06 maj 2024 | Tenis

Co czeka Polaków w Rzymie? Wszystkie oczy na Hurkacza, droga bez niespodzianek u Świątek

Hurkacz może być bohaterem najciekawszego meczu drugiej rundy w Rzymie (fot. Getty)

Zarówno Iga Świątek, jak i Hubert Hurkacz zmagania w imprezach WTA 1000 oraz ATP Masters 1000 w Rzymie mogą rozpocząć od starcia z kwalifikantem. O ile w przypadku liderki światowych list pierwsza rywalka nie elektryzuje tenisowej społeczności, tak, jeśli chodzi o wrocławianina, to liczy się, że uniknie meczu z kwalifikantem na początek. Wszystko ze względu na fakt, że jego drugim potencjalnym oponentem na inaugurację może być Rafael Nadal.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Co po Rzymie? Plany startowe Igi Świątek

Ledwo co opadły emocje po turnieju w Madrycie, który szczególnie w kobiecym wydaniu nie zawiódł, a już myśli tenisistek oraz tenisistów są skierowane w stronę Rzymu. To tam odbędzie się kolejna impreza rangi WTA 1000 oraz ATP Masters 1000, która zarazem będzie ostatnim testem przed najważniejszym wydarzeniem tej części sezonu, czyli wielkoszlemowym Roland Garros.

Choć imprezy w stolicach Hiszpanii i Włoszech odbywają się na kortach ziemnych, to jednak rozgrywane są w zgoła odmiennych warunkach. Najważniejszą różnicą jest położenie obu miast – Madryt leży na 657 m. n. p. m., a Rzym zaledwie 21 m. n. p. m. W związku z tym na Półwyspie Iberyjskim gra się dużo szybciej, piłka po odbiciu dostaje wysokiego kozła. Natomiast włoskie okoliczności sprzyjają typowym specjalistom od zmagań na mączce.

W najbliższych dniach wiele będzie zależeć od tego, jak tenisistki oraz tenisiści zaaklimatyzują się do odmiennych warunków w Rzymie. Szczególnie dużym wyzwaniem będzie to dla tych, którzy w stolicy Hiszpanii rywalizowali w decydujących fazach i nie będą mieli dużo czasu na trening przed rozpoczęciem nowego turnieju. W tym gronie jest Iga Świątek, która do zmagań w "Wiecznym Mieście" przystąpi z wcześniej dla siebie nieznanej pozycji. Po raz pierwszy w karierze okazała się najlepsza w Madrycie.

Kto na drodze Igi Świątek? Poważne wyzwania dopiero w decydujących fazach

Liderka rankingu WTA ma kilka dni na zaadoptowanie się do nowych warunków, bowiem rywalizację rozpocznie od drugiej rundy. Na tym etapie rozgrywek jej rywalką będzie Caroline Dolehide albo kwalifikantka. Dla obecnie 54. zawodniczki świata będzie to debiut w rzymskich zawodach. Z mączką w tym roku przywitała się w niezłym stylu – w Charleston dotarła do drugiej rundy, a w Madrycie zmagania zakończyła na 1/16 finału, wcześniej pokonując m.in. Anhelinę Kalininę.

25-latka, nawet biorąc pod uwagę jej dobry występ w Madrycie, nie powinna być trudnym zadaniem dla Świątek. Nie należy się spodziewać także, aby jej start w Rzymie miał się zakończyć na trzeciej rundzie, ale w tym etapie mogą na nią czekać solidne i doświadczone rywalki, jak Sloane Stephens (rozstawiona z "31"), Martina Trevisan oraz Julia Putincewa. Polka w przeszłości mierzyła się z każdą z nich, ale tylko Włoszka i to w 2017 roku podczas turnieju ITF w Warszawie, znalazła sposób na jej pokonanie.

Świątek w czwartej rundzie może trafić na kolejne rozstawione rywalki, którymi mogą być Jekaterina Aleksandrowa oraz Wieronika Kudiermietowa. W tej samej części drabinki znalazła się także Angelique Kerber, która nadal czeka na premierowe zwycięstwo na mączce w 2024 roku.

