Siatkarze z Włoch przerwali trzyletnią polską serię triumfów w Lidze Mistrzów. Drużyna Itas Trentino w trzech setach ograła Jastrzębskiego Węgla. Do niebywałej sytuacji doszło podczas ceremonii wręczania nagród. Medalu nie otrzymał... Marko Podrascanin, kapitan zwycięskiej ekipy.
Siatkarze z Trentino rozegrali rewelacyjne spotkanie. W tureckiej Antalyi w świetnym stylu ograli mistrzów Polski, drużynę Jastrzębskiego Węgla 3:0. Co ciekawe, pewne jest już to, że tegoroczny triumfator na pewno... nie obroni Ligi Mistrzów. Włosi zajęli dopiero czwarte miejsce w swojej lidze, a to daje przepustkę jedynie do Pucharu CEV.
Wcześniej jednak tegoroczni mistrzowie mają wiele powodów do radości. Gigant sprzed lat trzy razy z rzędu sięgał po LM w sezonach 2008–2010. Teraz po 14 sezonach przerwy ponownie cieszył się z najważniejszego europejskiego pucharu.
Radość mogła jednak smakować znacznie lepiej szczególnie dla jednego z zawodników. Marko Podrascanin, kapitan Itas Trentino... nie dostał swojego medalu. Serb musiał obejść się smakiem podczas ceremonii. Chciał odebrać krążek jako ostatni z drużyny, ale to mu się nie udało.
Taka sytuacja w teorii nigdy nie miała prawa się zdarzyć. Jednak to jest siatkówka i CEV niestety wielokrotnie udowadniał, że nie ma dla niego rzeczy niemożliwych. Tym razem europejska federacja "błysnęła" podczas organizacji zmagań w Antalyi. Poziom sportowy rozgrywek idzie w górę, ale organizacyjnie Liga Mistrzów ma jeszcze nad czym pracować...
3 - 0
Niemcy
3 - 2
Turcja
3 - 2
Chiny
3 - 0
USA
2 - 3
Polska
2 - 3
Słowenia
0 - 3
Iran
0 - 3
Włochy
3 - 2
Kuba
1 - 3
Kanada
14:00
Polska
18:00
Japonia
7:00
Kuba
11:00
Chiny
7:00
Słowenia
11:00
Polska