| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Legia Warszawa skończyła etap spokojnej transformacji. Rewolucja już trwa. Przed końcem sezonu wymieniono trenera. Teraz nastąpi pożegnanie z kapitanem. Te zmiany mocno wpłyną na klub. Nie ma tylko odpowiedzi na jedno, ale kluczowe pytanie: czy będzie lepiej?
Jeszcze pół roku temu Legia Warszawa rozgrywała niezły sezon. Strata do lidera PKO BP Ekstraklasy była co prawda spora, ale wciąż były szanse namieszania w lidze, a do tego dochodziły miłe wydarzenia związane z europejskimi pucharami. Zanikała już magia emocji z początku rozgrywek, kiedy Wojskowi na arenie międzynarodowej rozgrywali szalone mecze, ale wciąż istniał punkt zaczepienia dla kibicowskiej wiary.
Jest maj. Europejskie przygody zostały już zagrzebane głęboko we wspomnieniach. Legia miała mnóstwo szans, by zbliżać się do czołówki. Warszawianie stawali przed szansą brania losów we własne ręce, ale praktycznie za każdym razem nie potrafili tego zrobić. Tak było też po ostatniej kolejce, kiedy stołeczni piłkarze dołożyli do swoich wyczynów wstydliwą porażkę 0:3.
Kibice na trybunach jasno wskazali winnych sytuacji. Krytyczne komentarze usłyszeli Dariusz Mioduski, prezes i właściciel klubu, a także Jacek Zieliński będący dyrektorem sportowym. Kilka tygodni wcześniej swój transparent miał także Kosta Runjaic. Niemiec jednak został zwolniony po dwóch zwycięstwach i remisie, kiedy można było mieć wrażenie, że cokolwiek zaczyna wychodzić na prostą. Zatrudniony za niego Goncalo Feio wygrał na razie raz, a także przegrał i dwukrotnie dzielił się punktami z rywalami. Zmiana nie dała błyskawicznego i oczekiwanego impulsu w postaci odmiany rezultatu.
Efekt nowej miotły pozostał w kontekście Legii mityczny i niezrealizowany. Po ostatnim tygodniu nie trudno mieć wrażenie, że być może to nie trener był największym kłopotem stołecznego klubu. Zmiana została jednak dokonana, a Feio próbuje tworzyć nowe oblicze wicemistrzów Polski. Praca trwa, ale realnie będzie można ją oceniać dopiero w nowym sezonie, kiedy Wojskowi będą już zupełnie inną drużyną pod względem personalnym.
W tej chwili Legia jest drużyną, która wygląda na zmęczoną mentalnie. Niepowodzenie sprawia, że coś się załamuje. Warszawianie grali z Radomiakiem w osłabieniu, wręcz dominowali nad rywalami, ale po drugim golu dla gości wszystko było już skończone. – Nie możemy zarzucić braku zaangażowania i charakteru. Tego nie brakowało. Jest też jednak coś takiego, jak umiejętność rywalizacji, wykonywanie zadań i jakość. Początek każdego zwycięstwa, każdej pięknej historii, każdego stylu… To wszystko opiera się o zachowania w obronie. Straciliśmy gole, jakich tracić nie można. Gra w osłabieniu nie jest wymówką – oceniał ostatnio Feio.
Legia jest dziś w labiryncie, solidnie zagubiona, choć zagubiła się w dużej mierze na własne życzenie. Nie ma już wątpliwości, że zimą nie dokonano transferów, które zwiększyły jakość zespołu. Jednocześnie z klubu odeszli Ernest Muci oraz Bartosz Slisz – dwaj istotni gracze. Dokonano też czyszczenia szatni z niepotrzebnych piłkarzy. To była istotna chwila dla budżetu płacowego. Pozyskano za to Ryoyę Morishitę i Qendrima Zybę, który okazał się niewypałem.
