Współczuję Bartoszowi Kapustce, bo dla mnie jest jasne, że nie chciał zrobić krzywdy Christosowi Donisowi ani nawet nie chciał go sfaulować. Po wybiciu piłki pechowo upadł tyłkiem na nogę rywala w okolicy ścięgna Achillesa, ciężarem ciała przygniótł tę nogę i spowodował wykręcenie stawu skokowego. Interwencja VAR była uprawniona, czerwona kartka jest zgodna z "Przepisami gry".