych piłkarzy zmieniło się w ostatnim czasie?
– Tak. Wiadomo, że jesteśmy w kluczowym momencie sezonu, w którym każda decyzja podjęta na boisku ma duży ciężar. Agenci wiedzą, że wykonaliśmy dobrą pracę, a kluby mogą zwrócić uwagę na naszych zawodników i latem sprowadzić ich za stosunkowo niewielkie pieniądze. Menedżerowie mają więc argumenty, by przekonywać zawodników, by w danym momencie spróbowali być bardziej aroganccy, by poprawić swoje statystyki, co sprawi, że staną się jeszcze bardziej atrakcyjni w oczach potencjalnych nowych pracodawców. Chcemy tego uniknąć, bo celem nadrzędnym dla nas wszystkich powinien być wynik drużyny. 

– Po rundzie jesiennej mówił pan, że w pierwszej lidze nic pana nie zaskoczyło. Może pan powiedzieć, że coś w tej kwestii teraz się zmieniło?
– Mogę powtórzyć, że nie zobaczyłem tutaj niczego, na co nie byłbym przygotowany, ale jednocześnie chciałbym podkreślić, że bardzo rozwojowe jest samo przygotowywanie drużyny do kolejnych meczów. To wielka zasługa trenerów pracujących w pierwszej lidze. Za każdym razem spotykamy się z przeciwnikiem o innym stylu, z innym pomysłem na grę. Cieszę się, bo to bardzo rozwijające dla mnie i mojego sztabu szkoleniowego. Mam jednak poczucie, że nie było spotkania, do którego podeszlibyśmy nieprzygotowani.


Ostatnio w mediach pojawiły się informacje o zainteresowaniu pana osobą ze strony ekstraklasowych klubów. To nie zaburzyło pana rytmu pracy?

– Nie, to zupełnie na mnie nie wpłynęło. Już kiedyś w trakcie pracy w Zniczu, gdy urodziło mi się dziecko, usłyszałem, że teraz zacznę być rozkojarzony. Nic takiego się nie stało, złapaliśmy wtedy serię zwycięstw. Nigdy nie miałem problemu z odseparowaniem spraw zawodowych od reszty życia. Takie spekulacje nie robią na mnie wrażenia.

– Istnieje możliwość, by opuścił pan obecny klub jeszcze przed końcem sezonu?
– Tylko i wyłącznie w chwili, gdy decyzję o rozstaniu podejmie klub. Z mojej strony obecnie nie ma takiej możliwości.

– Czuje się pan gotowy na pracę w Ekstraklasie?
– Nie chciałbym, by zabrzmiało to arogancko, ale miałem takie poczucie już w momencie, gdy w 2020 roku wróciłem do Polski. Nie było mi to jednak dane, moja droga nie była łatwa, ale zdecydowałem się na nią świadomie. Awansowałem do pierwszej ligi, a teraz chciałbym utrzymać Znicza na tym poziomie. To byłby kolejny ważny krok w karierze. Oczywiście, "happy endem" byłoby znalezienie się za jakiś czas w Ekstraklasie.

– To pana ostatni sezon w roli trenera Znicza?
– Chciałbym pozostawić tę kwestię otwartą. Nie chcę się do niej odnosić, ponieważ przede mną ostatnie kolejki sezonu, w których chcę skupić się na wywalczeniu utrzymania ze Zniczem. 


Szalona końcówka. Wisła ma czego żałować

Czytaj też

(fot. 400mm.pl)

Szalona końcówka. Wisła ma czego żałować

Zobacz też
Na Wiśle miała grać Wieczysta. A zagra Szachtar Donieck?
Szachtar Donieck może rozgrywać mecze na stadionie Wisły Kraków (fot. Getty Images)

Na Wiśle miała grać Wieczysta. A zagra Szachtar Donieck?

| Piłka nożna / Betclic 1 Liga 
Kiedy baraże o Betclic 1 Ligę? Kto zagra o awans? [terminarz]
Kiedy baraże o Betclic 1 Ligę? [TERMINARZ, PLAN TRANSMISJI]. Kto zagra o awans z Betclic 2 Ligi do 1. ligi?

