W nocy z soboty na niedzielę polskiego czasu w Las Vegas pierwszą walkę w tym roku stoczy uznawany przez wielu za najlepszego pięściarza świata bez podziału na kategorie wagowe Saul "Canelo" Alvarez (60-2-2, 39 KO). Rywalem Meksykanina w boju o niekwestionowane mistrzostwo świata wagi super średniej będzie jego rodak Jaime Munguia (43-0, 34 KO). – To będzie bitwa o Meksyk! – zapowiada czempion.
Cinco de Mayo to narodowe święto upamiętniające zwycięstwo Meksyku nad Francją 5 maja 1862 roku w bitwie pod Pueblą. To już tradycja, że w okolicach rocznicy tego święta walki toczy bokserski bohater Meksykanów – Saul "Canelo" Alvarez. Pojedynek z Munguią będzie jego dziesiątym w Cinco de Mayo w ciągu ostatnich 15 lat!
Stawką walki będą tytuły IBF, WBA, WBC i WBO wagi super średniej należące do Alvareza, który jest zdecydowanym faworytem.
– Czuję się naprawdę dobrze, jestem w doskonałej formie, być może najlepszej w karierze. Nie mam żadnych kontuzji i jestem gotowy. Pokażę wam w sobotni wieczór w jak dobrej jestem dyspozycji – powiedział "Canelo", który tradycyjnie walkę zadedykował rodakom: – Jestem szczęśliwy, że mogę tu być i chcę, by cały Meksyk cieszył się tym pojedynkiem. Dam z siebie wszytsko, wykorzystam całe moje doświadczenie, by wygrać. To bitwa o Meksyk, dlatego mam nadzieję, że ta walka wszystkim się spodoba – podsumował Alvarez, któremu w przygotowaniach pomagał m.in. Maciej Sulęcki.
Niepokonany Munguia również emanuje pewnością siebie. W latach 2018-2019 był mistrzem WBO wagi superpółśredniej i jak zapewnia, jest w stanie zszokować świat i odebrać tytuły bardziej znanemu rodakowi.
– Jestem bardzo podekscytowany. Przede mną świetna okazja, zamierzam wykorzystać tę szansę w pełni i zobaczycie, że zostanę nowym mistrzem świata! Skąd ta pewność? To wynika z przygotowań, od mojego zespołu, od mojej rodziny, od wszystkich, którzy mnie wspierają. Czuję w sobie niesamowitą energię i będę chciał to pokazać w ringu – mówił Munguia, który dysponuje lepszymi warunkami fizycznymi (przy wzroście 183 cm waży 75,9 kg. "Canelo" ma 173 cm wzrostu i waży 75,7 kg). Zapytany o możliwy przebieg walki odparł:
–To będzie intelektualna walka, podczas której trzeba być cały czas skupionym i pewnym tego, co się robi. Czeka nas ekscytujący pojedynek – zapewnił.
W sukces Munguii gorąco wierzy jego promotor Fernando Beltran, który jest przekonany, że ogromną rolę w tym pojedynku może odegrać Freddie Roach. Munguia w pierwszej walce z Roachem w narożniku wygrał przez techniczny nokaut w 9. rundzie z Johnem Ryderem, którego cztery razy posłał na deski. W maju 2023 roku Anglik walczył z "Canelo", z którym wytrwał pełen dystans i przegrał na punkty (raz leżał na deskach).
– Kiedy widzisz jak trener Roach organizuje obóz to nie denerwujesz się. Bardzo mu ufamy. Ciekawe jest to, że eksperci nie dają nam żadnych szans. Wszyscy tylko dywagują, czy Canelo wygra przez decyzję, czy przez nokaut. Nie wiem kogo Canelo ostatnio znokautował. W ostatnich czterech walkach nikogo... I uwierzcie mi, że Jaime jest znacznie silniejszy niż 40-letni Giennadij Gołowkin, John Ryder, czy Jermell Charlo, czyli ostatni rywale Alvareza. Z Ryderem walczyli obaj i widzieliście, że były to zupełnie inne pojeynki. Mój zawodnik nie przyleciał tu po wypłatę, bo już zarobił w boksie całkiem niezłe pieniądze. Przyleciał tu, by wygrać – zapewnia promotor.
W drugiej walce wieczoru gali w Las Vegas niepokonany Litwin Eimantas Stanionis (14-0, 9 KO) w obronie tytułu WBA w wadze półśredniej zmierzy się z Wenezuelczykiem Gabrielem Maestre (6-0-1, 5 KO). W T-Mobile Arenie wystąpi jeszcze posiadający polskie korzenie Amerykanin Vito Mielnicki Jr (17-1, 12 KO), który skrzyżuje rękawice z Ronaldem Cruzem (19-3-1, 12 KO).