{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Problem Realu Madryt przed finałem Ligi Mistrzów. Wszystko przez... Taylor Swift

Real Madryt zmierzy się z Borussią Dortmund w finale Ligi Mistrzów, który zostanie rozegrany 1 czerwca. Królewscy mają problem z przygotowaniem swojego stadionu do tego, by spotkanie na telebimach mogli obejrzeć kibice. Wszystko z powodu dwóch koncertów Taylor Swift, które odbędą się wcześniej na Santiago Bernabeu.
👉 Tuchel bezlitosny dla polskich sędziów. "Absolutna katastrofa"
Real Madryt pokonał Bayern Monachium 2:1 w środowym, rewanżowym spotkaniu półfinałowym Ligi Mistrzów. Okazuje się, że Królewscy po awansie mają kłopot organizacyjny...
Według dziennika "Marca", Real zamierza otworzyć swój stadion dla kibiców, aby mogli oni obejrzeć na wielkim ekranie mecz z Borussią Dortmund. Królewscy robią tak od finału Champions League w 2014 roku, gdy zespół sięgnął po dziesiąty Puchar Europy. Tym razem pojawił się jednak problem związany z... Taylor Swift.
Amerykańska piosenkarka ma zaplanowane na Santiago Bernabeu dwa koncerty – 29 i 30 maja, a bilety już zostały wyprzedane. Jak podkreśla madrycki dziennik, oznacza to, że 31 maja będzie szalonym dniem na obiekcie Realu.
"Scena musi zostać rozebrana. Gigantyczne ekrany będą musiały zostać ustawione tak, aby kibice Realu mogli następnego dnia obejrzeć finał Ligi Mistrzów we własnym domu. To będą gorączkowe cztery dni (dwa dni koncertowe, dzień demontażu i montażu oraz dzień finału). Kiedy Królewscy kwalifikowali się do finału, wielu fanów zastanawiało się, czy będą mogli obejrzeć finał u siebie. Tak, będą mogli. Kiedy jednak wejdą na stadion, aby zająć swoje miejsca, będą musieli podziękować pracownikom, dzięki którym Santiago Bernabeu zmieniło się z stadionu Taylor Swift w finał Ligi Mistrzów" – zaznaczyła "Marca".