Kiedy baraże o Betclic 1 Ligę? Kto zagra o awans? [terminarz]

| Piłka nożna / Betclic 2 Liga 
Miał wesprzeć Wisłę Kraków, a trafił do szpitala. Jest w ciężkim stanie
Jarosław Królewski oraz Jakub Błaszczykowski z Thomasem Kokosinskim (fot. PAP / TVP)

Miał wesprzeć Wisłę Kraków, a trafił do szpitala. Jest w ciężkim stanie

| Piłka nożna / Betclic 1 Liga 
Powrót do Ekstraklasy? Były kadrowicz po słowie z nowym klubem
Radosław Majewski w akcji (fot. 400mm.pl)

Powrót do Ekstraklasy? Były kadrowicz po słowie z nowym klubem

| Piłka nożna / Betclic 1 Liga 
Hit transferowy! Z Borussii Dortmund do Betclic 1 Ligi! [NASZ NEWS]
Nico Adamczyk (fot. Getty)

Hit transferowy! Z Borussii Dortmund do Betclic 1 Ligi! [NASZ NEWS]

| Piłka nożna / Betclic 1 Liga 
Gwiazda Betclic 1 Ligi bliska nowego klubu!
Julius Ertlthaler (fot. Getty)

Gwiazda Betclic 1 Ligi bliska nowego klubu!

| Piłka nożna / Betclic 1 Liga 
Spadkowicz się wzmacnia. Transfer wychowanka Wisły Kraków
Kacper Przybyłko w barwach Puszczy Niepołomice (fot.

Spadkowicz się wzmacnia. Transfer wychowanka Wisły Kraków

| Piłka nożna / Betclic 1 Liga 
Znamy piłkarza sezonu Betclic 1 Ligi! Zobacz wszystkich laureatów
Gala Betclic 1 Ligi 2024/25 – kto zostanie piłkarzem sezonu? [WYNIKI]

Znamy piłkarza sezonu Betclic 1 Ligi! Zobacz wszystkich laureatów

| Piłka nożna / Betclic 1 Liga 
Legenda wraca do Śląska. Porzuciła dla niego Ekstraklasę!
Piłkarze Śląska Wrocław (fot. Getty Images)
polecamy

Legenda wraca do Śląska. Porzuciła dla niego Ekstraklasę!

| Piłka nożna / Betclic 1 Liga 
Przegrali baraże... i przedłużyli kontrakt
Wojciech Łobodziński (fot. PAP)

Przegrali baraże... i przedłużyli kontrakt

| Piłka nożna / Betclic 1 Liga 
Polecane
Najnowsze
Sportowy wieczór (08.06.2025)
Sportowy wieczór (08.06.2025)
| Sportowy wieczór 
Sportowy wieczór (08.06.2025) [transmisja na żywo, online, live stream]
Lewandowski poza kadrą. "Nie odbiera się opaski kapitana przez telefon" [WIDEO]
(fot. TVP SPORT)
Lewandowski poza kadrą. "Nie odbiera się opaski kapitana przez telefon" [WIDEO]
| Piłka nożna / Reprezentacja 
Miga ze zgrupowania kadry: zostały odpalone dwie "bomby" [WIDEO]
Mateusz Miga i Hubert Bugaj (z prawej) (fot. TVP SPORT)
Miga ze zgrupowania kadry: zostały odpalone dwie "bomby" [WIDEO]
| Piłka nożna / Reprezentacja 
Liga Narodów, finał: Portugalia – Hiszpania [MECZ]
Portugalia – Hiszpania. Liga Narodów 2024/25, Monachium – finał. Transmisja online na żywo w TVP Sport (08.06.2025)
Liga Narodów, finał: Portugalia – Hiszpania [MECZ]
| Piłka nożna 
Liga Narodów, finał: Portugalia – Hiszpania [SKRÓT]
Portugalia – Hiszpania. Liga Narodów 2024/25, Monachium – finał
Liga Narodów, finał: Portugalia – Hiszpania [SKRÓT]
| Piłka nożna 
"To dziecinada". Ostre słowa po rezygnacji Lewandowskiego
Robert Lewandowski (fot. Getty Images)
"To dziecinada". Ostre słowa po rezygnacji Lewandowskiego
| Piłka nożna / Reprezentacja 
Rzuty karne rozstrzygnęły finał! Znamy zwycięzcę Ligi Narodów! [WIDEO]
Lamine Yamal i Cristiano Ronaldo (fot. Getty Images)
Rzuty karne rozstrzygnęły finał! Znamy zwycięzcę Ligi Narodów! [WIDEO]
FOTO
Wojciech Papuga
Do góry