| Piłka nożna / Betclic 2 Liga
Z informacji Dominika Pasternaka z TVPSPORT.PL wynika, że Radunia Stężyca nie złożyła wniosku licencyjnego na grę w pierwszej lidze. To oznacza, że jeżeli klub zajmie miejsce, gwarantujące udział w fazie play-off, to jego potencjalny rywal będzie miał tzw. wolny los.
Kłopoty Raduni Stężyca rozpoczęły się po wyborach parlamentarnych. Funkcję wójta gminy Stężyca od 2010 roku pełnił Tomasz Brzoskowski. Oczkiem w jego głowie był klub piłkarski. Miejscowa drużyna awansowała do drugiej ligi. Była w stanie pozyskać piłkarzy z "dużymi" nazwiskami oraz zaoferować im ogromne wynagrodzenia. Kaszubskie miasteczko stało się piłkarskim eldorado dla doświadczonych piłkarzy. Sielanka jednak po latach się skończyła.
Wybory na wójta wygrał Ireneusz Stencel, były piłkarz i trener tego zespołu. Jednym z jego postulatów było wstrzymanie finansowania pierwszej drużyny.
— Klub będzie dalej funkcjonował. Gmina przestanie finansować pierwszy zespół ze środków publicznych. Jestem umówiony na spotkanie z władzami klubu i zrobimy to tak, żeby wszyscy byli zadowoleni — powiedział w rozmowie dla TVPSPORT.PL.
Z ustaleń Dominika Pasternaka wynika, że Radunia nie złożyła wniosku licencyjnego na grę w pierwszej lidze. Jeżeli na koniec sezonu 2023/2024 zajmie miejsce 3–6 (obecnie jest szósta), to rywal drużyny ze Stężycy będzie miał w półfinale play-off tzw. wolny los.
Futbol w tym kaszubskim miasteczku ma nadal funkcjonować. Zespół zamierza nadal występować w drugiej lidze.