To już pewne! Real Madryt po roku przerwy odzyskał mistrzostwo Hiszpanii. Do trofeum w 34. kolejce La Liga przyczyniła się nie tylko wygrana madrytczyków z Cadiz CF (3:0), ale także porażka Barcelony z Gironą (2:4).
Real Madryt w sobotnie popołudnie pokonał Cadiz CF. Do przerwy utrzymywał się bezbramkowy remis, aczkolwiek po przerwie po golu strzelili Brahim Diaz (51), Jude Bellingham (68) i Joselu (90+3). Tym samym drużyna przybliżyła się do trofeum. Potrzebowała jednak jeszcze pomyślnego wyniku innego spotkania, aby triumfować już w 34. kolejce.
Aby Real zdobył mistrzostwo jeszcze tego samego dnia, Barcelona musiała nie wygrać z Gironą. I tak się stało. Chociaż drużyna ze stolicy Katalonii prowadziła najpierw 1:0, a potem 2:1 (za sprawą gola Roberta Lewandowskiego z rzutu karnego), ostatecznie przegrała 2:4. Wpływ na ten wynik miał wprowadzony w 64. minucie Portu, który strzelił dwa gole (65, 74) oraz zaliczył asystę przy trafieniu Miguela Gutierreza.
Tym samym, Real Madryt zapewnił sobie mistrzostwo Hiszpanii. To 36. triumf drużyny w historii hiszpańskiej elity. Po 34 kolejkach drużyna ma przewagę aż trzynastu punktów nad drugą Gironą i czternastu nad trzecią Barceloną.
O tytuł króla strzelców walczy Jude Bellingham. Anglik w tym sezonie strzelił 18 goli i jest na razie liderem klasyfikacji. Do pierwszego Artema Dowbyka traci dwóch trafień.