Jeśli turniejowa "jedynka" znajdzie się w najlepszej "ósemce" rzymskiej imprezy, to tam poprzeczka może być zawieszona dużo wyżej. Wśród jej potencjalnych rywalek są takie zawodniczki, jak: Marketa Vondrousova, Beatriz Haddad-Maia czy Madison Keys i Sorana Cirstea, z którymi mierzyła się w Madrycie.

Najwyżej notowaną rywalką, która może na nią czekać w półfinale, jest Coco Gauff. To jednak nie jedyne zagrożenie, bowiem po tej samej stronie drabinki są także Barbora Krejcikova, Linda Noskova, Naomi Osaka czy Mirra Andriejewa.

Do rewanżów za niedawny finał w Madrycie, czy mecz o tytuł w Stuttgarcie, może dojść dopiero w finale. Polka zarówno przeciwko Arynie Sabalence, jak i Jelenie Rybakinie, może zagrać w decydującym starciu.

Kobiecy tenis wreszcie to ma. Postronni kibice będą czekać na takie mecze

Czytaj też

Finał turnieju w Madrycie był wybitną reklamą damskiego tenisa (fot. Getty)

Kobiecy tenis wreszcie to ma. Postronni kibice będą czekać na takie mecze

Z kim zagra Hubert Hurkacz w Rzymie? Ciekawie od samego początku

Wycofania się z rzymskiej rywalizacji Carlosa Alcaraza oraz Jannika Sinnera spowodowały, że Hubert Hurkacz został rozstawiony z numerem siedem. W teorii oznacza to, że z najbardziej wymagającymi rywalami będzie mógł się zmierzyć dopiero w fazie ćwierćfinałowej. W rzeczywistości może jednak czekać go trudne zadanie już na inaugurację, bowiem jego oponentem w drugiej rundzie będzie kwalifikant albo… Rafael Nadal!

Hiszpan wciąż nie określił się, jak długo potrwa jego kariera, ale należy zakładać, że wystąpi jeszcze w maksymalnie kilku turniejach. To właśnie od startu w Rzymie może zależeć, czy zdecyduje się na start w wielkoszlemowym French Open. To oznacza, że potencjalny mecz przeciwko byłemu liderowi rankingu ATP (pierwszy w karierze) nie będzie tylko prestiżem samym w sobie, ale może mieć on ogromne znaczenie w kontekście ostatnich tygodni albo miesięcy kariery Nadala.

Obecnie dziewiąty tenisista świata nie może liczyć na łatwiejsze przeprawy w kolejnych fazach. W trzeciej rundzie jego oponentem może być Tomas Martin Etcheverry. O ćwierćfinał może go czekać starcie z takimi rywalami, jak: Holger Rune, Tommy Paul czy Sebastian Baez.

Nie tylko Światek i Hurkacz. W Rzymie zagrają Magda Linette i Magdalena Fręch

Zanim do gry w stolicy Włoch przystąpią Świątek oraz Hurkacz, wcześniej zmagania rozpoczną Magda Linette i Magdalena Fręch. Młodsza z Polek w pierwszej rundzie trafiła na 19-letnią Ashlyn Krueger, z którą nie ma dobrych wspomnieć. Amerykanka pokonała ją w eliminacjach Indian Wells w 2023 roku, oddając jej przy tym tylko dwa gemy. Szansę do rewanżu będzie mieć także Linette. Jej premierową przeciwniczką będzie Lin Zhu, z którą w przeszłości przegrała dwa razy. Korty ziemne powinny sprzyjać Polce, gdyż Chinka przegrała na tej nawierzchni pięć meczów z rzędu i po raz ostatni smaku zwycięstwa zaznała w 2022 roku.

Potencjalne zwycięstwa biało-czerwonych mogą dać im szanse na sprawienie niespodzianek w drugiej rundzie. Zwyciężczyni meczu Fręch w tej fazie trafi na Coco Gauff, a Linette może zmierzyć się z Wiktorią Azarenką.

Kobiecy tenis wreszcie to ma. Postronni kibice będą czekać na takie mecze