Naoya Inoue (27-0, 24 KO) po raz pierwszy w zawodowej karierze leżał na deskach, ale i tak na gali w Tokio zdemolował Meksykanina Luisa Nery'ego (35-2, 27 KO) i obronił pasy IBF, WBA, WBC i WBO w wadze superkoguciej. Po sensacyjnym nokdaunie w pierwszej rundzie "Potwór" z Japonii odrodził się jak Feniks z popiołów i zakończył pojedynek brutalnym nokautem w 6. rundzie.
Zaczęło się jak u Hitchcocka – od trzęsienia ziemi. Kibice zgromadzeni w hali Tokyo Dome przecierali oczy ze zdumienia, gdy już w pierwszej rundzie w trakcie wymiany ciosów Meksykanin wystrzelił lewym sierpowym idealnie na szczękę faworyta i powalił go na matę ringu. Dokładnie w tym samym miejscu 34 lata temu James "Buster" Douglas sensacyjnie znokautował Mike'a Tysona, ale tym razem powtórki nie było, bo niespodziewany nokdaun tylko rozsierdził czempiona.
Inoue szybko doszedł do siebie i już w drugim starciu zrewanżował się rywalowi. Wyprowadził krótki lewy sierpowy i zafundował Nery'emu pierwszą randkę z deskami. Z każdą kolejną minutą Japończyk czuł się w ringu coraz pewniej. Bezlitośnie obijał przeciwnika i prowokacyjnie zachęcał go do ataku. Nery był wyraźnie wolniejszy, miał duże problemy z celnością wyprowadzanych ciosów.
W piątej rundzie Nery był coraz bardziej poobijany, a Inoue prezentował koncertowy boks. Co chwilę kąsał mocnym prawym prostym, a pod koniec piątej rundy wyprowadził kolejny krótki lewy sierp, który ściął rywala z nóg. Meksykanin jeszcze się podniósł, ale z trudem przetrwał kolejną nawałnicę Japończyka. Uratował go gong kończący rundę.
Koniec nastąpił w połowie szóstego starcia, gdy Inoue zamknął przeciwnika przy linach i popisał się fenomenalną akcją. Najpierw wyprowadził prawy podbródkowy, błyskawicznie poprawił prawym sierpowym i Nery bezwładnie osunął się na liny. Sędzia ringowy Michael Griffin nawet go nie liczył, tylko od razu ogłosił zakończenie pojedynku i oszczędził Nery'emu dalszych cierpień.
Tym samym japoński "Potwór" obronił pasy najważniejszych światowych organizacji i tytuł niekwestionowanego czempiona w kategorii do 55,3 kg. Wcześniej zunifikował także pasy w wadze koguciej (do 53,5 kg). Sięgał po tytuły również w supermuszej (do 52,1 kg) i junior muszej (do 48,9 kg).
– Ten nokdaun w pierwszej rundzie był niespodziewany, ale pozbierałem się po nim szybko. Wkrótce rozpoczniemy negocjacje na temat kolejnego pojedynku. Mam nadzieję, że uda się doprowadzić do walki z kimś mocnym we wrześniu – podsumował Inoue, który przez wielu jest uznawany za najlepszego pięściarza świata bez podziału na kategorie wagowe.
Poniżej skrót walki Naoya Inoue – Luis Nery: