Przejdź do pełnej wersji artykułu

Gino Sirci z Sir Susa Vim Perugia o Wilfredo Leonie i wyróżnieniach. "Kamil Semeniuk i Oleh Płotnicki to wielkie gwiazdy"

/ Gino Sirci z Sir Susa Vim Perugia o Wilfredo Leonie i wyróżnieniach. "Kamil Semeniuk i Oleh Płotnicki to wielkie gwiazdy" (fot. Gino Sirci z Sir Susa Vim Perugia o Wilfredo Leonie i wyróżnieniach. "Kamil Semeniuk i Oleh Płotnicki to wielkie gwiazdy" (fot. legavolley.it)

Sir Susa Vim Perugia w tym sezonie zdobyła Klubowe Mistrzostwo Świata, Puchar i Superpuchar Włoch, a także mistrzostwo Italii. O rekordowym sezonie w TVPSPORT.PL mówi Gino Sirci, właściciel klubu. Chwali Kamila Semeniuka i odnosi się do odejścia z klubu Wilfredo Leona.

Mistrz Polski dostał prezent i oniemiał. "To wyraz szacunku"

Czytaj też:

Jarosław Macionczyk (w środku, fot. Jastrzębski Węgiel)

Jarosław Macionczyk z pierwszym mistrzostwem Polski. Nie planuje kończyć kariery. "Jestem zdrowy, więc do mnie dzwońcie"

  • Sir Susa Vim Perugia, w której grali w tym sezonie Kamil Semeniuk i Wilfredo Leon sięgnęła po mistrzostwo Włoch
  • W sumie w minionych rozgrywkach zdobyła cztery trofea
  • Wilfredo Leon ogłosił, że odchodzi z klubu po sezonie

Sara Kalisz, TVPSPORT.PL: I jak wrażenia po tym sezonie?
Gino Sirci: Na mistrzostwo czekaliśmy sześć lat. Całe sześć długich lat! Finalnie udało nam się zdobyć cztery puchary w trakcie całego sezonu. To niezwykle ekscytujące móc raz po raz wyliczać te wyróżnienia. We Włoszech niezwykle rzadkim jest wygranie tylu trofeów w trakcie jednego sezonu. Jestem niezwykle szczęśliwy. To był rekordowy rok!

Wygraliście Klubowe Mistrzostwo Świata, Puchar i Superpuchar Włoch, a także mistrzostwo Italii. Które z tych trofeów jest najcenniejsze?
Mistrzostwo Włoch, ponieważ zdobycie go wymaga poświęcenia całego roku. Naprawdę trudno jest je wywalczyć, bo konkurencja jest ogromna. W lidze nie ma słabych drużyn; większość prezentuje bardzo podobny poziom. 

Czy był pan spokojny przed finałową rywalizacją?
Przegraliśmy drugi mecz finału w tie-breaku. Byliśmy tym nieco przybici. Kiedy wróciliśmy na parkiet w meczu numer trzy, wygraliśmy pewnie przy ponad pięciu tysiącach kibiców Sir Susa Vim Perugia. Wszyscy w hali krzyczeli. To dodało nam skrzydeł. Wiedzieliśmy, jak dużą przewagą będą nasi fani w przypadku ewentualnego meczu numer pięć. 

Podskórnie czułem, że tytuł w tym sezonie będzie dla nas. W czasie czwartego spotkania graliśmy jeszcze lepiej. Poprawił się nasz serwis, nasze przyjęcie i atak. Najwięcej pewności siebie przyszło jednak do nas po trzecim rozdaniu finału.

Jak bardzo cieszy pana powrót do Ligi Mistrzów?
Wiedzieliśmy o tym już wcześniej. Nie zmienia to faktu, że nadal mnie to niesamowicie cieszy. Myśl o grze w tych rozgrywkach w kolejnym sezonie nas napędzała. Liga Mistrzów jest dla nas niezwykle istotna i była naszym celem. W końcu utraciliśmy prawo do gry w niej, kiedy poprzedni sezon skończył się dla nas katastrofą.

