{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Piotr Samiec-Talar cichym bohaterem Śląska Wrocław. "Poleciłbym go do reprezentacji"
Bartosz Wieczorek /
Wydawało się, że katastrofalna gra wiosną pogrzebie szanse Śląska Wrocław na mistrzowski tytuł, ale jeszcze nic straconego. Trójkolorowi po prawie miesiącu przerwy wygrali mecz w PKO BP Ekstraklasie, a znów dużą rolę odniósł w zwycięstwie Piotr Samiec-Talar. Kilkanaście miesięcy temu kwestionowany, dziś niektórzy widzą go w... reprezentacji Polski.
Wielki talent może odejść z Legii. Chce go kandydat do mistrzostwa [NASZ NEWS]
To jeden z najbardziej szalonych sezonów PKO BP Ekstraklasy w historii. Na trzy kolejki przed końcem wciąż nie wiadomo, kto będzie mistrzem Polski. Po rundzie jesiennej prowadził Śląsk Wrocław, ale wiosną totalnie zgasł, zdobywając 13 punktów w 11 meczach. Mimo kiepskiej formy, Trójkolorowi mają tylko dwa "oczka" straty do prowadzącej Jagiellonii Białystok.
W spotkaniu 31. kolejki pokonali na wyjeździe ŁKS 2:1, choć do 71. minuty jeszcze przegrywali. O zwycięstwie zadecydowało zabójcze pięć minut, a decydującą bramkę zdobył ekwiblirystycznym strzałem Piotr Samiec-Talar.
22-latek znów okazał się katem ŁKS-u. W poprzedniej rundzie w doliczonym czasie gry strzelił gola na wagę zwycięstwa, a w tej zanotował trafienie, które przyczyniło się do ostatecznego spadku łodzian z Ekstraklasy.
Czytaj też:

VAR pomagał, ale sędzia raz nie posłuchał...
Piotr Samiec-Talar – cichy MVP Śląska Wrocław
Wychowanek Śląska Wrocław to tzw. "late bloomer". Trzeba było bardzo długo czekać, aż jego talent eksploduje. Gdy debiutował jako nastolatek w Ekstraklasie w 2018 roku, uważany był za jednego z najbardziej utalentowanych piłkarzy akademii.
Jego początki w elicie były jednak trudne. Częściej występował w rezerwach WKS-u. Był wysyłany także na wypożyczenia do Widzewa Łódź i GKS-u Katowice, ale nie potrafił tam się przebić. W pewnym momencie wydawało się, że i Śląsk mu podziękuje. Dopiero po ponownym przyjściu Jacka Magiery odżył i z wiecznego rezerwowego przeistoczył się w ważny element układanki.
Czy gra w podstawowym składzie, czy wchodzi z ławki, Samiec-Talar gwarantuje liczby. Warto podkreślić, że strzela lub asystuje w ważnych momentach. To on niemal w pojedynkę rozbił Legię Warszawa (gol i dwie asysty w meczu wygranym 4:0), strzelał gole za trzy punkty z ŁKS-em, czy pokonał bramkarza Rakowa, ratując punkt. Dzięki jego liczbom Śląsk zdobył 26 z 54 punktów w sezonie. To ponad połowa dorobku punktowego WKS-u w trwającej kampanii.
Gdyby tylko ładniej biegał...
Samiec-Talar w tym sezonie zdobył 6 bramek i dołożył do tego 7 asyst. W klasyfikacji kanadyjskiej zajmuje niezłe 10. miejsce. Co niektórzy widzą piłkarza wyróżniającego się w Ekstraklasie w koszulce reprezentacji Polski. Co ciekawe ten temat wywołał kilka miesięcy na jednej z pomeczowych konferencji prasowych sam trener Śląska, Jacek Magiera.
– Mam nieodparte wrażenie, że gdyby inaczej biegał, z większą gracją jak Erik Exposito czy Patryk Janasik, to dzisiaj rozmawialibyśmy o nim w kontekście powołania do reprezentacji.
Po meczu z ŁKS-em, w którym Samiec-Talar zaliczył znakomite wejście z ławki, zapytaliśmy trenera WKS-u, czy poleciłby swojego zawodnika selekcjonerowi reprezentacji Polski, Michałowi Probierzowi.
– Chyba ulubioną ligą trenera Probierza jest Ekstraklasa, więc na pewno ogląda wszystkie mecze i analizuje sytuację wielu zawodników. Jeśli ktoś mnie zapyta o Piotrka, to oczywiście go polecę selekcjonerowi – powiedział Magiera.
– Dzisiaj na trybunach był Sebastian Mila, który jest asystentem Michała Probierza i mógł obejrzeć go na żywo. Jeśli mają zamiar go sprawdzić, to myślę, że Piotrek nie będzie miał nic przeciwko temu – dodał.
Piotr Samiec-Talar: – Najpierw klub, potem reprezentacja
Sam piłkarz twardo stąpa po ziemi. Owszem, jest ważną postacią Śląska Wrocław, ale na razie nie myśli poważnie o powołaniu do reprezentacji Polski.
– To miłe, że dostaję komplementy, ale podchodzę do takich rozważań z chłodną głową. Na razie krok po kroku chcę pomagać Śląskowi w osiąganiu jak najlepszych rezultatów. Najpierw klub, potem reprezentacja. Przed nami trzy finały – jeden z nich już w piątek z Cracovią – powiedział Samiec-Talar w rozmowie z TVPSPORT.PL.
Na czym polega przemiana Samca-Talara w tym sezonie? Sam zawodnik krótko podsumował.
– Złapałem więcej doświadczenia, na pewno też dojrzałem. Cieszę się, że mogę teraz pokazywać najlepszą wersję siebie, choć mam jeszcze wiele do zaprezentowania.