Dziś nie ma wątpliwości, że kadra Legii na rundę wiosenną była zbyt wąska. Gdyby nie było kontuzji i kartek być może byłoby lepiej. Problemy zdrowotne się jednak pojawiły. Teraz warszawianie mają przed sobą trzy spotkania, których stawką będzie gra w europejskich pucharach. Pole manewru jest minimalne. Opcjami stają się młodzieżowcy, którzy wcześniej trenowali z pierwszą drużyną, ale nie mieli szans na grę. Teraz Wojciech Urbański czy Jan Ziółkowski są o krok od wchodzenia na boisko. Brak możliwości często rodzi szanse. Tak dzieje się w tej chwili z juniorami. Nie zmienia to faktu, że Legia w najważniejszych meczach sezonu musi liczyć na tych, którzy wcześniej zasiadali głównie na trybunach. Stawianie na młodych nie jest złe, ale pojawia się kłopot, gdy dzieje się to bez żadnego planu.
Zimą trudno było nadmiernie liczyć na to, że Legia może jeszcze walczyć o mistrzostwo Polski. Strata do Śląska Wrocław i Jagiellonii Białystok była spora. Runda wiosenna pokazała jednak, że w piłce wszystko jest możliwe. Zimna kalkulacja wykluczyła możliwość tego, że rywale mogą mieć swoje kłopoty.
Warszawianie wpędzili się w spiralę braku wiary, choć w PKO BP Ekstraklasie trwa największy wyścig żółwi od lat. Tegoroczne statystyki drużyn w czołówce są koszmarne. Liderująca Jagiellonia punktuje na poziomie 1,5/mecz. Podium? Śląsk jest praktycznie najgorszą ekipą w tym roku (1,08), a Lech Poznań ma średnią 1,58. W przypadku Legii mowa o liczbie na poziomie 1,5. Wojskowi stali się zespołem, który nie ma regularności, sprawia wrażenie bycia w mentalnym kryzysie, a do tego nie radzi sobie z wyzwaniami niesionymi przez obecny sezon.
Niezależnie od tego czy Legia zagra w europejskich pucharach czy nie, kończy się pewien etap. Warszawianie mieli celować w długofalowość i stabilność poprzez kadencję Runjaica. Europejskie puchary miały być utrwaleniem fundamentu. Podobnie traktowano środki zyskane ze sprzedaży piłkarzy i sprzątaniem kadry. Dziś nie ma już niemieckiego trenera, nie ma też stabilności. Legia znów będzie przechodziła rewolucję, która w tej chwili nie jest publicznie w żaden sposób nakreślona. Nikt o niej nie rozmawia, nikt o niej nie mówi, choć wszystko staje się faktem.
Obecny tydzień będzie istotny dla kolejnego sezonu. Legia jest na etapie komunikowania przyszłości niektórym swoim piłkarzom. Z innymi zamierza dalej rozmawiać o formie współpracy. Spodziewane są spotkania Feio z dyrektorem sportowym czy zarządem klubu. Podejmowane będą choćby decyzje o budżecie transferowym i dalszym kierunku pozyskiwania zawodników. Nieoficjalnie mówi się, że pojawią się pieniądze na nowych graczy. Będzie minimum 1,5 miliona euro, a co więcej? Okaże się także po spotkaniach z działem finansów.
Dziś wciąż niewiele wiadomo. Nowy tydzień ma wyklarować wiele sytuacji, choć wszystko będzie toczyło się w tle dalszej walki o podium PKO BP Ekstraklasy. Ostateczne miejsce w rozgrywkach także musi mieć wpływ na Legię. Potencjalne zakwalifikowanie się do eliminacji europejskich pucharów także może mieć wpływ na kształt kadry czy środki finansowe, które zostaną przeznaczone na budowę czy też odbudowę drużyny.
Przebudowa drużyny jest już oczywistością. Dział sportu po raz pierwszy od dawna będzie miał do dyspozycji konkretne środki i czysty budżet płacowy. Pociąg rusza, a przed decyzyjnymi osobami jawi się ostatnia szansa, by do niego wsiąść i skorzystać z możliwości na ciekawą podróż. Potrzebne są już właściwe wybory w proporcjach, w których praktycznie nie ma miejsca na błędy.