Kto jest dla pana MVP tego sezonu?
Myślę, że Kamil Semeniuk i Oleh Płotnicki to wielkie gwiazdy. Byliśmy zaskoczeni, że w aż tak doskonały sposób zastępują Wilfredo Leona. Dzięki nim jego brak nie był aż tak odczuwalny. Ci dwaj zawodnicy byli dla nas naprawdę istotni. Należy pamiętać, że liga włoska jest bardzo silna i oparta w dużej mierze na mocnym serwisie. Musieliśmy go przetrwać. Udało się to, bo mieliśmy w naszym składzie Semeniuka i Płotnickiego, którzy przyjmowali bardzo dobrze. Dodatkowo, sami zagrywali świetnie. To kompletni gracze. Jestem im bardzo wdzięczny. 

Poza tym bardzo podobała mi się podstawa Massimo Colaciego, naszego libero. Prezentował się świetnie, podobnie jak Wassim Ben Tara, który był dla mnie niespodzianką. Nie sądziłem, że jest aż tak topowym graczem, a w tym sezonie nim był. Dodatkowo, Simone Giannelli był liderem drużyny. Nie mogę więc podać jednego MVP, jednej największej gwiazdy tego sezonu. 

Jak trudna była dla pana sytuacja Wilfredo Leona, który przez znaczną część sezonu mierzył się z problemami zdrowotnymi? Dał jednak zespołowi wiele między innymi w rywalizacji finałowej.
Zastąpiono go znakomicie. To przykre, że mierzył się z takimi problem, ale niestety taki jest sport. Jeśli nie jest się w odpowiedniej formie, nie można grać. Chciałbym, żebyś mnie dobrze zrozumiała każda drużyna pozbawiona Leona może odpaść, przegrać. Nam udało się jednak w tym sezonie wygrać cztery trofea. Niektórzy spytają jak tego dokonaliśmy w obliczu takich problemów zdrowotnych tego zawodnika. Po prostu inni gracze, czyli Semeniuk i Płotnicki, stali się solidnymi liderami zarówno mentalnie, jak i fizycznie. Znakomicie zastąpili Wilfredo. To udało nam się "odkryć" w tym sezonie.

Na samym końcu sezonu zobaczyliśmy Leona w niesamowitej formie; Wilfredo, którego znamy. Był gotowy na przyszłość i reprezentację. Jestem bardzo szczęśliwy, że wygraliśmy wspomniane trofea. Leon był ważną częścią ich zdobywania. W ostatnim meczu zaprezentował się świetnie. Jedno jest pewne nikt w Polsce nie powie po takim sezonie, że Sir Susa Vim Perugia go "zepsuła".

Co pan myśli o jego odejściu? Ma przejść do Bogdanka LUK Lublin.
Miał kontuzję. Przez to wstrzymywaliśmy się z podejmowaniem decyzji. Wtedy wybraliśmy Yukiego Ishikawę, ponieważ był w bardzo dobrej dyspozycji. Teraz, 30 kwietnia, Wilfredo Leon jest zdrowy, ale jeszcze miesiąc temu nie było to takie pewne. Musiliśmy być w tym wszystkim rozważni. Wilfredo cierpiał z powodu kolana i tego, że grał bardzo dużo. Teraz całe szczęście wszystko jest w porządku. 

Życzę mu dużo satysfakcji z gry. A wy w Polsce... macie kolejny mocny zespół w lidze, Lublin! Powiększacie swoją "panoramę" znakomitych rywali. To bardzo interesujące dla europejskiej siatkówki. 

Czytaj również:
– Rewolucja w legendarnym klubie. "Władze chcą wszystko zmienić"
Vital Heynen szkoleniowcem reprezentacji Chin siatkarzy. Mówi o długofalowym projekcie

Źródło: TVPSPORT.PL
Unable to Load More

Najnowsze

Zobacz także