Josue odchodzi z Warszawy. Legia traci kapitana
Legia ma już dwóch piłkarzy, którzy zasilą jej szeregi przed startem nowego sezonu. O miejsce w środku pola będzie walczył Claude Goncalves, któremu wygasa kontrakt z Łudogorcem Razgrad. Lekiem na ofensywę ma być za to Luquinhas, który w przeszłości doskonale dał się poznać w Warszawie. To jednak nie koniec. Wicemistrzowie Polski wciąż muszą pozyskać czterech-pięciu kolejnych piłkarzy. Na jakie pozycje? De facto na wszystkie. Nikogo nie powinien zdziwić transfer stopera. Do tego dochodzi kwestia wahadłowych. Dziura jest i będzie w środku pola, bo trzeba będzie znaleźć nową ideę zamiast Josue. Konieczne jest też zajęcie się atakiem.
Na razie na pierwszym planie znów są odchodzący piłkarze. Kończy się w Legii epoka Josue, który pod względem jakości i wspomnień będzie stawiany w okolicach Danijela Ljuboi, Miroslava Radovicia czy Vadisa Odjidji-Ofoe. O Portugalczyku można napisać wiele, ale jego charakter na długo będzie zapamiętany przez kibiców. Do tego dochodziła jakość i kwestia bycia piłkarskim liderem drużyny. W tej chwili licznik kapitana zespołu zatrzymał się na 127 meczach, 29 golach i 32 spotkaniach. 33-latek grał zawsze, a z meczów wykluczały go jedynie kartki.
– Trzy bezcenne rzeczy w życiu. Zaufanie, lojalność, respekt. Legia jest większa od wszystkiego i wszystkich – napisał w poniedziałek Josue w mediach społecznościowych. Portugalczyk przez jednych uważany był za bohatera, a jego rola tylko rosła. Inni uważali go za egoistę negatywnie wpływającego na zespół. Kapitan odejdzie jednak z Legii jako gracz, który tak czy tak odcisnął wielkie piętno na zespole. Bez niego, Wojskowi staną się inną drużyna. Działania osób decyzyjnych będą jednak miały wielki wpływ na to, czy lepszą czy jednak gorszą.
Odejście Josue jest już praktycznie pewne, ale nie tylko jemu wygasa kontrakt z Legią. Od dawna jasne stało się, że nie zostanie przedłużone wypożyczenie Gila Diasa, który nawet jako rezerwowy nie stanowił poważnej opcji. Pożegnany zostanie także zapewne Qendrim Zyba, który nie przekonał do siebie Runjaica i Feio.
Możliwe jest pozostanie w Legii Artura Jędrzejczyka, Tomasa Pekharta i Yuriego Ribeiro. Cała trójka dostała jednak propozycje nowych kontraktów, ale na gorszych zasadach. Ich pensje mają zostać okrojone. Warszawski klub zabiega też o Filipa Rejczyka, który uznawany jest za wielki talent, ale w ostatnich miesiącach nie może liczyć na swoje szanse. Czy nowe perspektywy przekonają młodzieżowca? Decyzji jeszcze nie ma. Fakty mówią jednak o sporym zainteresowaniu polskiej czołówki, a także klubów z Włoch czy Hiszpanii.
Legia rozpoczęła rewolucję. Kolejną rewolucję, która ma pozwolić na powrót na szczyty polskiej piłki. Ostatni rok zaorał pewne koncepcje przy Łazienkowskiej. Pewne projekty trzeba tworzyć od nowa, inne weryfikować, ale całokształt sprawił, że cierpliwość wielu kibiców znalazła się na wyczerpaniu. W stolicy sytuacja stała się tak napięta, że pola manewru już nie ma. Tak jak i miejsca na błędy.
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (964 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.